Mimo że thriller psychologiczny to wciąż jeden z moich ulubionych gatunków prozy rozrywkowej, ostatnio coraz częściej na niego narzekam. Odnoszę wrażenie, że każda kolejna książka niczym szczególnym mnie nie zaskakuje – wątki i motywy powtarzają się, dobitnie świadcząc o wtórności fabuły. Na szczęście jednak nadal trafiają się autorki i autorzy, którym udaje się wnieść do definicji gatunku coś nowego, co sprawa, że w czasie lektury można poczuć powieść świeżości. Takim pozytywnym zaskoczeniem okazał się Ostatni dom na zapomnianej ulicy (tutaj) powieść zbudowana z wielu niewiadomych, które przykuwały uwagę czytelnika. Jej autorka, Catriona Ward, powraca z kolejną książką. Sundial łączy w sobie cechy prozy obyczajowej i thrillera, udanie bawi się motywami znanymi z innych tekstów, ale przede wszystkim od pierwszych stron wciąga do świata, w którym nic nie jest takie, jakie z pozoru się wydaje. Jest coś pociągającego w tej pogmatwanej historii co sprawia, że pochłania się ją zachłannie, kreując możliwe rozwiązania i snując różne hipotezy – najczęściej jednak błędne. Ward bawi się cierpliwością czytelnika, wystawia na próbę jego kreatywność, żeby ostatecznie rozegrać wszystko na własnych zasadach. Wystarczy kupić tę konwencję, a dobra zabawa przy lekturze Sundial gwarantowana.
Rob i Irving Cussenowie prowadzą z pozoru udane, żeby nie napisać idylliczne, życie na zamożnym przedmieściu. Ona wręcz obsesyjnie dba o dom i wychowuje ich dwie córki, on spełnia się zawodowo, przy okazji ustawicznie zdradzając żonę. Małżonkowie od lat toczą cichą, ale skuteczną wojnę, której efektem są coraz bardziej toksyczne relacje, niszczące rodzinę od środka. Kiedy więc pewnego dnia dochodzi do groźnego incydentu z udziałem córek Cussenów, Rob zabiera starszą córkę na weekend do swojego rodzinnego domu na pustyni Mojave. Wydaje się, że tylko tam matka znajdzie ukojenie, a córka zrozumie, co stanowi źródło jej niepokojących zachowań. Tylko dlaczego im bliżej Sundial, tym mroczniej? Jakie wydarzenia z przeszłości ukrywa Rob i jak wpłynęły one na relację matki z córką, która z upodobaniem rozmawia z wyimaginowanymi przyjaciółmi?
Nowa powieść Catriony Ward zaskakuje w momencie, kiedy czytelnik uświadamia sobie, że początek historii, sugerujący klasyczny thriller psychologiczny, to zasłona dymna. Faktycznie, pierwsze rozdziały Sundial przywołują na myśl powieści o znudzonych małżeństwach z bogatych przedmieść, ale tak naprawdę sedno fabuły rozgrywa się w starym domu Rob na pustyni Mojave, która skrywa niejeden grób i jeszcze więcej sekretów. Autorka bardzo konsekwentnie wciąga czytelnika do świata, w którym więcej jest niewiadomych niż faktów, wydarzenia widziane z różnej perspektywy zmieniają swój sens i znaczenie, a rodzina skrzętnie chowa sporo niewygodnych tajemnic. Podobnie jak w poprzedniej książce, tak i teraz, Ward balansuje między gatunkami, bawi się konwencją i konsekwentnie buduje klimat niepokoju. Atmosfera gęstnieje z rozdziału na rozdział, pierwszoosobowa narracja prowadzona z perspektywy teraźniejszości i przeszłości sprawia, że Sundial niełatwo skategoryzować. I jeszcze trudniej napisać coś więcej, żeby nie zdradzić niczego z nieoczywistej fabuły. Thriller przechodzi w sensację, tej zaś blisko opowieści z pogranicza antybaśni, a pewnie to jeszcze nie wszystkie skojarzenia, jakie przychodzą do głowy zaraz po lekturze. Autorka zastosowała ten chwyt już wcześniej, a że dobrze się sprawdził, to swobodne przejście między gatunkami ponownie buduje charakterystyczny klimat – gęsty, niejednoznaczny i aluzyjny. Owszem, momentami mocno przerysowany, ale tak typowy dla prozy rozrywkowej.
Sundial to opowieść o toksycznych relacjach, nieprzepracowanej przeszłości i konsekwencji błędów popełnionych przez dorosłych. Historia nieomal surrealistyczna i pokręcona, mroczna antybaśń rozgrywająca się w domu zwykłych ludzi, którzy zdolni są do najgorszych czynów podyktowanych czystym złem. Ward ma talent do wodzenia czytelnika za nos, koncertowo bawi się kłamstwem, czy półprawdą, manipuluje emocjami przede wszystkim po to, aby udowodnić, że dobrym ludziom zdarzają się złe rzeczy. Przypomina również, że konsekwencje nieprzemyślanych decyzji ciągną się za człowiekiem latami, czego najlepszym przykładem jest Rob, bohaterka bardziej skomplikowana niż wynikałoby to z pierwszych rozdziałów książki. Taka zresztą jest cała powieść Catriony Ward – niespiesznie, ale konsekwentnie autorka rozwija fabułę w kierunku, którego czytelnik się nie spodziewa, odkrywa przed nim kolejne warstwy opowieści, zaskakuje go, szokuje i zmusza do zweryfikowania wypracowanych wcześniej opinii. Dzięki takim zabiegom Sundial okazuje się być czymś więcej niż tylko kolejną powieścią rozrywkową, a pytania, które pośrednio padają w tej fabule, dotykają kwestii zasadniczych, nierzadko bolesnych. Warto doszukać się drugiego dna i w interpretacji książki koniecznie wyjść poza ramy stereotypowego myślenia o thrillerze psychologicznym. Z powieściami Ward – jak się okazuje – sprawa jest bardziej skomplikowana.
Informacje o książce
autorka Catriona Ward
tytuł Sundial
przekład Martyna Tomczak
Wydawnictwo Czwarta Strona 2022
ocena 5/6
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem