Mój ulubiony fragment Iliady Homera to opis tarczy Achillesa – nie dlatego, że z całego eposu akurat ten wycinek omawiany jest w szkole, ale ze względu na historię dwóch miast wykutą na jednym z kręgów. Przedstawione przez Hefajstosa, a opisane dzięki talentowi starożytnego aojdy, sceny rodzajowe nadają opowieści ludzki wymiar, przypominają, że gdyby nie człowiek i jego wiara w bogów oraz potrzeba przekazywnia mitów kolejnym pokoleniom, współczesny świat, a już z pewnością kultura i literatura prawdopodobnie wyglądały inaczej. Uboższe o archetypy i toposy, pozbawione dziedzictwa, którego korzeni należy szukać w cywilizacji wywodzącej się z ziem położonych nad Morzem Śródziemnym.
O tym, że kultura, sztuka i literatura starożytnych ukształtowała europejską tożsamość nikogo nie trzeba przekonywać, podobnie jak o tym, że motywy zapisane w tekstach antycznych artystów wciąż facynują kolejne pokolenia twórców oraz czytelników. Efektem tego mechanizmu są choćby retellingi oddające głos mitologicznym postaciom i będące źródłem, zaskakujacych nierzadko, tez interpretacyjnych, że o kolejnych wznowieniach tragedii antycznych, czy obecności w języku związków frazeologicznych nie wspomnę.
Sam po retellingi mitów sięgam rzadko, właściwie czytałem tylko powieści Madeline Miller, ale nie mogłem sobie odmówić lektury Pani Labiryntu Magdy Knedler, autorki, którą cenię za prozę głęboko humanistyczną, pisaną pięknym językiem z dbałością o kwerendę, dzięki której mam poczucie kontaktu z literaturą z górnej półki, ale jednocześnie przystępną i przyjazną czytelnikowi. Bardzo ciekawiło mnie, jak pisarka potraktuje Ariadnę, w mitologii raczej postać z drugiego planu, kojarzoną z pomocy Tezeuszowi, któremu udało się pokonać Minotaura i dzięki pomysłowi z kłębkiem nici wydostać bezpiecznie z kreteńskiego Labiryntu. Sięgając po tę książkę spodziewałem się emocjonującej opowieści o kobiecie, która zdecydowała przeciwstawić się ojcu i religii, a dostałem jeszcze więcej, ponieważ Pani Labiryntu to także historia rodziny w rozpadzie, studium tyranii oraz pean na cześć kobiecości. Knedler nie tylko oddaje głos swoim bohaterkom i bohaterom, ale przede wszystkim ożywia ich i sprawia, że przestają być jednowymiarowymi przykładami archetypów opisanych na kartach słowników, czy encyklopedii.
Znana z miotologii i powielana w kilku wersjach historia Ariadny, Minosa i jego żony, Minotaura, Tezeusza oraz Labiryntu stanowi oś kompozycyjną całej powieści, ale także pretekst do snucia wielowątkowej historii, na którą można patrzeć z kilku perspektyw. Wszystkie one łączą się ze sobą, splatają i przenikają, tworząc pełną emocji opowieść o dojrzewaniu do miłości i własnego szczęścia, niezgody na zło i manipulowanie innymi w imię partykularnego interesu. Gdyby nie ciekawość Ariadny i jej buntownicza natura, kto wie, czy młoda kobieta poznałaby tajemnicę Labiryntu oraz zrozumiała, do jakich celów Minos wykorzystuje legendę budowli zaprojektowanej przez Dedala.
Istniejące w zbiorowej świadomości mityczne wydarzenia Magda Knedler interpretuje po swojemu, kreując przemyślaną i niezwykle spójną historię, w której poszczególne postaci mają należyte miejsce i przestrzeń do działania. Jest więc wspominana już Ariadana, narratorka i tytułowa Pani Labiryntu, której dzieje czytelnik śledzi przez kilka lat, obserwując jej dorastanie oraz dojrzewanie, rosnącą samoświadomość połączoną z buntem przeciwko ojcu – despocie i tyranowi, zainteresowanemu jedynie utrzymaniem władzy za wszelką cenę. W ujęciu Knedler to postać wyjatkowo antypatyczna, brutalna i skupiająca w sobie najgorsze cechy przypisywane mężczyźnom. Na jego przykładzie autorka demaskuje mechanizmy władzy opartej na strachu i propagandzie żerującej na najniższych instynktach. Minos okazuje się być zarówno źródłem nieszczęść całej rodziny, jak i niezamierzonym zarzewiem zmian w mentalności jego poddanych, którym przewodzić będzie Ariadna – nieodrodna córka swojej matki oraz wnuczka starej Europy. Główna bohaterka powieści wiele zawdzięcza sile kobiet wokół siebie, ale to niezłomny charakter w połączeniu z ciekawością świata sprawiają, że stanie na czele przemian, których wyrazem jest przywrócenie prastarej religii w postaci kultu Potni – Wielkiej Bogini.
Na uwagę zasługuje także motyw samego Labiryntu, po który autorka sięgnęła już wcześniej w powieści Szepty z wyspy samotności (tutaj). Tym razem jednak nie spojarzała na budowlę z dziejszej perspektywy, ale uczyniła ją tajemniczym, niepokojącym miejscem z antycznym, co prawda, rodowodem, jednak zinterpretowanym nowocześnie, z psychologicznym twistem – nie napiszę nic więcej, żeby nie zepsuć przyjemności z lektury. Wspomnę jedynie, że taka koncepcja Labiryntu bardzo przypadła mi do gustu, również dlatego, że wpsiuje się w znany motyw wędrówki bohatera w głąb siebie, podróży nierzadko traumatycznej, ale niezbędnej dla poznania własnej wartości. Dla Ariadny ta wyprawa stała się wydarzeniem granicznym, po którym jej życie diametralnie się zmieniło. I właśnie zmiana jest jeszcze jednym słowem – kluczem pozwalającym zinterpretować opisane w fabule wydarzenia. Warto także pamiętać, że Pani Labiryntu to pełna emocji opowieść o miłości w różnym jej aspekcie napisana tak, że czytelnik do ostatniej strony drży o życie głównej bohaterki, wraz z nią przeżywa rozteki i małe radości; cierpi, kocha, podejmuje bolesne decyzje.
Magda Knedler tchnęła w papierowe postaci życie, obdarowała swoich bohaterów i bohaterki całą gamą uczuć, nierzadko postawiła w sytuacjach ekstremalnych. Nie spodziewałem się, że retelling dobrze znanego mitu okaże się tak facynującą opowieścią z głebokim humanistycznym przesłaniem. Wspaniale było wraz z Ariadną przemierzyć korytarze Labiryntu, znaleźć się blisko osób oraz wydarzeń znanych z kart mitologii i odczytanych na nowo przez autorkę. Pani Labiryntu to nie tylko świadectwo trwałości antycznych motywów, ale także talentu autorki do kreowania pięknych historii. Piszę o tym z pełnym przekonaniem.
Informacje o książce
autorka Magda Knedler
tytuł Pani Labiryntu
Wydawnictwo Otwarte 2022
ocena 5+/6
egzemplarz z zasobów własnych