„Zimne popioły” Valentin Musso

www.wydawnictwoalbatros.com
Informacje o książce


autor Valentin Musso
tytuł Zimne popioły
tytuł oryginału Les Cendres Froides
przekład Oskar Hedemann

wydawnictwo Albatros
miejsce i rok wydania Warszawa 2016
liczba stron 352

egzemplarz recenzencki







Kiedy zbyt głęboko sięga się do historii własnej rodziny, trzeba liczyć się z wieloma niespodziankami. Prawie zawsze przynoszą one bolesną prawdę, która wyciągnięta na światło dzienne radykalnie zmienia życie wielu ludzi. Szanowanych  i kochanych pozbawia czci i dobrej pamięci, zmienia relacje rodzinne, burzy idylliczne wspomnienia z dzieciństwa. Gdy do tego wszystkiego dochodzi element niechlubnej przeszłości wojennej, jak domek z kart rozsypują się biografie i pielęgnowane od wielu lat wyobrażenia o najbliższych. Rozliczenie z przeszłością to temat popularny w literaturze, dlatego druga powieść Valentina Musso Zimne popioły nie jest może zbytnio odkrywcza, ale równocześnie zmusza do refleksji i trzyma w niepewności właściwie do samego finału.

W 1999 roku we Francji, w dwóch różnych regionach, umiera dwoje staruszków. Nicole Brachet ginie podczas napadu rabunkowego, skrępowana i pozbawiona życia mocnym uderzeniem. Henri Cochet – szanowany lekarz – umiera w wyniku udaru mózgu. Odchodzi w otoczeniu kochających go ludzi. Wśród nich są wnuki Aurelian i Anna Cochet. Mężczyzna, z zawodu nauczyciel, postanawia przejrzeć przepastne archiwa dziadka, w tym kolekcję filmów, które ten od lat kolekcjonował. Wśród zachowanych klisz natrafia na krótki zapis, na którym dziadek stoi w otoczeniu młodych kobiet w ciąży i w towarzystwie wysokiego rangą esesmana. Zaintrygowany Aurelian rozpoczyna prywatne śledztwo, którego wynik na zawsze zmieni jego rodzinę. Okaże się bowiem, że ukochany i szanowany Henri Cochet, lekarz – położnik, współpracował z Niemcami, którzy wprowadzali w podbitych krajach szaloną ideę hodowli nadludzi. Miały im w tym pomóc specjalne ośrodki, w których młode kobiety wydawały na świat czyste rasowo dzieci. Zszokowany odkryciem Aurelian staje oko w oko z niebezpieczeństwem a Nicole Brachet będzie miała z jego rodziną więcej wspólnego, niż ktokolwiek mógł to sobie wyobrazić.

W Zimnych popiołach autor postanowił zmierzyć się z niewygodną i wstydliwą historią własnej ojczyzny. Kolaboracja z Niemcami to temat wciąż budzący spore emocje. Tym większe, że w powieści ta współpraca związana jest z szalonym pomysłem Hitlera i ideą nadludzi. Ośrodki położnicze dla czystych rasowo kobiet i ich przeszłych dzieci to wizja wciąż trudna do wyobrażenia, jednak prawdziwa. Produkcja ludzi o czystej krwi aryjskiej wydaje się niedorzeczną mrzonką szaleńca, ale historia II wojny światowej przyniosła potwierdzenie niejednego nierealistycznego planu. Dzieje rodziny Cochet pokazują, że w czasie upadku wartości humanistycznych jakim była wojna, nikt nie może czuć się pewnie i bezpiecznie. Prawda, jaką o swojej rodzinie odkrywa Aurelian, burzy jego dotychczasowy spokój i w pewnym sensie tłumaczy zachowania najbliższych mu osób. Białe plamy w historii rodziny znikają, gdy główny bohater odkrywa kolejne kłamstwa i rozszyfrowuje tajemnice z przeszłości. Traci tym samym autorytet z czasów dzieciństwa, ale czy zyskuje spokój sumienia? To nie jest już takie oczywiste. Tak jak nieoczywiste i niejednoznaczne były wybory ludzi, którzy w sytuacji zagrożenia życia byli w stanie dokonać czynów, o które nawet by się nie podejrzewali. 

Valentin Musso nie daje prostych odpowiedzi na wiele nurtujących jego bohatera (a tym samym czytelnika) pytań. Podążając za Aurelianem oraz pomagającej mu doktorantce historii, czytelnik zmuszony jest samodzielnie przepracować informacje, które otrzymuje. Wystarczy nawet podstawowa znajomość faktów o II wojnie światowej, aby mieć świadomość, jak tragiczne były wybory, których dokonywali wtedy ludzie. 

Zimne popioły to trzy niezależnie prowadzone narracje, które w pewnym momencie stykają się, tworząc zwartą opowieść. Trzonem opowieści jest pierwszoosobowa narracja Aureliana, który opowiada historię dziadka, ale także innych członków rodziny. Fabuła obejmuje ponad pięćdziesiąt lat, gdyż jedna z opowieści przenosi się do lat czterdziestych i przedstawia losy młodej dziewczyny, która będzie miała wpływ powojenne dzieje rodziny Cochetów. 

Powieść Musso łączy w sobie cechy powieści obyczajowej, może nawet sagi rodzinnej z elementami historii i kryminału. I tak, jak sama historia przypadła mi do gustu, tak miałem problem z formą opowieści. Drażniła mnie nadmierna emocjonalność i niezdecydowanie głównego bohatera oraz (momentami) podawana podręcznikowo wiedza historyczna. Być może niepotrzebnie się czepiam, bo Zimne popioły podobały mi się, ale taka ogólna refleksja na temat warsztatu pisarza nasunęła mi się podczas lektury. 

www.wydawnictwoalbatros.com

Mimo że tematyka, którą poruszył Valentin Musso, nie jest w żaden sposób zaskakująca, to Zimne popioły są powieścią, na którą warto zwrócić uwagę. Umiejętne połączenie prawdy historycznej i fikcji literackiej z historią rodzinną daje w ostatecznym rozrachunku interesującą prozę. Spodobało mi się, że autor nie dzieli bohaterów tylko na dobrych i złych, pokazuje ich w szerszym kontekście historycznym. Rozbudowany wątek obyczajowy, na który trochę utyskiwałem, nadaje opowieści głębię emocjonalną, która z pewnością pozytywnie wpływa na fabułę. Trzeba przyznać, że Musso umie opowiadać i jego historia trzyma w napięciu nieomal do końca. Ten koniec też mnie odrobinę uwiera swoim melodramatyzmem, ale może inaczej się nie dało? 

Warto dać szansę powieści Valentina Musso. To przykład dobrej literatury obyczajowej, zachęcającej do refleksji.


Nowalijki oceniają: 5-/6

za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji premierowej.