Z czytaniem thrillerów psychologicznych jest trochę jak z gonieniem króliczka. Od dawna nie chodzi o odkrycie książki, która w jakikolwiek sposób zrewolucjonizuje gatunek, a raczej o przyjemność płynącą z niezobowiązującej lektury. Rynek wydawniczy już jakiś czas temu nasycił się tą odmianą prozy gatunkowej, dlatego nowe tytuły powielają schematy, żonglują (mniej lub bardziej udanie) kliszami, a jeśli wyróżniają się na tle konkurencji, to przede wszystkim stylem literackim lub nietypowym podejściem do tematyki.
Sarah Pinborough zaliczyłbym do autorek, których thrillery psychologiczne warto mieć na uwadze z zastrzeżeniem jednak, że jej książki są nierówne, choć z tytułu na tytuł pisarka coraz swobodniej czuje się w szeroko definiowanych ramach gatunku. Insomnia, najnowsza powieść, z jednej strony niespecjalnie zaskakuje, ale z drugiej – ma solidnie skonstruowaną fabułę z licznymi zwrotami akcji, a nieco duszny klimat narastającego obłędu głównej bohaterki satysfakcjonująco zniekształca wydarzenia, długo trzymając czytelnika w przyjemnej niepewności – Kto? I dlaczego?
Emma Averell to typowa kobieta sukcesu, uznana prawniczka, szczęśliwa mężatka i matka. Dlatego gdy zbliżają się jej czterdzieste urodziny, a racjonalna dotychczas kobieta zaczyna zachowywać się niestandardowo, jej najbliżsi mają powód do zmartwienia. Na domiar złego odwiedza ją dano niewiedziana starsza siostra, co oznacza, że Emmę dopadła przeszłość o której chciałaby zapomnieć, a efektem ubocznym stresujących ją sytuacji są coraz poważniejsze problemy ze snem. Bohaterka najbardziej ze wszystkiego boi się, że popadnie w obłęd tak, jak jej matka, ale jej lęki to jedynie preludium kłopotów, które czają się na Emmę w jej najbliższym otoczeniu.
Insomnia to przykład powieści, która może nie porywa i niczym szczególnie nie zaskakuje, ale lektura której stanowi całkiem przyjemną rozrywkę. Rasowy czytelnik thrillerów psychologicznych raczej bez problemów rozwikła zagadkę szybko rozwijającego się obłędu głównej bohaterki, choć – piszę to nie bez satysfakcji – autorka wciąż potrafi zaskoczyć. I za ten aspekt cenię sobie powieści Sarah Pinborough najbardziej. Motyw bezsenności, która skutecznie potrafi zniekształcić rzeczywistość, to klisza, ale znów – sprawdziła się także w przypadku historii Emmy, jej siostry oraz tajemnic rodzinnych z przeszłości obu bohaterek. Emma czuje, że wokół niej dzieją się wydarzenia, na które nie ma wpływu, coraz trudniej jej na chłodno oszacować stan faktyczny, a czytelnik wraz z nią głowi się, komu zależy na tym, żeby doprowadzić prawniczkę do ostateczności. I dlaczego?
Sarah Pinborough sprawnie żongluje kliszami: tajemnice z przeszłości, rodzina naznaczona tragedią, kłamstwa i głęboko skrywane animozje, wreszcie klimat suspensu i idealny świat rozpadający się niczym domek z kart. Czytelnik znajdzie w Insomnii to wszystko i jeszcze więcej, zgodnie z regułami gatunku. Wydarzenia przez długi czas układają się w skomplikowaną układankę i choć jej rozwiązanie (czyli tak naprawdę finał powieści) może okazać się nieco rozczarowujący, oceniam nową książkę Pinborough pozytywnie. Lubię ten typ thrillera psychologicznego, w którym zasadniczą rolę odgrywa nieprzewidywalność sekwencji zdarzeń wynikająca z braku trzeźwego osądu rzeczywistości oraz dającego możliwość spojrzenia na te same wydarzenia z różnych perspektyw. Insomnia spełnia moje oczekiwania w tym względzie, dlatego – choć obyło się bez wielkiego WOW! – oceniam ją całkiem wysoko.
Informacje o książce
autorka Sarah Pinborough
tytuł Insomnia
przekład Anna Hikiert-Bereza
Wydawnictwo W.A.B. 2024
ocena 4/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem