www.wydawnictwofilia.pl |
Dziewczyna w walizce Raphaela Montesa to bez wątpienia jedna z tych książek, obok których nie da się przejść obojętnie. Nie mam tu na myśli tylko faktu obecności sugestywnej i wpadającej w oko okładki w mediach społecznościowych. Również treść książki z pewnością części czytelnikom przypadnie do gustu, a sporą grupę, być może, rozczaruje. Tak się składa, że ja jestem gdzieś pośrodku. Zaraz wyjaśnię dlaczego.
Raphael Montes w rodzinnej Brazylii wydał do tej pory dwie powieści. Dziewczyna w walizce to druga książka po świetnie przyjętym debiucie. Montes jest prawnikiem, który w wolnym czasie pisze nie tylko dłuższe formy, ale również opowiadania i scenariusze do filmów i seriali. Ta ostatnia informacja wydaje mi się istotna w odniesieniu do oceny wydarzeń opisanych w omawianej dziś książce.
Głównym bohaterem powieści jest student medycyny Teo. Już od pierwszych stron wydaje się postacią dość dziwną, żeby nie napisać – kontrowersyjną. Zamknięty w sobie, znakomicie czuje się tam, gdzie inni studenci pojawiają się niechętnie, mianowicie w prosektorium. Ma tam przyjaciółkę o imieniu Gertruda. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kobieta nie żyje i jej ciało zostało przekazane do ćwiczeń laboratoryjnych. Teo mieszka z niepełnosprawną matką, którą sumiennie się opiekuje. Podczas jednego z nudnych przyjęć poznaje dwa lata od siebie starszą studentkę Clarice. Zakochuje się w atrakcyjnej kobiecie, ale ta niespecjalnie zainteresowana jest kontynuowaniem znajomości. Nie zdaje sobie sprawy, że odmowa Teo będzie ją bardzo wiele kosztowała, a dużą rolę odegra pewna duża, różowa walizka. Tylko tyle mogę napisać, aby nie zepsuć przyjemności z czytania, choć tę – po części – psuje już polski tytuł, zdradzając nieomal na początku pewien motyw fabuły.
Dziewczyna w walizce rozpoczyna się jak rasowy thriller psychologiczny. Jest Teo, który z pewnością cierpi na pewien rodzaj zaburzeń psychicznych utrudniających mu normalne funkcjonowanie. Jest wyzwolona obyczajowo Clarice, dla której dobra zabawa jest tak samo ważna, jak studia i praca nad scenariuszem filmowym. Chore uczucie, którym Teo obdarzył dziewczynę, zamieni jej życie w piekło. Z czasem wydarzenia zaczną zmieniać się jak w kalejdoskopie, zadziwiając czytelnika i wciągając go w chorą grę, którą Teo prowadzi zarówno z Clarice, jak i z innymi bohaterami powieści. Zdarzenia przestają wyglądać na realistyczne, choć nadal mocno wpisane są w klimat opowieści. Nie wiem, czy to zamierzone ze strony autora, ale od pewnego momentu zaczyna bawić się swoją historią, zwyczajnie żartując z czytelnika i zmieniając konwencję całej opowieści. Tym samym Dziewczyna w walizce przestaje być jedyne thrillerem psychologicznym; momentami przypomina powieść obyczajową, momentami kryminał. Z pewnością jednak wymyka się sztywnym ramom gatunkowym. Zważywszy na fakt, że Montes pisze scenariusze do seriali, a Ameryka Południowa ma przebogatą tradycję w produkcji telenowel, nie dziwi, że autor szarżuje tak, jak twórcy tego typu telewizyjnych produkcji. Przyznam że takie, coraz mniej mające wspólnego z rzeczywistością wydarzenia (choćby cały fragment na wyspie) zupełnie mi nie przeszkadzały, co więcej, wydały mi się wręcz zabawne. A finał powieści, jak finał dobrego serialu, zwyczajnie mnie zaskoczył, zostawiając bez odpowiedzi najważniejsze pytanie. A jakie – to już trzeba przeczytać.
www.nowalijki.blogspot.com |
Na początku napisałem, że po przeczytaniu Dziewczyny w walizce jestem gdzieś pośrodku, jeśli chodzi o ocenę tej powieści. Wynika to chyba z faktu, że oczekiwałem czegoś hmmm … mocniejszego, bardziej pokręconego, świeżego? Tego z pewnością nie zapewnia książka Montesa. W mojej ocenie nie jest to historia specjalnie odkrywcza, ale trzeba oddać autorowi honor i docenić kilka udanych elementów fabuły. Broni się ciekawym pomysłem na historię, sprawną narracją, która zwyczajnie wciąga, czy też pewnym przerysowaniem obrazu rzeczywistości. Z pewnością jest to książka dla osób z poczuciem humoru, którym nie będzie przeszkadzać odrobina budzących odrazę opisów, czy zabawa gatunkami literackimi, nawiązującymi stylistyką do kultowych w pewnych kręgach pulp fictions.
Dziewczyna w walizce to przyzwoita literatura popularna. W sam raz do hm … walizki zabieranej na urlop. Wprawdzie Montes nie zachwycił mnie tak, jak tego oczekiwałem, to nie ukrywam, że jest coś pociągającego w jego stylu i z pewnością sięgnę po kolejną książkę Brazylijczyka.
Nowalijki oceniają: 4+/6