Jak dobrze, że wciąż można natrafić na takie książki, jak Wegetarianka Han Kang. Proza koreańskiej pisarki uwodzi klimatem, wciąga w sam środek niejasnych, wymykających się jednoznacznej ocenie wydarzeń, portretuje współczesność z odmiennej perspektywy kulturowej. Historia Yōng-hye to fabuła kompaktowa, oszczędna w wyrazie, ale wieloznaczna w interpretacji. Niepokojąca, mocna i z gatunku tych książek, których nie zapomina się na długo po lekturze. Myślę nawet, że trudno będzie o niej nie pamiętać nawet po latach. Tak sugestywnie, ale i dosadnie napisana jest ta proza. I choć pewnie wymaga znajomości azjatyckiej kultury i obyczajowości, aby w pełni docenić jej przekaz, chcę wierzyć, że jej siła tkwi, przede wszystkim, w dostrzeżonym przeze mnie uniwersalizmie. Tematyka, którą podejmuje w Wegetariance Han Kang, zainteresuje, a przede wszystkim poruszy, wrażliwego czytelnika niezależnie od miejsca, w którym żyje.
Yōng-hye, niczym niewyróżniająca się żona i pani domu, z dnia na dzień, w wyniku makabrycznego snu, decyduje się zrezygnować z jedzenia mięsa. Ta drobna, ale jednak fanaberia, wydaje się być jedynie chwilową słabością – nic z tego. Wegetarianizm bohaterki budzi najpierw zdziwienie, zaraz potem litość, ale głównie wrogość. Zmiana stylu życia Yōng-hye zaczyna być odbierana jako demonstracja przeciw utartym schematom, tradycji, roli kobiety jako córki, siostry i żony. Jej decyzja nie jest podyktowana modą, albo problemami zdrowotnymi – to początek bardzo długiego i bolesnego procesu, którego finał niełatwy jest do odgadnięcia. Wegetarianizm Yōng-hye wpływa zarówno na każdy aspekt jej życia, jak i na relacje z mężem, siostrą i szwagrem, rodzicami. Za tą decyzją kryje się coś więcej, niż reakcja na krwawe senne koszmary.
Powieść Han Kang, choć niewielkich rozmiarów, to opowiedziana ze szczegółami historia szaleństwa, a może bolesnej próby odnalezienia przez główną bohaterkę swojego miejsca na świecie, zrozumienia sensu życia, wreszcie buntu przeciwko tradycji. Kolejne lata z jej życia czytelnik poznaje w trzech częściach. Pierwsza, koncentruje się na relacji z pierwszoosobowej narracji męża, dla którego decyzja Yo-ng-hye wiąże się przede wszystkim z komplikacjami w pracy, rysą na wizerunku, utrudnieniami w codziennej egzystencji. Ta sytuacja obnaża relację w małżeństwie, a także pokazuje skomplikowane zależności w rodzinie z odnoszącą sukces w biznesie starszą siostrą i przemocowym ojcem. W drugiej części Wegetarianki Han Kang skupia się na opowieści z perspektywy szwagra Yōng-hye, artysty sztuk wizualnych, dla którego główna bohaterka powieści jest katalizatorem jego własnych przemian. Jej nietypowe zachowanie i determinacja budzą w Yōng-ho uśpione żądze i przywracają utraconą wenę twórczą. Układ, który proponuje on szwagierce, w zamierzeniu ma uwolnić duchowo ich oboje, w rzeczywistości jednak pogłębia tylko poczucie braku szczęścia u niego i przyspiesza proces autodestrukcji u niej. I wreszcie trzecia, ostatnia część, opowiedziana z perspektywy siostry głównej bohaterki. In-hye zostaje jedyną osobą, która jest w stanie sprawować opiekę nad Yōng-hye od miesięcy balansującej na granicy życia i śmierci.
Jeśli można napisać o tej książce, że jest smutna, okrutna i przerażająca to przede wszystkim w odniesieniu do głównej bohaterki. Determinacja, z jaką krok po kroku prowadzi do autodestrukcji to proces, także dla czytelnika, bolesny. Przede wszystkim dlatego, że trudno jednoznacznie ocenić, co było faktycznym źródłem tego stanu. Można z pewnością pójść na skróty i napisać, że to nic innego, jak uaktywniona choroba psychiczna, ale mam wrażenie, że za decyzją Yōng-hye kryje się coś więcej. Szczególnie, kiedy przeanalizuje się relacje bohaterki z innymi ludźmi w jej otoczeniu. Właściwie mężczyźni w tej powieści się nie liczą; nie stają na wysokości zadania, pogarszając tylko i tak niełatwą sytuację, a w kluczowym momencie po prostu wycofują się. Zostają kobiety i to na relacji między siostrami Han Kang buduje ostatnią część swojej książki, w której balansując między rzeczywistością, pożądaniem i szaleństwem zagląda do najciemniejszych zakamarków ludzkiego umysłu, może nawet duszy. Czytałem, że Wegetarianka nie jest powieścią dla każdego. Być może. Ale szkoda byłoby, żeby strach zwyciężył nad ciekawością. Szkoda, bo to lektura zajmująca i skłaniająca do refleksji. Na pewno zostaje na dłużej.
KUP KSIĄŻKĘ NA WWW.EMPIK.COM – DZIĘKUJĘ!
Informacje o książce
autorka Han Kang
tytuł Wegetarianka
tytuł angielski The Vegetarian
przekład Justyna Najbar – Miller i Choi Jeong In
Wydawnictwo W.A.B.
miejsce i rok wydania Warszawa 2021
liczba stron 256
Nowalijki oceniają 5/6
Dziękuję Wydawnictwu W.A.B za współpracę recenzencką przy tym tytule