TINA BAKER „ZŁA MAMUSIA”

Thrillery psychologiczne, szczególnie te spod pióra brytyjskich autorek, czytam od dawna i wciąż mi się nie nudzą. Oczywiście na przestrzeni lat gatunek uległ modyfikacji a jego ramy poszerzeniu, ale zasadniczy element, czyli połączenie powieści obyczajowej z kryminałem i suspensem wciąż stanowi podstawę dla tej części prozy gatunkowej. Raz trafiam lepiej, raz tak sobie, ale autorek nie ubywa co sprawia, że wciąż w kolejce czekają kolejne historie. Sięgam po nie ze świadomością, że pisane są dla rozrywki, choć nierzadko trafiają się historie, obok których trudno przejść obojętnie ze względu na tematykę, czy pogłębiony rys psychologiczny postaci. Do tej grupy thrillerów zalicza się z pewnością debiutancka powieść Tiny Baker Zła mamusia. Dawno żadnej książki nie skończyłem czytać z tak ambiwalentnymi odczuciami. Z jednej strony bowiem autorka udanie sportretowała swoje bohaterki, ale operowała stereotypami, z drugiej zaś zmęczyła mnie długością opowieści i wrzuceniem do jednego worka zbyt wielu danych, z których zbudowała postaci. Mimo – zasadniczo – emocjonalnego wydźwięku opisanych w książce wydarzeń, na mnie nie zrobiły wielkiego wrażenia, a spodziewając się takiego zakończenia, jakie otrzymałem, w pewnym momencie losy bohaterek przestały mnie angażować.

Sara jest majętną perfekcjonistką i do pełnego szczęścia brakuje jej dziecka – najlepiej uroczej córeczki, która wpisałaby się w wymyślony przez kobietę obrazek szczęśliwej rodziny. To pragnienie jest tak wielkie, że kiedy nadarza się okazja, Sara porywa z centrum handlowego pięcioletnią Tonyę, której matka zajęta jest własnymi sprawami. Zniknięcie dziewczynki trafia na pierwsze strony gazet i szeroko komentowane jest w mediach społecznościowych, a matką porwanej – Kim, zostaje odsądzona od czci i wiary, nie do końca bezpodstawnie. Sprawy szybko komplikują się, kiedy okazuje się, że Tonya nie jest grzecznym aniołkiem, a Kim postanawia dowieść sobie i opinii publicznej, że nie jest wyrodną matką. Sara zaczyna poważnie zastanawiać się, czy dobrze zrobiła, zabierając sobie cudze i krnąbrne przy okazji dziecko, którego już nie chce i nie potrzebuje.

Zła mamusia jest pierwszą powieścią Tiny Baker i jak to z debiutami bywa, wiele trzeba im wybaczyć. To z pewnością jedna z tych książek, które albo się spodobają od samego początku, albo będą trudne do przeczytania. Dla mnie powieść Baker sytuuje się gdzieś pomiędzy. Na plus oceniam pogłębiany przez autorkę, rozdział po rozdziale, rys psychologiczny Sary i Kim, ale jednocześnie mam wrażenie, że przy ich pisaniu zostały wykorzystane wszystkie możliwe elementy biografii – uzależnienia, fiksacje, nieprzepracowane traumy z dzieciństwa oraz stereotypowe wyobrażenia na temat kobiet pochodzących z różnych klas społecznych. Ten nadmiar sprawia, że łatwiej jest zrozumieć motywację, szczególnie Kim do odzyskania córki, ale jednocześnie w przypadku Sary trudno nie odnieść wrażenia przerysowania. Rozumiem jednak, że w zamyśle autorki było pokazanie kontrastu między bohaterkami i to się udało. Średnio wypada cała reszta; powieść właściwie nie ma akcji, a środek grzęźnie w dywagacjach Sary i Kim, wzbogaconych wypowiedziami bohaterów drugoplanowych, a wszyscy właściwie cały czas mówią o tym samym. No i finał, z gatunku niepowalających, ale wpisujących się w definicję gatunku.

Zdaję sobie sprawę, że Zła mamusia jest thrillerem z naciskiem na psychologiczny i dlatego autorka skupia się na wątkach i kwestiach psychologicznych właśnie, ale może gdyby powieść była odrobinę krótsza i lepiej zdynamizowana, całość wypadłaby bardziej pozytywnie. A tak, jest co najwyżej poprawnie, choć warto pamiętać, że to debiut i Tina Baker dobrze rokuje na przyszłość głównie dlatego, że nie boi się poruszać trudnych tematów, potrafi operować mocnym językiem i umie kreować specyficzny klimat. Jeśli tylko wyjdzie poza schemat prozy gatunkowej i popracuje nad tempem fabuły – ma szansę pozytywnie namieszać w światku thrillerów psychologicznych. Czy rzeczywiście tak będzie? Czas pokaże.

Informacje o książce

autorka Tina Baker

tytuł Zła mamusia (Call My Mammy)

przekład Malwina Stopyra

ocena 3+/6

ebook z zasobów własnych