Pisałem już kiedyś, że mam słabość do książek, których współautorami i bohaterami są Ed i Lorraine Warren. Słynna para nieżyjących już, amerykańskich demonologów, potwierdzała przez całe swoje życie, że zjawiska paranormalne, obecność duchów i opętania demoniczne nie są współcześnie wyłącznie wymysłem scenarzystów horrorów. Przypadki, którymi zajmowało się małżeństwo, często nie sposób wyjaśnić racjonalnie, tak zaskakujące i straszne bywają losy ludzi, którzy zaszli za skórę mocom ciemności. Zjawiska paranormalne bywają, co prawda, tematem żartów, ale po lekturze kolejnej książki opisującej przypadek z bogatej kolekcji Warrenów, czytelnik dwa razy zastanowi się, czy warto zadzierać z odwiecznymi siłami, nad którymi nie sposób zapanować.
Znękany. Przypadek Maurice’a Theriaulta to kolejna książka, która opowiada ze szczegółami mroczną historię opętania w małym amerykańskim miasteczku. Tytułowy bohater miał na tyle trudne dzieciństwo, że nie radził sobie z emocjami w stosunku do zaborczego i bezwzględnego ojca. Przez przypadek, w przypływie złości, młody Maurice przywołał siły nieczyste z prośbą o wsparcie. Gdyby wiedział, czym to się skończy … W dorosłym życiu, kiedy wydawało się, że Theriault stanął wreszcie na nogi i uporządkował swoje sprawy, zaczęły spotykać go dziwne oraz niepokojące sytuacje. Ich natężenie i uciążliwość kazało sądzić, że za tym wszystkim kryją się moce ciemności. Doszło do tego, że jedyną pomocą dla bohatera stały się egzorcyzmy z udziałem małżeństwa Warrenów.
Przyznam, że lubię się czasem bać, choć nie uważam się za wielkiego miłośnika horrorów. Jeśli już, to wybieram te mniej krwawe, a bardziej skupiające się na kwestiach opętań i destrukcyjnej działaności sił nieczystych na psychikę zwykłych ludzi. Fascynuje mnie świat egzorcystów, tajemnica i niedopowiedzenie towarzyszące ich działalności, choć nigdy nie chciałbym znaleźć się w ich obecności. Lubię także filmy z uniwersum Warrenów, dlatego z (przyznam – niezdrową) ciekawością wypatruję kolejnej książki opowiadającej o przypadkach z ich przebogatej kolekcji. Wydawnictwa te traktuję z przymrużeniem oka, jako moje guilty pleasure, ale zwyczajnie też ciekawy jestem, o czym tym razem przeczytam. Szczególnie, że choćby Znękany. Przypadek Maurice’a Theriaulta koncentruje się na psychologii i jeśli straszy to subtelnie, poprzez sugestywne oddziaływanie na wyobraźnię. Dlatego nie polecam lektury przed snem, naprawdę można zafundować sobie problemy z zaśnięciem.
Sięgając po kolejną książkę z cyklu o małżeństwie Warrenów, nie należy nastawiać się na literaturę wysokich lotów. To napisane prostym, przystępnym językiem opowieści skierowane do masowego odbiorcy, połączenie formy przypominającej reportaż i artykuł z tabloidu. Warto o tym pamietać, choć akurat historia Theriaulta pozytywnie wyróżnia się w tym cyklu. Nie jest to zarzut pod niczyim adresem, wydaje mi się, że tak po prostu pisano w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, mając na uwadze tematykę i potencjalnych odbiorców. Ja zawsze czytam kolejne publikacje Warrenów jako świadectwo mentalności prowincjonalnej, kierującej się w życiu prostymi zasadami Ameryki, której pewnie dziś już nie ma, tak jak nie ma świata opisywanego przy okazji następnej sprawy opętania. Dla mnie to taka sentymentalna, choć oczywiście podszyta strachem, podróż do przeszłości, która inaczej wyglądała w Polsce, inaczej za oceanem. Kupuję ten klimat i dlatego na pewno sięgnę po następną książkę opisującą kolejny przypadek, przy którym pracowali Ed i Lorraine Warren.
Informacje o książce
autorzy Ed i Lorraine Warren i inni
tytuł Znękany. Przypadek Maurice’a Theriaulta (Satan’s Harvest)
przekład Martyna Plisenko
Wydawnictwo Replika 2021
Nowalijki oceniają 4/6
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Replika