Nauczyłem się już, żeby pod żadnym pozorem nie oceniać książek po okładce. Wciąż jednak muszę pamiętać, że wszechobecny zachwyt nad jakimś tytułem nie gwarantuje udanej lektury. Idealnym przykładem tej sytuacji jest dla mnie debutancka powieść Bonnie Kistler Nasz dom płonie. Sięgnąłem po tę książkę, zachęcony niezwykle pozytywnymi opiniami, zacząłem czytać i niestety, szybko okazało się, że ja tych wszystkich zachwytów nie podzielę. Książka bowiem rozpoczyna się nad wyraz interesująco, ale im dalej w tekst, tym … nudniej. I dziwniej, bo autorka nie potrafiła się zdecydować – po pierwsze dla kogo, a po drugie o czym tak naprawdę ma być jej debiut. Nasz dom płonie to mieszanka gatunków (to akurat lubię), ale i naiwny dydaktyzm, a do tego wygładzony klimat rodem z grzecznych seriali familijnych, dramat sądowy i sensacja w jednym. Oczywiście, to wszystko mogło być strawnie, bo nie takie cuda pojawiają się na półkach księgarskich, ale niestety, efektowna okładka (podobno, bo ja czytałem ebooka) skrywa poprawną, co najwyżej dobrą obyczajówkę.
Punktem wyjścia dla obszernej powieści Bonnie Kistler jest wypadek samochodowy młodego Kipa. Może wszystko skończyłoby się bezproblemowo, gdyby nie to, że pasażerką w samochodzie chłopaka była jego przyrodnia siostra, która umiera – być może w następstwie kolizji, w której uczestniczyła wraz z Kipem. To wydarzenie dramatycznie dzieli małżeństwo Petera i Leigh, którzy założyli patchworkową rodzinę. Budowane z trudem szczęście rozpada się niczym domek z kart, kiedy na jaw wychodzą kłamstwa i niewypowiedziane pretensje. Leigh, która była biologiczną matką zmarłej Chrissy, oskarża Kipa, a w jego obronie staje Peter – jego ojciec. Trauma żałoby dzieli, wywołuje rozpacz, a półprawdy i kłamstwa skutecznie zatruwają życie całej rodziny. Czy Kip mówi wszystko, czy może owej feralnej nocy wydarzenia wyglądały zupełnie inaczej?
Nasz dom płonie zaczyna się od mocnego akcentu, który dawał szansę na ciekawą, pełną emocji lekturę. I do pewnego momentu tak rzeczywiście jest. Jednak im dalej, tym autorka powieści bardziej się rozkręca, co niekoniecznie pozytywnie przekłada się na fabułę. Peter i Leigh niby są dorośli i bardzo się kochają, a jednak nie potrafią zachować się racjonalnie i miotają się od decyzji do decyzji. Do tego Bonnie Kistler wprowadza kilka wątków, które być może miały uatrakcyjnić fabułę, ale do głównego trzonu powieści pasują jak przysłowiowy kwiatek do kożucha. Do teraz nie rozumiem, po co w książce pojawiają się elementy sensacji, a niedokończony wątek z szejkinią to dla mnie, w całości, jakieś nieporozumienie. Mam wrażenie, że debiutująca autorka obejrzała za dużo seriali i stąd te wszystkie dziwne składowe jej historii.
Efektem wielu, niekoniecznie potrzebnych wątków jest ponad miarę rozbudowana fabuła, która momentami niemiłosiernie się dłuży. Dawno nie zdarzyła mi się taka sytuacja, że wraz z książką Bonnie Kistler czytałem inną powieść. Drażnił mnie w historii Kipa naiwny dydaktyzm, choć wiem, że jestem w stanie go wybronić, bo to, co autorce na pewno się udało, to zmusić czytelnika do rozmyślań o odpowiedzialności i konsekwencjach decyzji podjętych pod wpływem (nie tylko) emocji. Może gdyby wykonanie było lepsze, mniej przegadane i fabularnie nieprzekombinowane – Nasz dom płonie zostałby przeze mnie lepiej oceniony. A tak, powieść Bonnie Kistler to jeszcze jedna historia o ładnych, w miarę majętnych ludziach (akcja powieści rozgrywa się w jednym z najbogatszych stanów Ameryki), którzy w przyjemnych okolicznościach mieszkaniowo – przyrodniczych przeżywają większe i mniejsze dramaty. O końcówce nawet nie wspomnę, bo autorka na finał zaproponowała operę mydlaną w najczystszej postaci, ale w sumie tego się spodziewałem. Miało być arcydzieło, a wyszło jak zwykle. I nie mam na myśli opery mydlanej, bo akurat ten rodzaj serialu lubię, nawet bardzo!
Informacje o książce
autorka Bonnie Kistler
tytuł Nasz dom płonie
tytuł oryginału House on Fire
przekład Paulina Surniak
Wydawnictwo Czwarta Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2019
liczba stron 480
egzemplarz własny (ebook)
Nowalijki oceniają 3/6