Już od dawna wiem, że wolę thrillery psychologiczne napisane przez kobiety. Wydaje mi się, że autorki lepiej poruszają się w ramach tego popularnego gatunku; z większą wprawą żonglują budującymi fabułę elementami, lepiej rozumieją psychologię postaci, wreszcie subtelniej wprowadzają do opowiadanej historii suspens, bez którego thriller nie spełniałby należycie swojej rozrywkowej roli. Ale ponieważ od każdej reguły są wyjątki i tym razem nie może być inaczej … dlatego równie chętnie czytam powieści Johna Marrsa, który, mam nadzieję, na dobre zagości na polskim rynku wydawniczym.
Brytyjski autor powraca właśnie z nową książką. Zabiłaś mnie pierwsza (znakomity tytuł dla thrillera psychologicznego!) to napakowana nieoczekiwanym zwrotami akcji, skupiona na wiwisekcji mrocznej strony ludzkiej psychiki opowieść o zamożnej, z pozoru spokojnej, lecz w rzeczywistości pełnej sekretów dzielnicy, w której splatają się losy trzech sąsiadek.
Margot – dziś nieco zapomniana celebrytka ze skandalem w życiorysie, jej niepozorna przyjaciółka Anna oraz ta nowa – Liv – przebojowa kobieta interesów z idealną rodziną. Łączą je sąsiedzkie relacje, ale czy aby na pewno tylko tyle? Dramatyczna scena otwierająca powieść, rozgrywająca się podczas Nocy Ognisk sugeruje, że ich przyjaźń została wystawiona na próbę, a budowana z mozołem fasada głębokiej przyjaźni rozpada się, ukazując zazdrość i urazę oraz kłamstwa sięgające skomplikowanej przeszłości bohaterek powieści.
Wystarczy lektura raptem kilku początkowych rozdziałów, aby czytelnik niepostrzeżenie wciągnął się w fabułę nowej powieści Johna Marrsa. Autor, który udanie portretuje zawiłości kobiecej psychiki, bawiąc się przy tym motywami typowymi dla gatunku, jest mistrzem fabuły opartej na skomplikowanych intrygach, których korzenie sięgają brzydkiej przeszłości jego bohaterek. Zabiłaś mnie pierwsza przypomina nieco klimatem seriale Gotowe na wszystko i Wielkie kłamstewka, ale czytelnik, który nie zna obu telewizyjnych produkcji i tak będzie usatysfakcjonowany, szczególnie wtedy, kiedy pozwoli się ponieść wyobraźni autora znanego ze swobodnego podejścia do kwestii realizmu wydarzeń.
Spokojna dzielnica, zamieszkana przez zamożnych właścicieli okazałych domów, okazuje się być idealnym tłem dla skomplikowanej sieci intryg, napędzanych zazdrością, strachem i chęcią zemsty za występki z przeszłości. Duszną, nieco klaustrofobiczną atmosferę powieści podkręca narracja prowadzona z różnych perspektyw, co pozwala na stopniowe odkrywanie kolejnych kłamstw i manipulacji, budujących tym samym nieustające napięcie. A to przekłada się na, tak lubianą przez miłośników gatunku, nieodkładalność książki. Oczywiście Marrs nie byłby sobą, gdyby nie serwował co jakiś czas nieoczekiwanych zwrotów akcji, które potrafią zaskoczyć nawet doświadczonego miłośnika gatunku. Warto wspomnieć, że ten element powieści pisany jest grubą kreską, ale ta charakterystyczna przesada czy też przerysowanie jest przecież nieodzownym elementem prozy rozrywkowej.
Zabiłaś mnie pierwsza to thriller psychologiczny napisany według najlepszych wzorców gatunku. Pełen emocji i intryg, z królującym motywem zemsty oraz wszechobecnym suspensem, skutecznie wzmocnionym osobistą obsesją. Fabuła zbudowana jest może z klisz, wątki paranormalne (subtelne, ale jednak) mogą nieco dziwić, a swobodne podejście autora do kwestii realizmu – zastanawiać, co nie zmienia faktu, że John Marrs jest mistrzem thrillera psychologicznego trzymającego w napięciu do ostatniej strony, z finałem, który do góry nogami potrafi wywrócić oczekiwania czytelnika. Historia Margot, Anny i Liv to nie tylko czystej krwi literatura rozrywkowa, ale także opowieść o tym, jak bardzo skomplikowana może okazać się ludzka psychika i jak trudno zbudować zdrowe relacje, kiedy poczynaniami człowieka kierują niezdrowe emocje. Co by nie napisać – autor znów w wysokiej formie!
Informacje o książce
autor John Marrs
tytuł Zabiłaś mnie pierwsza (You Killed Me First)
przekład Elżbieta Pawlik
Wydawnictwo Czwarta Strona 2025
ocena 5/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem