Wyspa to debiutancka powieść islandzkiej dziennikarki radiowej Sigriður Hagalin Björnsdóttir. Autorka zajmuje się komentowaniem wydarzeń krajowych i międzynarodowych, zwracając szczególną uwagę na mechanizmy rządzące współczesną gospodarką i polityką. To informacje ważne w kontekście jej powieści, która jest dystopią z elementami thrillera i political fiction. Po ten gatunek sięgam sporadycznie, ale kiedy nadarzyła się okazja, aby przeczytać najbardziej nagradzaną islandzką książkę ostatnich lat, nie zastanawiałem się długo. Katastroficzna wizja upadku zasobnej wyspy zaskoczyła mnie sposobem pokazania samego procesu zniszczenia, debiutantka bowiem wybrała własną drogę i gatunek potraktowała po swojemu. Jej wizja, bliska współczesnym problemom świata, nie jest spektakularnym widowiskiem rodem z kinowych blockbusterów, ale i tak przeraża – dosłownością i realizmem.
Zaczyna się niewinnie. Życie na Islandii płynie swoim rytmem i nic nie wskazuje na to, że wkrótce wszystko się zmieni. Pewnej nocy wyspa zostaje odcięta od reszty świata, nie ma żadnego kontaktu, nie działa internet, nie kursują samoloty, do portów nie przypływają statki. Początkowo wydaje się, że to chwilowa awaria i lada moment wszystko wróci do normy. Tak się nie dzieje. Powoli, najpierw niezauważalnie, życie na wyspie zaczyna się komplikować. Pojawiają się braki w zaopatrzeniu, kończą się leki. Krok po kroku, systematycznie, wyspa pogrąża się w marazmie i informacyjnym chaosie, ponieważ nowy rząd, coraz bardziej świadomy problemu, zaczyna manipulować opinią publiczną. Tylko krok dzieli Islandię od prawdziwej katastrofy. A może ta katastrofa już się dokonała?
Wspomniałem we wstępie, że Wyspa Sigriður Hagalin Björnsdóttir to dystopia, ale przez autorkę potraktowana jako punkt wyjścia do sportretowania współczesnego społeczeństwa z jego bolączkami i ograniczeniami. W Wyspie nie ma spektakularnej katastrofy na początku opowieści, przez moment bohaterowie książki mogli nawet nie zauważyć, że dzieje się coś niepokojącego. Autorka buduje napięcie stopniowo, odsłaniając, a to kulisy funkcjonowania nowego kryzysowego rządu, a to opisując obrazki z życia codziennego, pogrążającego się w chaosie społeczeństwa. Co więcej, między wierszami stawia pytania, które budzą większą grozę niż widowiskowa katastrofa na otwarcie. Jak kruche są podwaliny współczesnego państwa, jak szybko wykształceni, kosmopolityczni obywatele będą skłonni dać upust najniższym instynktom, walcząc o żywność i potrzebę przetrwania? Przyznam, że wizja upodlonego społeczeństwa, które dziczeje z miesiąca na miesiąc przerażała mnie w czasie lektury tak samo, jak cyniczna manipulacja rządu, który na potrzeby chwili jest w stanie wykreować nową rzeczywistość. Nowomowa i sprytnie wykorzystywane sztuczki socjotechniki przynoszą rezultaty, ale siła ich oddziaływania jest destrukcyjna. W sytuacji bohaterów Wyspy, jak w lustrze, odbijają się bolączki współczesnego świata. Bo choć wizja upadku Islandii jest fikcją literacką, to trudno nie zauważyć odwołań do wydarzeń, choćby w Europie tu i teraz.
Przyznam, że po przeczytaniu debiutanckiej powieści Sigriður Hagalin Björnsdóttir miałem przez chwilę mieszane uczucia. Wynikały one chyba z oczekiwań, które nie pokryły się z treścią Wyspy. Powieść musiała jednak ułożyć się w głowie, ponieważ kilka dni po lekturze odbieram ją inaczej. Siłą tej powieści jest jej uniwersalny przekaz i mocno zarysowany obraz destrukcji, do rozpoczęcia której nie potrzeba znowu tak wiele. Na cóż wielkie idee i wartości, skoro w obliczu głodu i strachu przed kolejnym dniem nie mają one większego znaczenia? Wizja państwa i społeczeństwa, przedstawiona w Wyspie, jest pesymistyczna i z pewnością można ją odczytać jako przestrogę. Nie tylko dla Islandczyków, ale dla nas wszystkich. I oby ta wizja jak najdłużej została tylko na kartach powieści.
|
źródło: www.wydawnictwoliterackie.pl |
Informacje o książce
autorka Sigriður Hagalin Björnsdóttir
tytuł Wyspa
przekład Jacek Gondek
wydawnictwo Wydawnictwo Literackie
miejsce i rok wydania Kraków 2018
liczba stron 288
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 5/6
za udostępnienie egzemplarza do recenzji