Całkiem niedawno trafiłem w internecie na ciekawą dyskusję. Nie wdając się w szczegóły, jej zasadniczym tematem było pytanie, czy jest sens czytać książki (w domyśle: komedie romantyczne), o których wiadomo, że będą miały szczęśliwe zakończenie. Argumentacja, nie powiem – czasem bardzo trafna, nie przechyliła ostatecznie szali zwycięstwa na żadną ze stron sporu. Ja od lat stoję na stanowisku, że nie ma znaczenia co czytamy, byleby sięgać po książki i nie kwestionować wyborów innych czytelników nawet, jeśli ewidentnie się z nimi nie zgadzamy. Czym innym jest dyskusja o tekście, czym innym krytykowanie czyjegoś gustu.
O wspomnianym sporze przypomniałem sobie sięgając po najnowszą powieść Beth O’Leary, której twórczości przyglądam się od udanego debiutu, jakim okazali się Współlokatorzy. Autorka specjalizuje się w powieści obyczajowej w nurcie komedii romantycznych, ale bynajmniej nie powiela znanych schematów, starając się w swoich książkach podkreślać nieco mocniejsze akcenty. Nie boi się także eksperymentować z definicją gatunku, czego zaskakującym przykładem jest nieoczekiwany splot wydarzeń w Poszukiwanym ukochanym, czwartej książce O’Leary. A jak na tym tle prezentuje się Ostatni dzwonek?
Rok wcześniej, podczas bożonarodzeniowego przyjęcia w hotelu Forest Manor wydarzyło się coś, co skłóciło pracujących tam Izzy i Lucasa. Wprawdzie nadal sumiennie dzielą się obowiązkami za kontuarem recepcji, ich relacje dalekie są od poprawnych. Zbliża ich kryzysowa sytuacja, kiedy okazuje się, że sympatyczne małżeństwo właścicieli nie ma środków na utrzymanie hotelu. W obliczu utraty pracy, Izzy i Lucas wpadają na pomysł, jak uratować Forest Manor. Pomogą im w tym pozostawiona przez gości biżuteria, optymizm i … czar nadchodzącego Bożego Narodzenia. Nic tak nie łączy ludzi, jak próba uratowania czegoś, na czym bardzo im zależy.
Sięgając po Ostatni dzwonek, piątą powieść Beth O’Leary, zastanawiałem się, w jakim kierunku tym razem pójdzie autorka. Nadal trzyma się szerokich ram gatunku, idealnie wpisując się fabułą w historie, które najprzyjemniej czyta się w okresie okołoświątecznym. Tym razem nie eksperymentuje, proponując sympatyczną i ciepłą opowieść o sile miłości, przywiązaniu i determinacji w dążeniu do celu. Czytelnik poznaje historię Forest Manor, jego właścicieli, pracowników i gości z perspektywy pierwszoosobowej narracji Izzy i Lucasa. Pisarka najwyraźniej lubi taką formę opowieści, ponieważ stosuje ją od debiutu. Dwie różne perspektywy pozwalają jej pokazać wydarzenia w szerszym kontekście, ale i utrzymać uwagę czytelnika, który bardzo długo nie wie, co tak bardzo poróżniło dwoje recepcjonistów kameralnego hotelu. Historia ich relacji układa się powoli w sensowną całość i prowadzi do … ale to już trzeba sobie doczytać.
Ostatni dzwonek gwarantuje czytelnikowi ucieczkę od codzienności, nieco lukrowaną, ale wcale tak do końca nieoderwaną od rzeczywistości opowieść, w której musi pojawić się trochę nieoczekiwanych zwrotów akcji, nieco humoru i szczypta pikanterii. W końcu relacja Izzy i Lucasa opiera się na schemacie od nienawiści do miłości, a po drodze parę głównych bohaterów czeka sporo życiowych zawiłości. Wydaje mi się, że O’Leary świadomie operuje chwytami rodem z niezbyt mądrych filmowych komedii romantycznych, serwując nieco ograne rozwiązania fabularne, które – co zaskakujące – znakomicie budują klimat tej historii.
Żeby jednak nie było tak różowo, tu i ówdzie fabuła wpada nia mielizny, a pomysł z opowiadaniem historii miłosnych kryjących się za zgubioną przez gości hotelowych biżuterią, wypada co najwyżej blado. Trudno nie odnieść wrażenia, że autorce momentami brakowało pomysłu na fabułę i dlatego ratowała się powtórzeniami, które mają prawo irytować czytelnika, podobnie jak i bohaterowie, którzy do końca nie wiedzą, czego chcą. Nie bronię O’Leary, ale jednocześnie rozumiem, że proza gatunkowa narzuca pewne schematy i rozwiązania fabularne, a Ostatni dzwonek to przede wszystkim powieść rozrywkowa, idealnie wpisująca się w oczekiwania odbiorcy – szczególnie w kontekście prozy świątecznej. Lubimy przecież książki, które już kiedyś czytaliśmy, nieprawda?
Informacje o książce
autorka Beth O’Leary
tytuł Ostatni dzwonek (The Wake-up Call)
przekład Łukasz Praski
Wydawnictwo Albatros 2023
ocena 4+/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem