Można zastanawiać się, czy Daphne du Maurier przysłużyła się Alfredowi Hitchcockowi, czy raczej słynny reżyser unieśmiertelnił jej prozę, ekranizując w 1940 roku Rebekę, a ponad dwadzieścia lat później kręcąc Ptaki nawiązujące do jednego z opowiadań. Ponieważ lubię twórczość obojga, cieszę się, że ich drogi w którymś momecie się przecięły, dzięki czemu zyskali zarówno czytelnicy, jak i miłośnicy kina. Ja sam zamiłowanie do powieści du Maurier zadzięczam wspomnianym Ptakom, jednemu z moich ulubionych filmów mistrza suspensu, po obejrzeniu którego sięgnąłem po książki angielskiej powieściopisarki i nieomal natychmiast zostałem jej wielkim fanem. Z przyjemnością odświeżyłem sobie klasyczne powieści du Maurier wydane w Serii butikowej Wydawnictwa Albatros, które do Rebeki, Mojej kuzynki Racheli, Oberży na pustkowiu i Kozła ofiarnego dołączyło właśnie zbiór opowiadań pod tytułem Ptaki. Pisałem już kiedyś, że krótkie formy nie należą do moich ulubionych utworów, ale wiem, że wymagają od pisarek i pisarzy umiejętności językowej ekwilibrystyki tak, aby jak najwięcej treści zawrzeć w ramach niezbyt obszernego tekstu. I z pewnością autorka Ptaków posiadła tę umiejętność, a zbiór kilku różniących się tematem, ale spójnych pod kątem budowanego klimatu miniatur, można potraktować jako swoiste the best of autorki, znakomity wstęp do jej twórczości dla tych czytelniczek i czytelników, którzy do tej pory znali nazwisko du Maurier ze słyszenia, albo wciąż wahają się, czy poświęcić czas na lekturę którejś z jej powieści.
Cykl sześciu opowiadań otwierają tytułowe Ptaki. To właśnie główny motyw tego tekstu wykorzystał, wspomniany we wstępie, Alfred Hitchcock kręcąc jednak własną historię. I w opowiadaniu, i w filmie złowieszcza przyroda bezpardonowo atakująca ludzi oraz niszcząca poczucie bezpieczeństwa to metafora, którą powinno się odczytywać jako groźbę natury wobec niszczycielskich zapędów człowieka. Monte Verità, drugie opowiadanie w zbiorze, to wspomnienia narratora, miłośnika wspinaczek, który wraz z przyjacielem przeżył dziwną przygodę w górach. To chyba najbardziej tajemnicza i niejednoznaczna interpretacyjnie historia, pozostawiająca czytelnika z wieloma pytaniami o to, co tak naprawdę wydarzyło się na szczycie tytułowej góry. Jabłonka utrzymana jest w podobnym klimacie niepokoju, przełamanego elementami złowieszczego humoru. W tym opowiadaniu du Maurier zadaje pytania o kwestie ostateczne, może nie straszy, ale udanie bawi się konwencją opowieści grozy zanurzoną w prostej historii obyczajowej. W Prowincjonalnym fotografie natomiast nawiązuje do literatury romantycznej, ale znów czyni to po swojemu, pokazując zgubne skutki zabawiania się cudzymi emocjami. Wątek kryminalny dominuje za to w Pocałuj mnie jeszcze raz, zaś Stary to opowiadanie najbardziej zaskakujące, którego przewrotność czytelnik jest w stanie docenić przeczytawszy ostatnie zdanie.
Każde z opowiadań należących do cyklu Ptaków to misternie skonstruowana historia, która mogłaby stanowić punkt wyjścia dla osobnej powieści. Daphne Du Maurier, dzięki bogatej wyobraźni oraz znakomitemu warsztatowi, nawet z prostej opowieści potrafiła wykrzesać drugie dno, konsekwetnie zbudować klimat czy to niepokoju, czy nostalgii, zaskoczyć czytelnika, zasmucić go, albo zwrócić uwagę na konsekwencje ludzkiej niegodziwości. Podobnie jak w swoich powieściach, tak i w opowiadniach autorka swobodnie łączy bardzo różne wątki i motywy, równie dobrze czuje się w pisaniu historii kryminalnych, jak i obyczajowych, nierzadko odważnych – zważywszy na czasy, w których przyszło jej żyć i tworzyć. Mnie szczególnie podobają się te opowiadania, w których dominuje lęk i klimat niezidentyfikowanego niepokoju rzucającego długi cień na losy poszczególnych bohaterów. Ale choć lubię nastrój rodem z gotyckiej powieści grozy, opowiadania du Maurier doceniam także za specyficzne poczucie humoru oraz styl zarezerwowany dla literatury pięknej. Autorka z upodobaniem wikła swoich bohaterów w sytuacje, wobec których stają bezbronni, serwuje im wydarzenia na granicy jawy i snu, nie pozwala do końca zrozumieć okoliczności zdarzeń w których brali udział. Z dystansem przygląda się ich poczynaniom, głównie po to, aby zostawić czytelnikowi przestrzeń do własnej interpretacji oraz przemyśleń na temat kondycji człowieczeństwa i tragizmu codzienności.
Romans, kryminał, powiastka filozoficzna, opowiadanie z elementami grozy i historia wymykająca się jednoznacznej ocenie. Cykl sześciu opowiadań Daphne du Maurier to nie tylko bardzo różne tematycznie historie, ale przede wszystkim wysokiej próby literatura z pogranicza pieknej oraz rozrywkowej. Swoisty przegląd możliwości twórczych angielskiej autorki oraz najlepsza zachęta do sięgnięcia po jej powieści, poruszające się w podobnych klimatach. Zaletą opowiadań i jednocześnie ich wadą jest oczywiście niewielka objętość, pozostawiająca czytelnika z dojmującym poczuciem niedosytu. Inteligenta gra z emocjami, odwaga w łączeniu stylów oraz motywów, wydawać by się mogło, bardzo od siebie odległych, czy złowieszcze poczucie klaustrofobii to wizytówka opowiadań autorki Ptaków. Wymienione cechy pozwalają skojarzyć jej pisarstwo ze stylem koleżanki po piórze zza oceanu, Shirley Jackson. Obie realizowały się twórczo zarówno w krótkich formach, jak i w powieściach, obie mają na koncie także, cieszące się popularnością, adaptacje filmowe swoich tekstów. Lubię styl obu pisarek, ale dopiero powtórna lektura opowiadań du Maurier uświadomiła mi, że twórczość tych autorek ma ze sobą wiele wspólnego. To jeszcze jedna korzyść z odświeżenia sobie krórkich form zawartch w Ptakach, bo o zwykłej czytelniczej przyjemności nie ma – oczywiście – nawet potrzeby wspominać.
Informacje o książce
autorka Daphne du Maurier
tytuł Ptaki i inne opowiadania (The Birds and Other Stories)
przekład Marek Cegieła
Wydawnictwo Albatros 2023
ocena 5/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem