*Jaki był ten marzec? Okazuje się, że jakiś taki … normalny. Dużo pracy (a najgorsze dopiero przede mną), czytelniczo nawet udany, choć wydawało mi się, że jednak taki sobie. Zmiana czasu, wiosenne przesilenie i zimowa aura spowodowały, że raczej mi się nie chciało niż chciało. W stosunku do bloga wciąż mam ambiwalentne odczucia i wygląda na to, że już tak zostanie. Czasem myślę sobie, jak by to było bez Facebooka, Instagrama i wpisów na Nowalijkach. Przez moment pewnie lepiej (?), ale za jakiś czas zaczęłoby mi brakować obecności w sieci. Z drugiej strony mam wrażenie, że tradycyjne blogi zaczynają odchodzić do lamusa na rzecz krótszych, dynamiczniejszych wpisów na IG oraz FB. Mnie w lipcu stukną trzy lata w blogosferze i choć jestem zadowolony i nawet dumny z bloga, to wciąż mam wrażenie, że trzeba było zacząć tę przygodę dekadę wcześniej. A tak, w zalewie tych wszystkich wpisów i zdjęć, czasem trudno się odnaleźć – nie tylko czytelnikowi, ale i twórcy. Zdaje się, że to znak czasów i raczej nikt już tego nie zmieni. Dlatego własny rytm i tempo, a także pewien dystans ratują w sytuacji, kiedy przychodzi myśl – A może to moment na pożegnanie z blogowaniem?
*W marcu przeczytałem 11 książek, a zrecenzowałem 10. Jak dla mnie to standard i bardzo bym sobie życzył, żeby kolejne miesiące oscylowały wokół tej liczby. Z doświadczenia wiem, że gdy w końcu zrobi się cieplej, czytam trochę mniej, wykorzystując długie popołudnia na inne przyjemności.
Przeczytane w marcu:
1. Małgorzata Rogala Grzech zaniechania – recenzja tutaj – patronat
2. Shilrey Jackson Nawiedzony Dom na Wzgórzu – recenzja tutaj
3. J.M. Coetzee Lata szkolne Jezusa – recenzja tutaj
4. Belinda Bauer – Martwa jesteś piękna – recenzja tutaj
5. M.L. Longworth – Śmierć w Chateau Bremont – recenzja tutaj
6. Alek Rogoziński – Kto zabił Kopciuszka – recenzja tutaj
7. Paulien Cornelisse – Korpożycie świnki morskiej – recenzja tutaj
9. Marta Guzowska – Ślepy archeolog – recenzja tutaj
10. Rick Riordan – Ostatni król Teksasu – recenzja tutaj – patronat
Dotarło sporo nowych książek oraz propozycja patronatu, z którego już bardzo się cieszę – więcej za jakiś czas.
*Trochę odpuściłem oglądanie nowych seriali, chociaż z ramach swojego wyzwania podglądam Przyjaciół, Różowe lata 70 -te oraz Kochane kłopoty. Na bieżąco śledzę The Big Bang Theory (polski tytuł mi nie leży) i mam nadzieję zobaczyć po latach nowy sezon Roseanne, choć wątpię, żeby był dostępny legalnie po polsku? Mam na oku kilka filmów dokumentalny na Netflixie i to im poświęcę więcej czasu w kwietniu.
*Dwa lata temu na blogu pojawił się wpis o tej powieści
a rok temu o tym zbiorze felietonów
*Na blogu pojawiają się regularnie nowe kategorie wpisów Zapowiedzi wydawnicze, Sześć powieści na … oraz Karuzela z blogerami. Ten ostatni to przegląd najciekawszych recenzji i wpisów z zaprzyjaźnionych blogów. Z tego, co widzę, w marcu to jeden z najchętniej klikanych postów. Będą kolejne, tak myślę, że co dwa tygodnie. No może co trzy.
*Za moment święta, podczas których odpoczywam od blogowania i pisania, ale nie od czytania. W tym miejscu życzę Wam wiele radości z czasu spędzonego z najbliższymi i oddechu od codzienności.
*W tym miesiącu to tyle. Dziękuję, że jesteście tu ze mną, czytacie, zaglądacie i komentujecie. Przesyłam uściski i do następnego razu.