Diane Setterfield przypomniała się czytelnikom powieścią Była sobie rzeka (tutaj), w której połączyła kilka wątków z leniwym nurtem Tamizy. Pisząc o tej książce zwróciłem uwagę, że choć angielska autorka ma talent do snucia wciągających historii, jej styl niekoniecznie każdemu musi przypaść do gustu. Nie inaczej jest w przypadku debiutu Setterfield, Trzynastej opowieści, wznowionej przez Wydawnictwo Albatros w serii butikowej w nowym tłumaczeniu. Pamiętam pierwsze spotkanie z tą książką lata temu, pamiętam także, że choć lektura tej fabuły była momentami męcząca, szczegóły zostały mi w pamięci do dziś. Ponowne spotkanie z tą prozą okazało się zdecydowanie przyjemniejszym doświadczeniem, być może ze względu na nowy przykład, a może dlatego, że dostrzegłem, często dość subtelne, nawiązania do klimatu powieści sióstr Brontë (których proza, przeczytana na przestrzeni lat, zrobiła na mnie ogromne wrażenie). Klimat powieści wiktoriańskiej, tajemnice sprzed lat i całkiem współczesne spojrzenie na karierę pisarską to niektóre z elementów składowych Trzynastej opowieści. To nic, że autorka bawi się znanymi motywami, bo czyni to bardzo sprawnie, wciągając czytelnika w świat, w którym prawda jest tylko fragmentem bardziej skomplikowanej rzeczywistości.
Margaret Lea, młoda córka antykwariusza, od najmłodszych lat najlepiej czuje się w książkowym królestwie ojca. Jego księgarnia w Cambridge to miejsce magiczne, definiowane miłością do słowa i zamkniętych między okładkami historii. Margaret ma na swoim koncie kilka esejów biograficznych i choć lubi zagłębiać się w pełne niesamowitych wydarzeń życiorysy znanych ludzi, nie wiąże z tym hobby większych planów. Aż do dnia, kiedy otrzymuje list od Vidy Winter, niezwykle popularnej autorki powieści obyczajowych. Winter bardzo starannie ukrywa się przed światem, nie pojawia się publicznie, nie utrzymuje kontaktu z czytelnikami. Podsyca tym samym zainteresowanie, zarówno swoją osobą, jak i pisanymi przez siebie książkami. W tym szczególnie jedną, w której brakuje trzynastej opowieści. Czy zaproszenie skierowane do Margaret oznacza, że świat pozna największą tajemnicę słynnej autorku? Młoda antykwariuszka decyduje się wyjechać do malowniczego Yorkshire, ale jeszcze tego nie wie, że zostanie wystawiona na wielką próbę, a wybór jej osoby do spisania wspomnień Vidy Winter nie był przypadkowy.
Choć początek Trzynastej opowieści może tego nie zapowiada, ale debiutancka powieść Diane Setterfield wciąga czytelnika w świat pełen tajemnic, sekretów i dramatycznych wydarzeń z przeszłości. Margaret, przyjeżdżając do posiadłości Vidy Winter, wchodzi do świata rodem z wiktoriańskiej powieści gotyckiej, w której specyficzny klimat (w prozie Setterfield w lżejszej jednak odmianie) splata się z wielowątkową opowieścią o nieszczęśliwej miłości, szaleństwie i namiętnościach, które doprowadzają bohaterów do ostateczności. Otoczona niekończącymi się wrzosowiskami posiadłość Vidy Winter skrywa niejedną tajemnicę, a postaci ze świata żyjących i te, które przebywają w innej przestrzeni są tak samo ważne. Zdystansowana, przynajmniej na początku, Winter wciąga młodą biografkę w grę, która sprawia jej niemałą satysfakcję. Snuje ową sekretną trzynastą opowieść powoli, nie ułatwiając zadania Margaret, która decyduje się na specyficzny układ ze słynną autorką. Na własną rękę próbuje poznać historię Vidy Winter i jej związek ze zrujnowaną dziś, ale będącą świadectwem dawnej świetności, posiadłością Angelfield, w murach której wydarzyło się wiele złego. Czytelnik krok po kroku poznaje skrzętnie skrywane przed światem sekrety właścicieli rezydencji, świadectwo szaleństwa, zakazanych uczuć i mrocznych kolei losu jej mieszkańców.
Wrzosowiska, dominujące w krajobrazie okolicy majestatyczne ruiny, wreszcie wielowątkowa opowieść, w której nawet niepozorny szczegół może okazać się kluczem do poznania tajemnicy Vidy Winter – to elementy charakteryzujące Trzynastą opowieść Diane Setterfield. Angielska autorka napisała powieść, którą oddaje hołd książkom i szeroko rozumianej literaturze. Nie tylko garściami czerpie motywy z powieści wiktoriańskiej, ale przede wszystkim przepuszcza je przez filtr współczesności (co prawda, bliżej nieokreślonej, ale jednak). Vida Winter to przykład pisarki, która umiejętnie manipuluje prawdą o sobie, pozwalając, aby świat wiedział o niej tyle, na ile ona sama pozwoli. Odpowiedź na pytanie, co w jej biografii jest prawdą a co sprytnie zmanipulowanym kłamstwem nie wydaje się prosta. Jednak Margaret, zarówno swoją skrupulatnością, jak i własnym bagażem doświadczeń sprawia, że Winter otwiera się przed młodą dziewczyną. Odsłania się przed nią w sensie metaforycznym i dosłownym, zapełniając białe plamy w swojej historii i pozbywając się kolejnych materialnych atrybutów skrywających stan jej zdrowia. Również Margaret przejdzie przemianę, zrozumie, że nikt nie pomoże jej w walce z własnymi demonami. Ucieczka do świata książek nie uwolni jej od ducha, który nawiedza ją niczym bohaterki gotyckich powieści grozy.
Namiętności, tajemnice z przeszłości, mroczne sekrety – to jedna strona Trzynastej opowieści. Druga – to miłość do książek. Nie mam tu jedynie na myśli Margaret, czy Vidy Winter, ale także samą Diane Setterfield. Wykorzystując w swoim debiucie klisze znane z powieści wiktoriańskiej, przywołuje je dla współczesnego odbiorcy, tym samym zachęcając go do sięgnięcia po wspominane w fabule Dziwne losy Jane Eyre, Wichrowe Wzgórza, czy Kobietę w bieli. W Trzynastej opowieści szczególnie mocno zaakcentowana jest fascynacja autorki twórczością sióstr Brontë, które dały literaturze powieści pełne niedopowiedzeń, mrocznego klimatu z duchami w starych posiadłościach na złowieszczo wyglądających wrzosowiskach, że wymienię tylko te elementy, bez zagłębiania się w niuanse. Nie porównywałbym jednak debiutu Setterfield do dokonań wymienionych autorek z czasów wiktoriańskich, ponieważ w Trzynastej opowieści dominuje jednak odrobinę inny poziom wrażliwości, wynikający z różnic obyczajowych i odmiennego stylu pisarek. Jednak w moim odczuciu, to współczesne spojrzenie na klasyczną dziś literaturę, nie przeszkadza w śledzeniu wielowarstwowej, nieco może melodramatycznej historii opisanej w Trzynastej opowieści. Jako fan sióstr Brontë w szczególe i wiktoriańskiej powieści grozy w ogóle, kupuję koncept zaproponowany przez Diane Setterfield. Może tego i owego jest za dużo, może nie każdy wątek w powieści w pełni do mnie przemawia, ale zasadniczo powtórna lektura Trzynastej opowieści była tak samo satysfakcjonująca, jak ta pierwsza. Momentami może nawet bardziej, zwłaszcza, kiedy dostrzega się wyraźnie nawiązania do ulubionych autorek i ich powieści.
KUP KSIĄŻKĘ NA WWW.EMPIK.COM – DZIĘKUJĘ!
Informacje o książce
autorka Diane Setterfield
tytuł Trzynasta opowieść
tytuł oryginału The Thirteenth Tale
przekład Magdalena Słysz
Wydawnictwo Albatros
miejsce i rok wydania Warszawa 2021
liczba stron 448
egzemplarz recenzencki – finalny
Nowalijki oceniają 5/6
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za współpracę recenzencką przy tym tytule