C.D. Payne „Buntownicza młodość. Dziennik Nicka Twispa”

Lubicie siebie z czasów młodości, takiej szkolnej – podstawówkowej albo gimnazjalnej? Kiedy świat wkurza, dorośli nie rozumieją, byle drobiazg potrafi urosnąć do rangi dramatu, a ciało … No cóż, ciało żyje własnym życiem, reagując po swojemu w najmniej oczekiwanym momencie? Podejrzewam, że jednak z ulgą oddychacie ciesząc się, że trudny czas dorastania macie już za sobą. Zupełnie inaczej niż Nick Twisp, bohater serii powieści humorystycznych amerykańskiego autora C. D. Payne’a. Buntownicza młodość. Dziennik Nicka Twispa to pierwszy tom serii, która skierowana jest raczej do dorosłego czytelnika i to takiego, który ma sporo dystansu – głównie do samego siebie. 

Nick Twisp ma czternaście lat i wraz z matką mieszka w Oregonie, rzut beretem od San Francisco. Niepostrzeżenie dla samego siebie wszedł w okres dojrzewania i przechodzi wszystkie zawirowania charakterystyczne dla tego okresu. Pomijając fakt, że wciąż myśli tylko o jednym i zmaga się z jedyną słuszną reakcją młodego ciała, zmuszony jest przebywać w gronie dorosłych, o których trudno napisać, że stanowią wzór godny naśladowania. Rodzice Nicka są po rozwodzie – matka spotyka się z niewłaściwymi mężczyznami, a ojciec lubi przygruchać sobie partnerkę tak samo ładą, jak nieskomplikowaną intelektualnie. Jest jeszcze starsza siostra, która w poszukiwaniu przygód i szczęścia wyjechała do Los Angeles. Świat Nicka kręci się wokół seksu, a właściwie fantazjowaniu o nim, kolejnych zauroczeniach, dysputach z najlepszym kumplem Lewusem (skądinąd oryginalna ksywa), problemach w domu i w szkole. I nawet wakacje Nicka nie mogą być zwyczajne, choć akurat to wyjazd sprawił, że bohater zaczął się buntować. Wszak bunt jest częścią dorastania. 

C. D. Payne napisał powieść, w której swobodnie przekracza granice, a każdą fabularną szarżę da się usprawiedliwić. Już od pierwszych stron można wyczuć specyficzne poczucie humoru autora, które nie przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi. Payne bywa dosadny, obrzydliwy i nawet obsceniczny, ale nie można mu odmówić trafnych spostrzeżeń na temat rzeczywistości lat dziewięćdziesiątych w Ameryce. Buntownicza młodość. Dziennik Nicka Twispa to przykład gatunku literackiego w Polsce niezbyt popularnego, opartego na nieprawdopodobnej fabule, która na pierwszy rzut oka wydaje się jednak realistyczna. Im bardziej czytelnik zagłębia się w tekst, tym wyraźniej dostrzega, że zarówno bohaterowie, jak i wydarzenia są mocno przerysowane, pokazane w krzywym zwierciadle, potraktowane z humorem nie zawsze najwyższych lotów. To zagranie celowe i charakterystyczne dla gatunku, który w satyrycznym, a nawet absurdalnym ujęciu komentuje różne aspekty rzeczywistości. Dlatego trzeba mieć świadomość, że dowcip powieści Payne’a typowy jest raczej dla spotkania w męskim gronie przy entym piwie, niż pasuje do wizyty u nobliwej ciotki. Czasem daleko mu do zawadiackiej rubaszności, ale ja kupuję ten koncept, choćby z sentymentu dla własnej hm … młodości. 

Wracając do czasów młodości… Powieść C.D. Payne’a nieomal natychmiast skojarzyła mi się z książką Sue Townsend Adrian Mole lat 13 i 3/4. Sekretny dziennik i kolejnymi częściami cyklu. I z serialem BBC na podstawie książki. I z wątkiem z linijką. Może ktoś z czytelników jeszcze pamięta, po co Adrianowi była ona niezbędna do życia? I choć oba tytułu dzieli ocean i dekada,  powieści odrobinę trącą myszką, to muszę przyznać, że przygody Nicka Twispa przeczytałem z niekłamaną przyjemnością. Raczej rechocząc niż się śmiejąc i ze świadomością, że to taki rodzaj humoru, który nie każdemu czytelnikowi przypadnie do gustu. Ja kupuję tę konwencję i liczę, że Wydawnictwo Stara Szkoła zdecyduje się na publikację kolejnych części serii o Nicku Twispsie. Czasem warto po prostu się pośmiać. 


źródło: www.empik.conm
Informacje o książce

autor C.D. Payne
tytuł Buntownicza młodość. Dziennik Nicka Twispa
tytuł oryginału Youth in Revolt: The Journals of Nick Twisp (Volume I)
przekład Mirosław Śmigielski

wydawnictwo Stara Szkoła
miejsce i rok wydania Wołów 2017
liczba stron 302

egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4+/6



za udostępnienie egzemplarza do recenzji