EMI YAGI „DZIENNIK PUSTKI”

Kolejne książki w Serii z Żurawiem nie pojawiają się zbyt często, ale wypatruję ich zawsze ze sporym zainteresowaniem. W tym cyklu prezentowane są powieści z różnych, nierzadko dość egzotycznych dla polskiego czytelnika zakątków świata, ale bez względu na geografię łączy je przede wszystkim uniwersalna tematyka. Moją uwagę przykuwa szczególnie proza japońska, którą cenię zarówno za głębię przekazu, jak i za prostotę formy, która nie wyklucza często zaskakująco świeżego spojrzenia na problemy bohaterek i bohaterów. Dziennik pustki Emi Yagi to właśnie przykład takiej prozy – niezbyt obszerna powieść skupia się na mało optymistycznej diagnozie współczesności w kontekście braku równouprawnienia, ale czyni to na swój sposób przewrotnie, udanie łącząc nieco surrealistyczny pomysł na fabułę z mocnym przekazem, aktualnym nie tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni. Dzięki debiutowi Yagi czytelnik ma nie tylko możliwość po raz kolejny przyjrzeć się bolączkom współczesnej Japonii, ale zobaczyć najważniejsze problemy społeczne z kobiecej perspektywy, wciąż często spychanej na drugi plan.

Shibata – główna bohaterka Dziennika pustki – jest wykształconą trzydziestoparolatką, która od jakiegoś czasu pracuje w niewielkim przedsiębiorstwie. Mimo starannego wykształcenia i umiejętności coraz częściej wykonuje zadania poniżej swoich możliwości oraz klasyfikacji, ale idealnie wpisujących się w oczekiwania społeczne zdominowane przez męski punkt widzenia. Sfrustrowana sytuacją w firmie ogłasza, że spodziewa się dziecka. To kłamstwo ma uchronić ją przed wykonywaniem niektórych czynności i choć przez kilka miesięcy pozwolić na zwolnienie tempa oraz odpoczynek. Z czasem utrzymanie mistyfikacji kosztuje ją coraz więcej wysiłku, a oczekiwania Shibaty związane z ciążą zaczynają mijać się z rzeczywistością. Skoro jednak powiedziało się A, trzeba powiedzieć także B. I bohaterka brnie w kolejne kłamstwa.

Już po lekturze kilkunastu stron debiutu Emi Yagi czytelnik dostrzega, że w jej prozie dominuje sarkastyczny humor, a bohaterka i jednocześnie pierwszoosobowa narratorka jest baczną oraz krytyczną obserwatorką rzeczywistości wokół. I przy tym bardzo samotną, co dobitnie dostrzega w momencie, kiedy będąc w udawanej ciąży ma czas, aby przyjrzeć się swojej codzienności. Faktycznie, zyskuje trochę więcej wolnego (dziwi się, że po siedemnastej tak wiele osób ma czas dla siebie), ale równie wyraźnie dostrzega, że funkcjonuje w świecie zdominowanym przez męską perspektywę i takiż punkt widzenia. Po ogłoszeniu ciąży Shibata przez moment znajduje się w centrum zainteresowania, ale za chwilę wiele aspektów jej życia powraca do normy sprzed, ale za to oczekiwania społeczne zmieniają się – wcale nie na korzyść. Bohaterka próbuje wyrwać się z okowów konwenansów, ale to zadanie okazuje się właściwie niewykonalne, dlatego musi brnąć w kłamstwa, aby tym samym pozwolić sobie na zadbanie o swój dobrostan. Dojmujące poczucie wewnętrznej sprzeczności staje się nieodzownym elementem jej życia.

O japońskim etosie pracy napisano wiele, także w kontekście toksycznych relacji pracowników z firmami, nierzadko kończących się śmiercią. Emi Yagi nie jest aż tak drastyczna w swojej opowieści, ale to nie znaczy, że nieco surrealistyczna, może nawet prześmiewcza historia Shibaty nie pozostawia czytelnika z szeregiem pytań i przestrzenią do przemyśleń. Dziennik pustki – przewrotny tytuł nawiązujący do cyfrowego pamiętnika ciąży prowadzonego przez bohaterkę w aplikacji – to powieść o nierównościach społecznych, dyskryminacji płci oraz nadmiernych oczekiwaniach społecznych. Uwagę zwraca także problem samotności i powierzchowności rozwiązań proponowanych przez państwo, wysyłające swoim obywatelkom i obywatelom sprzeczne sygnały dotyczące choćby ich powinności wobec społeczeństwa. To, że Shibata niektóre z tych aspektów obraca w ironiczny i gorzki żart to jedno – w ten sposób broni się przez konsekwencjami podjętych decyzji, a drugie – trafnie diagnozuje największe bolączki współczesnej Japonii, choć oczywiście nie tylko jej.

Dziennik pustki to tytuł metaforyczny, czytelnie odwołujący się do jednej z największych bolączek współczesności jaką jest samotność. Bohaterka czuje pustkę przebywając wśród ludzi, z którymi nie chce lub nie może, a może nie musi nawiązywać żadnych relacji. Czuje pustkę, ponieważ udaje ciążę, do której zaczyna się przyzwyczajać. Dlatego, choć debiut Yagi tu i ówdzie wywołuje uśmiech, to jest on raczej z gatunku tych przez łzy, a ironiczny w wyrazie przekaz finału powieści wyraźnie pokazuje, że z raz wytyczonej drogi nie sposób zboczyć. Najgorzej, że w imię ochrony własnego dobrostanu – co czyni tę opowieść jeszcze bardziej aktualną i przede wszystkim bezbrzeżnie smutną.

Informacje o książce

autorka Emi Yagi

tytuł Dziennik pustki (Kushin Techō)

przekład Dariusz Latoś

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2023

ocena 4+/6

recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem