Proza Marie-Helene Lafon przykuła moją uwagę przy okazji polskiej premiery Naszego życia (tutaj) niepozornej mikropowieści o codzienności. Jej historie to niby nic odkrywczego, ale francuska pisarka precyzyjnie operuje słowem i w przeciwieństwie do koleżanek i kolegów po piórze nie potrzebuje setek stron i tysięcy rozbudowanych zdań, aby oddać pełnię uczuć i emocji. Lafon nie boi się poruszać trudnych i niewygodnych tematów, ale dzięki literackiej prostocie i powściągliwości w opisach targających bohaterki i bohaterów uczuć, potrafi wydobyć sedno, nawet (a może szczególnie) wtedy, kiedy przekaz tak bardzo rezonuje z przemyśleniami i odczuciami czytelnika. Mimo niewielkich rozmiarów, książki autorki Naszego życia czy Historii syna, niosą ze sobą spory bagaż emocjonalny, pozostając w pamięci na długo po lekturze.
Ascetyczna okładka polskiego wydania Źródła zapowiada prozę trudną, uwierającą i w bardzo w pisarskim stylu Lafon. Tym razem autorka pochyla się na tematem przemocy domowej wobec kobiet, portretując zwykłą francuską rodzinę gdzieś na prowincji pod koniec lat 60. XX wieku. Czytelnika od pierwszych zdań uderza powściągliwość narracji; zdania precyzyjnie opisujące świat przedstawiony oraz bohaterki i bohaterów – młodą rodzinę z małymi dziećmi. Z tak niespiesznie budowanej opowieści wyłania się historia małżeństwa, w którym dominuje przemoc, fizyczna oraz słowna – niekończąca się emocjonalna manipulacja uczuciami żony i matki. Nie ma znaczenia, że akcja Źródła toczy się w latach 60. XX wieku, ponieważ mechanizmy przemocy od zawsze okazują się być niezmienne. Podobnie jak role społeczne, wykreowane przez konwenanse oraz oczekiwania wobec kobiet i mężczyzn starannie rozpisane przez społeczeństwo i utwierdzone w stereotypach na wieczność.
Fabuła Źródła podzielona jest na trzy części, z których każda koncentruje się na innym punkcie widzenia. Pierwsza – najdłuższa – opowiada o małżeństwie z perspektywy kobiety, druga – męża, trzecia – najkrótsza, stanowiąca swoistą klamrę dla całej opowieści – zawiera punkt widzenia jedne z córek. Trze trzy odmienne spojrzenia posłużyły pisarce do skonstruowania szerszego spojrzenia na problem przemocy, pozwoliły na zwrócenie uwagi, że poza cierpieniem żony, co nie podlega żadnej dyskusji, przemocowość wpisana w tradycyjną rolę mężczyzny ma destrukcyjny wpływ na wszystkich wokół. Ciągły stan napięcia, mniej lub bardziej zdefiniowanego lęku, katalog pasywno – agresywnych zachowań musi oddziaływać negatywnie na emocje innych i tak też się dzieje. Rozwód, na który po latach upokorzenia decyduje się bohaterka, ma charakter oczyszczający, ale i deprecjonuje jej pozycję w tradycyjnym społeczeństwie, dlatego tę decyzję należy uznać za akt odwagi w walce o siebie i przyszłość dzieci.
Świat bohaterek i bohaterów Źródła zbudowany jest na zasadzie pewnego kontrastu: z jednej strony prosta francuska prowincja z jej urodą i tradycyjnymi wartościami, z drugiej przemoc domowa, niezrozumienie potrzeb drugiego człowieka i co najbardziej dojmujące – wcale nie takie nieme przyzwolenie na poniżanie i szydzenie. Lafon zwraca uwagę, że taka postawa nie bierze się znikąd, że jej korzenie sięgają do poprzednich pokoleń i są efektem zgody na przekraczanie granic, codziennego braku szacunku oraz dojrzewającej przez długi czas frustracji. O tym, jak trudno wydostać się z tego zaklętego kręgu dobrze wie bohaterka Źródła, mimo że otoczona ludźmi, bardzo samotna i skazana na samą siebie. Utwierdzona przez męża i otoczenie w przekonaniu, że jest wartość jest znikoma, musi wykazać się nadludzką siłą i przekonać także samą siebie, że jeśli chce przeżyć w tak skonstruowanym świecie, musi podjąć radykalne decyzje bez gwarancji sukcesu.
Mimo niełatwego tematu, budzącego sprzeciw wobec przemocy i niezgody na fatalnie urządzony świat, niewielka proza Marie-Helene Lafon to literackie doznanie, warte lektury, która pozostaje w czytelniku na długo po przeczytaniu ostatniego zdania. To przede wszystkim zasługa stylu autorki Źródła – powściągliwego w formie, ale bogatego w emocje, umiejętności precyzyjnego użycia języka jako narzędzia opisu rzeczywistości, wreszcie wrażliwość nieidąca w parze z egzaltacją, o którą przy takiej tematyce nietrudno. Przy okazji Naszego życia pisałem, że skromne w formie książki Lafon łatwo przegapić w zalewie nowości, dlatego tym bardziej warto o nich pamiętać, ponieważ to literatura wysokiej próby, mistrzowskie połączenie minimalizmu z ukrytą miedzy zdaniami ogromną siłą przekazu.
Informacje o książce
autorka Marie-Helene Lafon
tytuł Źródło (Les sources)
przekład Agata Kozak
Wydawnictwo Literackie 2023
ocena 5/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem