Warszawskie Targi Książki trwały dla mnie dwa dni. Przyjechałem w sobotę i zostałem do niedzieli, zakładając, że w weekend będzie się wiele działo. I działo się tyle, że nie sposób było skorzystać ze wszystkich spotkań z autorami, paneli dyskusyjnych i innych wydarzeń poza głównym miejscem Targów, czyli Stadionem Narodowym.
Nie jestem fanem piłki nożnej, więc stadion nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Na WTK nie przyjechałem jakoś specjalnie przygotowany, wiedziałem kogo chcę odwiedzić, na spotkanie z kim liczę, kogo chcę poznać. Założony plan wykonałem, ale niedosyt pozostał.
Jedne stoiska zachwycały bardziej, inne trochę mniej, ale ogólne wrażenie było bardzo dobre.
Pierwsze kroki skierowałem do Czwartej Strony. Bezwiednie, ale celnie. Dostałem do potrzymania jedyny (podobno) egzemplarz najnowszej powieści Remigiusza Mroza „W cieniu prawa” (premiera w czerwcu). Potrzymałem, zrobiłem selfie i książkę mi zabrano, grzecznie, acz stanowczo, a ja już wiedziałem, że pobyt na Targach to będzie niezła zabawa. I była!
Przy okazji spotkałem przesympatyczną Agnieszkę, z którą „widujemy się” na FB. Porozmawiałem z redaktor prowadzącą Moniką i udałem się na dalsze zwiedzanie.
I pierwsza radość. W tłumie wyłapały mnie dwie pisarki : Małgorzata Rogala i Dagmara Andryka. Miałem wielką przyjemność recenzować powieści obu Pań, brakowało nam tylko spotkania na żywo. I oto proszę! A mój blog objął patronatem najnowszą powieść Małgorzaty, więc i radość wielka!
|
Od lewej Małgorzata Rogala, Nowalijki, Dagmara Andryka |
I zaraz potem hit Targów, czyli ponad dwie godziny w kolejce do Remigiusza Mroza, który na stoisku Filii podpisywał „Trawers”, choć niektórym czytelnikom również sześć innych książek. A że kolejka długa, to świetny czas na poznanie blogerów znajomych z sieci. Następnego dnia sytuacja powtórzyła się na stoisku Czwartej Strony.
|
z Renatą Orłowską z bloga Zaniczka |
Po dwóch godzinach stania wreszcie spotkanie z Remigiuszem. Ja nie wiem, jak on to robi, ale przy takim sukcesie pozostał skromnym człowiekiem. I ten moment, kiedy siadasz i masz wrażenie, że jesteś dla niego Najważniejszym Czytelnikiem. I ta pamięć do recenzji! Dziękuję Remigiuszu!
Potem znów do Czwartej Strony, bo tam zawsze jest wesoło, głównie za sprawą Piotra Sternala – najlepszego speca od marketingu. I tak się złożyło, że na zdjęciu widać część recenzentów wydawnictwa. A właściwie recenzentek, bo ja w charakterze rodzynki.
|
od lewej: Piotr Sternal (Czwarta Strona), Karolina Sosnowska (tanayah czyta), Marta Mrowiec (Na regale), Nowalijki, Ewelina Cenarska (Spacer wśród słów) |
I kolejne spotkanie, tym razem z Joanną Opiat – Bojarską, której kryminał „Gra pozorów” miałem przyjemność recenzować. Jaka to była miła rozmowa.
Po mojej minie widać chyba, że bardzo mi się podobało to spotkanie. I kolejna przemiła dedykacja. Dziękuję Joanno!
Niby mieliśmy już dosyć kolejek, ale nie sposób było nie odwiedzić Katarzyny Puzyńskiej na stoisku Prószyńskiego. Autorka podpisywała „Utopce”, ale wszyscy i tak rozmawialiśmy o „Łaskunie”, którego premiera już 7 czerwca. A kolejne spotkanie z Kasią to sama przyjemność! Dziękuję Kasiu!
I kolejne miłe spotkanie. Tym razem z Michałem Bednarczykiem, nauczycielem języka angielskiego, który wraz ze swoimi uczniami w Sosnowcu prowadzi Klub Czytelniczy, który bardzo się lubi z Nowalijkami!
To nie koniec atrakcji. W sobotnie późne popołudnie umówiłem się wraz z grupką znajomych blogerów na spotkanie z Magdaleną Knedler, autorką „Pan Darcy nie żyje”, „Windy” i „Nic oprócz strachu”. I tu niespodzianka, bo odwiedziła nas też Marta Reich, autorka „Morderstwa i całej reszty”. Cóż to było za spotkanie. Pewnie moglibyśmy rozmawiać do rana, szczególnie, że do Marty Mrowiec („Na regale u Marty Mrowiec”), Przemka Garczyńskiego („3telnik.pl”) i mnie dołączyła Agnieszka Kalus („Czytam, bo lubię”). Nie ma co ukrywać, że złapaliśmy wszyscy świetny kontakt, poprzedzony miesiącami rozmów na FB i można było odnieść wrażenie, że to spotkanie starych znajomych, a nie pierwszy kontakt w realu.
|
Od lewej: Przemek (3telnik.pl), Marta Reich, Magdalena Knedler, Nowalijki, Marta Mrowiec (Na regale) i Agnieszka Kalus (Czytam, bo lubię)
I właśnie sobie uświadomiłem, że na zdjęciach nie ma Grzegorza, męża Magdy. No tak, ktoś musiał nam zrobić to zdjęcie.
|
|
Nowalijki z Agnieszką Kalus |
|
To selfie miałem dawno obiecane. |
|
Dobrze, że Marta pracuje nad kontynuacją losów Poli …
Niedziela okazała się spokojniejsza. Czekało mnie oficjalne spotkanie z Magdaleną Knedler, która na stoisku Świadomych Wydawców i JanKi podpisywała „Windę”. Ja jeszcze podsunąłem mój pierwszy patronat, czyli „Nic oprócz strachu”. I znów przemiłe, osobiste dedykacje. I ponownie wspaniała atmosfera. Dziękuję Magdo!
|
I na koniec to, co oprócz spotkania z ulubionymi pisarzami, skłoniło mnie do przyjazdu do Warszawy. To możliwość osobistego poznania i pogadania z blogerami, z którymi złapałem świetny kontakt, których posty czytam, zdjęcia obserwuję na IG.
|
z Anią Sawicką – Banaszkiewicz, która wprawdzie nie bloguje, ale pracuje w branży księgarskiej. I ma zawsze dobre słowo. |
|
z Martą Mrowiec (Na regale) i Paulą Sieczko (Rude recenzuje) |
|
a tu jeszcze z Miłką Kołakowską z Mozaiki Literackiej
Dwa dni na WTK minęły tak szybko, że aż szkoda. Nie zrobiłem sobie zdjęcia z Przemkiem, ani z Pawłem Kozłowskim z maleadhd.pl, który dołączył w niedzielę, nie zdążyłem poznać wszystkich, na których mi zależało. Karolina z tanayah czyta i Jerzy z Kto czyta, żyje podwójnie tylko mi mignęli, a z Jankiem Mądrzywołkiem z Tramwaju nr 4 elegancko się wyminęliśmy. No nic, na szczęście kolejne święto czytelników już w październiku w Krakowie, w kilka miesięcy po pierwszych urodzinach Nowalijek.
Wszystkim wymienionym w tym poście serdecznie dziękuję za długie rozmowy, wspaniałą atmosferę oraz nieustający, mimo zmęczenia, dobry nastrój!
Aby do jesieni! 🙂
|