Napiszę wprost: B.A. Paris chyba jeszcze długo nie przeskoczy poprzeczki, którą bardzo wysoko postawiła sobie debiutując powieścią Za zamkniętymi drzwiami. Tę książkę można spokojnie zaliczyć już do klasyki thrillera psychologicznego w konwencji domestic i potraktować jako wzorzec gatunku. Nie dziwi mnie więc, że jej kolejne fabuły porównywane są do debiutu i nierzadko lektura ich przynosi rozczarowanie, przede wszystkim dlatego, że choć autorka porusza się w wąskich ramach prozy gatunkowej, stale próbuje na nowo napisać jej definicję. I za to poszukiwanie świeżego spojrzenia bardzo sobie cenię jej książki, nawet jeśli mam co do nich jakieś wątpliwości.
Przyjaciółka, ósma powieść w dorobku B.A. Paris to powrót do korzeni, klasyczny thriller psychologiczny z mocno rozbudowaną warstwą obyczajową, kryminalnym twistem oraz gęstą siecią wzajemnych relacji między niewielką grupą bohaterek i bohaterów. Cała – dla jednych przyjemność, dla innych męka – czytania tej książki wiąże się z koniecznością przyswojenia sobie coraz bardziej komplikujących się relacji towarzysko – obyczajowo – romantycznych. To po pierwsze, po drugie – wydedukowanie, kto stoi za całą serią dramatycznych w skutkach wydarzeń i dlaczego w ogóle do nich doszło? Co jest kłamstwem, co manipulacją, a co błędnie odczytanymi intencjami.
Iris i Gabriel to stateczne małżeństwo w średnim wieku, które zmaga się z depresją męża. Był on świadkiem wypadku syna sąsiadki i przed śmiercią usłyszał od chłopaka słowa, nad którymi nie potrafi przejść do porządku. Niedługo po tym zdarzeniu małżeństwo odwiedza zrozpaczona przyjaciółka z Francji, załamana zdradą męża. Jej nieoczekiwana wizyta przedłuża się, ich francuski przyjaciel nie daje znaku życia, a niedawno jeszcze zdruzgotana Laurie zaczyna interesować się życiem osobistym Iris i Gabriela. Kiedy i ona znika w tajemniczych okolicznościach okazuje się, że swoim gospodarzom wyjawiła tylko część prawdy.
W thrillerach psychologicznych najwyżej cenię sobie klimat suspensu, połączenie wątków obyczajowych z kryminałem, wreszcie gęstą od intryg fabułę, w której nikt nie jest tym, kim się wydaje na początku. Bawi mnie taka przerysowana wizja rzeczywistości – mam świadomość, że opisywane wydarzenia mogłoby wydarzyć się naprawdę, choć zdrowy rozsądek podpowiada, że taki poziom komplikacji relacji międzyludzkich przypomina raczej solidną operę mydlaną niż prawdziwe życie.
Przyjaciółka idealnie wpisuje się w moje oczekiwania wobec prozy gatunkowej, nastawionej na rozrywkę. B.A. Paris swobodnie czuje się w konwencji, bezpardonowo wciąga czytelnika w gęstą sieć intryg, wodzi go za nos, sprytnie podsuwając mylne tropy. Wiem, że lektura nowej książki może męczyć swoim poziomem skomplikowania relacji w nieco hermetycznej grupie bohaterów, a brak czujności podczas lektury skutkuje zaskoczeniem w finale. Czy zaskakującąm? Niekoniecznie.
Brytyjska powieściopisarka nie tylko bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę, serwując mu kłamstwa, przeinaczenia oraz zniekształcony obraz fikcyjnej rzeczywistości, ale także podejmuje problematykę dotyczącą życia małżeńskiego, czy w szerszym ujęciu – rodzinnego. Kryzys w związku Iris i Gabriela nie wziął się znikąd, narastające animozje i kłamstwa muszą znaleźć upust, a wtedy o tragedię nietrudno. Przy tym warto pamiętać, że B.A. Paris jest jednak autorką powieści o rozrywkowym sznycie, dlatego proponowane przez nią rozwiązania fabularne i wykorzystywane przy konstrukcji fabuły chwyty mają, no cóż, często dyskusyjną jakość. I znów: w Przyjaciółce może je dostrzec, można skrytykować, albo przymknąć oko w imię dobrej zabawy. Polecam to ostatnie rozwiązanie, choć pewnie malkontentów do tej powieści nie przekonam.
Informacje o książce
autorka B.A. Paris
tytuł Przyjaciółka (The Guest)
przekład Maria Głębocka – Frąc
Wydawnictwo Albatros 2024
ocena 4/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem