Zrobiłem sobie pół roku przerwy od powieści Remigiusza Mroza. Mając na uwadze cykl wydawniczy autora oznacza to, że wciąż czeka w kolejce Większość bezwzględną, która jakoś nie trafiła jeszcze na swój czas. Kiedy okazało się, że na rynku księgarskim pojawi się Mróz w nowej odsłonie wiedziałem, że Nieodnalezioną muszę przeczytać, bo zaciekawiło mnie, jak pisarz poradził sobie z bardzo popularnym gatunkiem, jakim jest thriller psychologiczny. I tu od razu niespodzianka, ponieważ omawiana książka to powieść sensacyjna w trochę innym wydaniu niż można by się spodziewać po notatce wydawcy na okładce. Remigiusz Mróz nie byłby sobą, gdyby nie potraktował gatunku po swojemu, nadając Nieodnalezionej rozpoznawalny styl (który nie każdemu czytelnikowi odpowiada) i adaptując thriller psychologiczny do polskich realiów.
Damian Werner miał wrażenie, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała ten osąd. W dramatycznych okolicznościach jego narzeczona została porwana i wszelki ślad po niej zaginął. Przez długich dziesięć lat Werner żył w cieniu tragedii aż do dnia, kiedy przyjaciel pokazał mu zdjęcie kobiety łudząco podobnej do zaginionej Ewy. Fotografia została zrobiona kilka dni wcześniej, a jej autorem jest Anglik, który na profilu Spotted próbuje odnaleźć dziewczynę. Kim jest? I czy ma jakiś związek z porwaniem sprzed dziesięciu lat? Czy jest szansa na poznanie prawdy? Kiedy sprawę Ewy przejmuje prywatne biuro detektywistyczne Kasandry i Roberta Reimannów, Damian nie wie jeszcze, że wynik ich śledztwa zmieni wszystko.
Po piętnastu przeczytanych powieściach Remigiusza Mroza mogę napisać, że mniej więcej wiem, czego się spodziewać. Mimo pozytywnego nastawienia do autora i podziwu dla tytanicznej pracy (bez cienia ironii), potrafię także dojrzeć mankamenty. Dostrzegam je raczej w kolejnych odsłonach serii niż w zamkniętych całościach fabularnych. Tak było w przypadku Behawiorysty, tak jest i przy Nieodnalezionej. Autor wziął na warsztat gatunek, w ramach którego napisano już chyba wszystko i naprawdę trudno jest zaskoczyć czymś czytelnika. A jednak Mrozowi się udało. Nie zdradzając niczego z fabuły napiszę jedynie, że w pewnym momencie wątek, który wydawał się być dominującym, nieznaczenie zszedł na dalszy plan, a tym samym autor wyeksponował niezwykle istotny problem przemocy domowej wobec kobiet. Tu znów potwierdził, że całkiem nieźle pisze mu się postaci kobiece z całym wachlarzem ich odczuć i emocji. Udowodnił też wcześniej, że potrafi być dosadny i okrutny wobec swoich bohaterów. W Nieodnalezionej przemoc jest uwarunkowana rozwojem fabuły i nie ma nic wspólnego z pastiszem z serii o Forście. W moim odczuciu autor zaskakująco dobrze poprowadził wątek przemocy, kreśląc na kolejnych stronach studium szaleństwa i upodlenia. Uspokajam jednak, bo choć w powieści znajdują się również wstawki encyklopedyczne, to wciąż mamy do czynienia z powieścią rozrywkową, z natury lżejszą w treści. A co do wtrętów o charakterze naukowym – są one niedługie i podyktowane potrzebą wyjaśnienia pewnych poczynań bohaterów. To chyba pierwsza, tak wyraźnie zaangażowana społecznie powieść Remigiusza Mroza. Dlaczego? To wyjaśnia Posłowie.
Nie można oczywiście zapominać, że Nieodnaleziona to thriller psychologiczny, który rządzi się swoimi prawami. Intryga zawiązuje się długo, autor powoli buduje napięcie i odsłania kolejne elementy układanki. Serwuje także nieoczekiwane zwroty akcji, ale bez efektu WOW! No dobrze, takie wrażenie pojawia się przy końcu powieści. Czy to dobrze? Nie wiem, ale Mróz w tej powieści nie szarżuje, a mając na uwadze przesłanie książki – to bardzo dobrze. Trzeba także przyznać, że intryga jest mocno zakręcona, balansuje momentami na granicy prawdopodobieństwa, ale jak sprytnie tłumaczy to jedna z bohaterek – Wierzymy w to, w co chcemy uwierzyć.
Jestem przekonany, iż autor ma pełną świadomość, że jego Nieodnaleziona będzie porównywana do zachodnich tytułów. To normalne, mając na uwadze popularność nad Wisłą choćby Harlana Cobena (który w moim odczuciu najlepsze literacko lata ma już za sobą). Jak wypadnie to zestawienie? Zależy od nastawienia czytelnika. Według mnie wypada dobrze, a chwilami nawet bardzo dobrze, choć należy mocno podkreślić, że Remigiusz Mróz nie odkrywa thrillera psychologicznego jako gatunku, jedynie adaptuje go do polskich realiów. Z jakim skutkiem? A to trzeba ocenić samodzielnie.
|
źródło: www.empik.com |
Informacje o książce
autor Remigiusz Mróz
tytuł Nieodnaleziona
wydawnictwo FILIA/Mroczna Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2018
liczba stron 400
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 5/6
za udostępnienie egzemplarza do recenzji przedpremierowej.