MAX CZORNYJ „KLĄTWA”

MAX CZORNYJ "KLĄTWA"

Nieco ponad dwóch lat potrzebował Max Czornyj, aby z nikomu nieznanego debiutanta stać się jednym z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk w polskiej literaturze popularnej. I dwa lata zajęło mu, aby podzielić czytelników na tych, którzy w ciemną kupują kolejną powieść zdolnego autora, albo … porzucają jego książki po jednym, może dwóch tomach. Tak to już jest, że konkretny pisarz albo trafia w gust, albo niekoniecznie. W moim przypadku jest tak, że choć Czornyjowi kibicuję, a jego powieści stanowią dla mnie źródło niezobowiązującej rozrywki, dostrzegam także, że czasem jest w wyższej, czasem w średniej formie. Serię o komisarzu Deryło lubię chyba najbardziej, ale wiem też, że pewne chwyty fabularne, które autor stosuje od Traumy, mogą nie przypaść do gustu czytelnikom wcześniejszych części. Klątwa nie będzie, pod tym względem, wyjątkiem.

Komisarz Deryło jeszcze na dobre nie ostrząsnął się po wydarzeniach, jakie spotkały go w poprzedniej części cyklu. Kiedy więc nadarza się okazja, aby na chwilę wyjechać z przygnębiającego go Lublina, pakuje się i wyrusza na tajemnicze spotkanie w stylowym hotelu art deco Tatra Elegance. Do położonego w mało uczęszczanych partiach słowackich Tatr obiektu przyjeżdża grupa, nieznanych sobie, osób. Groteskowa śmierć jednej z nich rozpoczyna całą serię wydarzeń, które wyglądają na skrupulatnie realizowany plan. Tymczasem, zaniepokojona stanem emocjonalnym komisarza, do hotelu przyjeżdża podkomisarz Tamara Haler. Wtedy też zabytkowy obiekt zostaje przez żywioł odcięty od świata. 

MAX CZORNYJ "KLĄTWA"

Po zakończeniu śledztwa w sprawie Cztery Iks mogło się wydawać, że Max Czornyj zamknie trylogię, ale najwyraźniej zaprzyjaźnił się ze swoim bohaterem na tyle, że uczynił go główną postacią kolejnych książek. I Trauma, i Klątwa to zamknięte całości fabularne, które w cykl łączą wątki osobiste, skupione wokół komisarza Deryło i (od pewnego momentu) również podkomisarz Haler. Wraz z przejściem od serii do cyklu, wyraźnie widać zmianę stylu kolejnych powieści. Wciąż jest makabrycznie i obrzydliwie ( a może na potrzeby recenzji bardziej elegancko napisać – turpistycznie), ale lżej w formie, pastiszowo i z przymrużeniem oka. Zniknęła gdzieś ciężka, przygnębiająca i mroczna atmosfera trzech pierwszych części na rzecz nieoczekiwanych zwrotów akcji, niekończących się cliffhangerów i czegoś, co na własny użytek nazywam szarżowaniem fabułą. Trudno nie zauważyć, że w Klątwie poziom (nie)prawdopodobieństwa jest bardzo wysoki, a charakterystyczne dla Jamesa Bonda rozwiązania zabili go i uciekł Czornyj stosuje nad wyraz często. Nie umiem jednak ocenić, czy przerysowanie i przesada są zamierzonym zabiegiem kompozycyjnym, ale z drugiej strony nie sposób uwierzyć, że autor nie ma świadomości, że balansuje na granicy konwencji gatunkowej. Utrzymanie względnej równowagi wychodzi mu raz lepiej, raz gorzej, ale trzeba przyznać, że przynajmniej próbuje. Choć ociera się o przesadę. 

Umieszczenie kilkorga bohaterów w zamkniętym i do tego odciętym od świata miejscu to nic nowego. Literatura popularna wciąż korzysta z patentu wymyślonego lata temu przez Agathę Christie. Wszystko jednak zależy od tego, jak kolejny autor podejdzie do tematy. Max Czorynyj może nie zaskoczył tym razem niczym spektakularnym, ale napisał lekki (a dla niektórych) pewnie zbyt lekki kryminał, który warto czytać z przymrużeniem oka. Już wcześniej zdążyłem się przekonać, że jego książki raczej nie spodobają się czytelnikom, którzy odmierzają rzeczywistość linijką i krzywią się na każde odstępstwo. Warto pamiętać, że charakterystyczną cechą stylu Czornyja nie jest, póki co, wierne odwzorowywanie rzeczywistości, ale zabawa konwencją, żonglowanie znanymi motywami i naciąganie prawdy do granic możliwości. Tylko z takim nastawieniem, lektura Klątwy będzie czystą rozrywką na jeden wieczór. Owszem, czasem prychniemy z oburzenia, ale być może, właśnie o to chodzi? A potem już tylko finał, który wciśnie w fotel. I pozamiatane. 

 

 

MAX CZORNYJ "KLĄTWA"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o ksiażce

autor Max Czornyj

tytuł Klątwa

Wydawnictwo Filia Mroczna Strona

miejsce i rok wydania Poznań 2019

liczba stron 368

egzemplarz recenzencki

Nowalijki oceniają 4+/6

 

Dziękuję Wydawnictwu Filia Mroczna Strona za egzemplarz recenzencki