Fiona Barton nie jest nowicjuszką na polskim rynku wydawniczym. Jesienią 2016 roku pojawiła się z debiutancką powieścią Wdowa, która niespecjalnie przypadła mi do gustu. Być może nie trafiła na dobry moment. Dlatego do drugiej książki Barton – Dziecka – podszedłem z dystansem, nie spodziewając się literackich fajerwerków. A jednak okazało się, że kolejna powieść brytyjskiej pisarki i dziennikarki wciągnęła mnie całkowicie i nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie tej, dość obszernej, historii.
Londyńska prasa informuje gdzieś na dalszych stronach, że podczas prac budowlanych został odnaleziony szkielet noworodka. Wszystko wskazuje na to, że do śmierci dziecko doszło wiele lat temu i choć sprawa bulwersuje, zostanie nierozwiązana. To wydarzenie zainteresuje trzy kobiety, a zaangażuje jeszcze więcej osób. Dla Emmy, żony pracownika naukowego, opisane w prasie zdarzenie okaże się powrotem do traumatycznych wydarzeń z przeszłości. U Angeli, pielęgniarki, która wciąż nie przepracowała utraty dziecka, obudzi nadzieję na wyjaśnienie tajemniczych wydarzeń sprzed lat. Dla Kate – pewnej siebie dziennikarki śledczej z Daily Post – znaleziony szkielet to temat na serię artykułów. Losy kobiet skrzyżują się, ale to dzięki upartej dziennikarce uda się rozwiązać zagadkę i znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania.
O książkach takich jak Dziecko Fiony Barton lubię mówić, że to solidny thriller psychologiczny. Solidny, ponieważ autorka prowadzi jednocześnie kilka wątków, odwołuje się do przeszłości bohaterek, rozbudowuje tło społeczno – obyczajowe, sprawnie splatając wszystkie elementy w jedną całość. Przez chwilę miałem wątpliwości, czy Barton za bardzo nie skręca w stronę powieści obyczajowej, ale okazało się, że to zabieg celowy, nie tylko pogłębiający fabułę powieści, ale i skutecznie usypiający (w pozytywnym znaczeniu!) uwagę czytelnika. W gąszczu informacji, nowych śladów i kolejnych etapów dziennikarskiego śledztwa umyka potencjalne rozwiązanie intrygi. I bardzo dobrze, ponieważ autorka, co bardzo lubię, zaskoczyła mnie finałem i uczyniła lekturę Dziecka po prostu bardziej satysfakcjonującą.
Warto zwrócić uwagę na bohaterki Dziecka. W thrillerze psychologicznym nie zawsze jest miejsce na pogłębiony portret psychologiczny postaci, czy drugie dno opowieści. Barton podkreśla złożoność, zarówno kobiet zaangażowanych w wydarzenia, jak i samej historii, zwracając uwagę na to, że często podejmujemy decyzje pod wpływem chwili, ale konsekwencje odczuwamy przez całe lata. Tak jest właśnie w przypadku Emmy, Angeli oraz pozostałych bohaterek Dziecka. Barton, zanim zabrała się za pisanie powieści, przez całe lata pracowała w redakcjach różnych gazet i ten biznes zna od poszewki. Dlatego postać dziennikarki Kate Waters wydaje się tak autentyczna, podobnie jak i opisana w książce praca redakcji fikcyjnego Daily Post.
To prawda, że w fabułę Dziecka trzeba się wczytać i dać sobie czas na zorientowanie się w zawiłościach historii głównych bohaterek. Autorka jednak sprawnie, choć niespiesznie, snuje swoją opowieść do finału, który naprawdę zaskakuje i nie razi, jak to często zdarza się w powieści gatunkowej, małym prawdopodobieństwem. U mnie Barton dostała drugą szansę i w pełni ją wykorzystała.
|
źródło: www.czarnaowca.pl |
Informacje o książce
autorka Fiona Barton
tytuł Dziecko
tytuł oryginału The Child
przekład Agata Ostrowska
wydawnictwo Czarna Owca
miejsce i rok wydania Warszawa 2018
liczba stron 544
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 5/6
za udostępnienie powieści do recenzji