CARLEY FORTUNE „KAŻDE KOLEJNE LATO”

Długo wydawało mi się, że pora roku nie ma większego wpływu na moje czytelnicze wybory, ale jakiś czas temu chyba jednak coś się zmieniło. Złapałem się na tym, że jesienią i zimą zdecydowanie lepiej czyta mi się kryminały, thrillery psychologiczne i literaturę wymagającą skupienia oraz zaangażowania w historię. Wiosną, a przede wszystkim latem, sięgam po lżejsze fabuły, przywołujące beztroski klimat wakacji. Ogromna w tym rola marketingu, także szeptanego, który zewsząd bombarduje miłymi dla oka okładkami i obietnicą czytelniczej beztroskiej letniej przygody. I chyba dlatego od czasu do czasu sięgam po typowo wakacyjne powieści – niezbyt może oryginalne i raczej z oczywistym finałem, ale także … miłe w czytaniu, niezobowiązujące i na swój sposób urocze.

Każde kolejne lato Carley Fortune idealnie wpisuje się w definicję literatury na wakacje. Debiutancka powieść kanadyjskiej pisarki to właściwie gotowy scenariusz na romantyczną historię w stylu filmów nieodżałowanej stacji Hallmark; ciepła, choć przewidywalna opowieść o zauroczeniu, które niepostrzeżenie przeradza się w coś więcej; fabuła z tymi wszystkimi nieodłącznymi atrybutami letniej przygody i bohaterami walczącymi ochoczo z błędami popełnionymi na własne życzenie. Autorka serwuje przy tym całą gamę emocji, skutecznie przykuwając do lektury niepozbawionej wad typowych dla gatunku i choć bazuje na sentymentach – czyni to niezwykle sprawnie.

Historia miłości Percy Fraser i Sama Florka rozpisana jest na prawie dwie dekady, kiedy to tych dwoje poznaje się podczas wakacji. Szybko okazuje się, że łączy ich przyjaźń i wzajemna fascynacja oraz zainteresowania typowe dla szukających swojego miejsca na świecie nastolatków. Nie trudno wywnioskować, że w którymś momencie połączy ich miłość, ale jak to w życiu bywa – droga do szczęścia okaże się wyboista i pełna pułapek o istnieniu których żadne z nich nie miało pojęcia. Spotkanie po latach, przy okazji smutnego wydarzenia, daje im niespodziewaną szansę na nowy początek, ale czy nie jest jednak za późno? Trudno przecież zapomnieć o bolesnych wydarzeniach z przeszłości Percy i Sama.

Debiutująca w roli pisarki Carley Fortune zapropnowała historię z gatunku takich, które mogą wydarzyć się w prawdziwym życiu. Perypetie Percy i Sama to trochę literacki samograj, opowieść zbudowana z elementów może dobrze znanych, ale lubianych i przywołujących miłe wspomnienia lub skojarzenia. Długie upalne lato, urocze zakątki niewielkiej Barry’s Bay z pięknym stawem, atmosfera radości i wolności – czy trzeba czegoś więcej, aby powstała opowieść o przyjaźni przeradzającej się w miłość, odwołująca się tym samym do nastoletnich wspomnień czytelniczek i czytelników? Oczywiście można podczas lektury zżymać się na klisze oraz schematyczność, ale można także spróbować nie dostrzegać młodocianej fascynacji Percy zmieniającym się ciałem Sama (i tak – działa to w drugą stronę, żeby być sprawiedliwym) elementu niejednokrotnie wspominanego w tekście. W świecie bohaterów powieści Fortune ważne są przecież także emocje, możliwość poznania siebie, czy przechodzenie niełatwego procesu budowania relacji międzyludzkich. Liczy się także cała otoczka: szkoła a potem życie studenckie, rodzice i ich oczekiwania, wreszcie dorosłość nierzadko odbiegająca w rzeczywistości od nastoletnich oczekiwań.

Sporadycznie sięgam po typowo wakacyjne lektury (mam na oku jeszcze jeden tytuł z listy nowości), może dlatego nie przeszkadza mi widoczna umowność i powierzchowność Każdego kolejnego lata. Nie trzeba być wytrawnym czytelnikiem gatunku, aby domyślić się, do jakiego finału prowadzi opisana przez Carley Fortune historia, ale … wiem także, że autorki potrafią wystrychnąć czytelnika na dudka i po prostu trzeba uważać, żeby się nie rozczarować w kwestii oczekiwań. Książka kanadyjskiej pisarki to urocze czytadło (w pozytywnym znaczeniu!) w sam raz na upalne letnie popołudnie nad wodą. Być może nieco starszym czytelniczkom i czytelnikom skojarzy się tu i ówdzie z serialem Jezioro marzeń (Dawson’s Creek), ale to znów – komplement dla powieści przypominającej, że życie to suma radość i smutków, chwil wartych zapamiętania oraz takich, o których chciałoby się skutecznie zapomnieć. Dzięki temu, że autorka sprawnie balansuje między skrajnymi emocjami, umiejętnie porusza się w granicach wyznaczonych przez definicję gatunku, a jej bohaterowie są raczej bezpretensjonalni i budzą sympatię istnieje szansa, że Każde kolejne lato na stałe wpisze się na listę wakacyjnych powieści wartych przeczytania.

Informacje o książce

autorka Carley Fortune

tytuł Każde kolejne lato (Every Summer After)

przekład Anna Hikiert-Bereza

Wydawnictwo Czwarta Strona 2023

ocena 4+/6

recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem