Twórczość Kazuo Ishiguro, pisarza urodzonego w Japonii, ale od lat mieszkajacego w Wielkiej Brytanii, odkryłem prawie trzy dekady temu, zachwycając się powieścią Okruchy dnia i filmową adaptacją książki. Chwilę później po polsku debiutował Haruki Murakami i od lat, zawsze z ogromną radością, czekam na kolejne fabuły spod ich pióra. Do 2017 roku uważałem, że obu należy się Nagroda Nobla w dziedzinie literatury – tak się złożyło, że Ishiguro już został doceniony, Murakami wciąż czeka i mam nadzieję, że jego (oraz czytelników) cierpliwość zostanie nagrodzona. Obu pisarzy cenię za niezwykłą wrażliwość w opisie rzeczywistości, prostotę przekazu, która w rzeczywistości wymaga od czytelnika sięgnięcia w głąb własnych emocji, uważność w potraktowaniu relacji człowiek – społeczeństwo – świat. Proza Ishiguro, dodatkowo, jest jak balsam na rozedrgane współczesnością emocje, przynosi ukojenie i spokój, który ogarnia czytelnika podczas lektury. Krytycy piszą nierzadko, że powieści noblisty cały czas traktują o tym samym, ale mnie to absolutnie nie przeszkadza, choćby dlatego, że autor Klary i słońca, przynajmniej ostatnio, zaskakuje formą swojej prozy, która wychodzi poza preferowany przez niego gatunek.
Bohaterką i narratorką pierwszej, po otrzymaniu literackiej Nagrody Nobla powieści, jest tytułowa Klara – humanoid obdarzony nie tylko inteligencją, ale przede wszystkim empatią, którą potrafi rozbudowywać w oparciu o pobieraną z otoczenia wiedzę. Narratorka należy do kategorii SP, co oznacza, że jest Sztuczną Przyjaciółką, którą rodzice mogą kupić dla swoich dzieci w specjalistycznych sklepach. Choć Klara nie jest SP najnowszej generacji i ona znajduje nabywczynię, zostaje przyjaciółką Jodie i zamieszkuje w domu rodzinnym dziewczynki. Skromna, zawsze gotowa do pomocy, uśmiechnięta i bystra Klara robi wszystko, aby jej nowa rodzina była z niej zadowolona. Z czasem jednak okazuje się, że oczekiwania wobec Klary wykraczają poza standardowe(?) ramy relacji człowieka z humanoidem.
Uwielbiam prozę Kazuo Ishiguro, choć uczciwie przyznam, że jego poprzednia powieść Pogrzebany olbrzym (tutaj) niespecjalnie przypadła mi do gustu, głównie dlatego, że autor poszedł w stronę fantasy, a ja po prostu wolę go w wydaniu rodem z Okruchów dnia. Najnowsza książka, Klara i słońce,początkowo wzbudziła we mnie konsternację, ponieważ tym razem Ishiguro zaproponował swoim czytelnikom powieść w nurcie futurystycznym. Fabuła rozgrywa się w (nie)dalekiej przyszłości, w momencie, kiedy sztuczna inteligencja wciąż jest kontrolowana przez ludzi, ale trudno nie odnieść wrażenia, że lada moment role się odwrócą. Klara zostaje SP chorej nastolatki, będzie towarzyszyła także jej matce w codziennych zajęciach, pozna bliskich i znajomych, odkryje także rodzinne tajemnice. Mimo elementów przywołujących na myśl powieść o przyszłości, czytelnik szybko o tym zapomina, skupiając się przede wszystkim na warstwie obyczajowej, która dostarcza mu szeregu bodźców intelektualnych. To przed wszystkim zasługa Klary, skromnej, ale przeinteligentnej maszyny, która w błyskawicznym tempie uczy się nowych emocji, analizując zachowania otaczających ich ludzi. Oni, zajęci swoim życiem, do pewnego momentu chyba nie doceniają Klary – i nie mam tu na myśli tylko jej służebnej (na swój sposób) roli wobec domowników, ale umiejętności kryjących się, pod imitującą człowieka, powłoką. Tempo, w jakim Klara dostosowuje swoje emocje wobec otaczającego ją świata, są imponujące. A kiedy powieść dojdzie do nieoczywistego finału – na swój sposób także wzruszające.
Wspomniałem we wstępie, że cenię niezmiernie Kazuo Ishiguro za tematykę, którą podejmuje w swoich powieściach i klimat pełnego, nierzadko podszytego melancholią, spokoju. Nie inaczej jest w Klarze i słońcu, który dla wielu czytelników będzie, jeśli nie kontynuacją, to na pewno świeżym spojrzeniem na wątki, które pojawiły się w książce Nie opuszczaj mnie. Autor ponownie zadaje pytanie o definicję i granice człowieczeństwa, zastanawia się, czy współczesny świat doszedł już ostateczności, czy wciąż można coś jeszcze naprawić, zmienić lub ulepszyć. Klara, która wykazuje niezwykłą wieź ze Słońcem, daje szansę czytelnikowi na poznanie rzeczywistości wokół niego z zupełnie nowej, a za jakiś czas pewnie oczywistej perspektywy. To fascynujące, jak udanie Ishiguro zajrzał do środka sztucznej inteligencji, na swój sposób ją … uczłowieczając. I jednocześnie podkreślając, że ludzkość od dawna cierpi na deficyt tych emocji, które w procesie nauki zdobywa Klara. Jej historia przypomina momentami powiastkę filozoficzną, chwilami przywodzi na myśl futurystyczną baśń pełną symboli, ale bez względu na to, do jakiego gatunku czytelnik będzie próbował zakwalifikować Klarę i słońce – jedno jest pewne – to piękna, choć stonowana opowieść – przestroga, a także smutny obraz ludzkości, dla której termin humanizm coraz częściej oznacza martwą definicję ze słownika terminów literackich. Elektronicznego słownika, żeby nie było żadnych wątpliwości.
Informacje o książce
autor Kazuo Ishiguro
tytuł Klara i słońce
tytuł oryginału Klara and the Sun
przekład Andrzej Szulc
Wydawnictwo Albatros
miejsce i rok wydania Warszawa 2021
liczba stron 320
egzemplarz recenzencki – finalny
Nowalijki oceniają 5-/6
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros