|
www.mrocznastrona.pl |
Informacje o książce
autorka Iga Horn (Agnieszka Krawczyk)
tytuł Ciało
wydawnictwo Filia/Filia Mroczna Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2017
liczba stron 320
egzemplarz recenzencki
Piękno ludzkiego ciała fascynuje artystów właściwie od zawsze. Stanowi inspirację dla rzeźb, obrazów, spektakli baletowych i współczesnych instalacji. Nie ma znaczenia kształt, bo czy w klasycznej formie, barkowym wynaturzeniu czy współczesnej reinterpretacji, za każdym razem stanowi niewyczerpane źródło dla artystycznej wyobraźni. Ta fascynacja często ociera się wręcz o szaleństwo: niegroźne, jeśli realizuje się tylko w formie kolejnego artefaktu, przerażające, gdy wymyka się przyjętym normom i stanowi realne zagrożenie w prawdziwym świecie. To zagadnienie jest tematem powieści kryminalnej Ciało Igi Horn (a właściwie Agnieszki Krawczyk). Fabuła książki koncentruje się wokół makabrycznej zbrodni, która szokuje i jednocześnie fascynuje, poprzez odwołania do sztuki i medycyny.
Na jednej z wiedeńskich plaż młoda para dokonuje makabrycznego odkrycia. W wodzie pływa spory fragment ludzkiej skóry. Śledztwo prowadzi lokalna policja z Maxem Haasem na czele. Policjanci dość szybko kojarzą to znalezisko ze sprawą z Krakowa. Tam też został a znaleziona ludzka skóra. I choć krakowskim śledczym do dziś nie udało się ustalić sprawcy, to ich wiedeńscy koledzy postanowili poprosić o pomoc i skorzystać z doświadczenia Polaków. I w ten sposób w Austrii pojawia się nadkomisarz Henryk Mach, analityk i profiler, jeden z najlepszych w Europie znawców psychiki przestępców. Wkrótce dołącza do nich była żona Haasa – pochodząca z Krakowa doktor Paulina Weber, historyk sztuki i autorka popularnego bloga o okrucieństwie w sztuce. Otrzymuje ona tajemniczy e-mail ze zdjęciem kolejnego fragmentu ciała i cytatem z poezji Baudelair’a. Czy ktoś postanawia zabawić się kosztem pani doktor, a może makabryczne zbrodnie są z nią jakoś powiązane? Bohaterowie powieści zostają wciągnięci w niebezpieczną grę, w której sztuka miesza się z okrucieństwem i chorobliwą fascynacją ciałem. Czas ucieka, a nadal nie wiadomo, kto za tym wszystkim stoi.
Akcja powieści Igi Horn rozgrywa się w Wiedniu, w którym co krok można natknąć się na albo na znane dzieło sztuki, albo na studentów z artystycznymi ambicjami. W tutejszym środowisku akademickim aktywnie działa doktor Paulina Weber, która specjalizuje się w badaniu okrucieństwa w sztuce. Na swoim blogu opisuje kolejne dzieła, które koncentrują się na wymyślnych torturach i zadawaniu bólu. Jak się okazuje, to fascynujące zagadnienie, ponieważ dawni mistrzowie, podobnie jak i współcześni artyści, często wykorzystywali takie motywy w swoich dziełach. Weber prowadzi zajęcia dla nowej grupki studentów, zblazowanych, ale z pretensjami. Pod przykrywką wystudiowanej obojętności skrywają mroczne sekrety, których ujawnienie może bardzo im zaszkodzić. W powieści pojawia się kilka postaci, które tylko z pozoru nie mają niczego do ukrycia. Autorka poświęca im odpowiednio dużo uwagi, wciągając czytelnika zarówno w świat podejrzanych dzielnic jak i eleganckich przedmieść, skutecznie utrudniając czytelnikowi wytypowanie Kto zabił?
Na uwagę zasługują główni bohaterowie Ciała. Między poukładanym, ceniącym drobiazgowe dochodzenie Maxem a preferującym profilowanie kryminalne Henrykiem co i raz dochodzi do starć. Każdy z nich ma odmienną wizję śledztwa, każdy inaczej interpretuje kolejne maile i cytaty z Baudelaire’a i Rimbauda. Między nimi pojawia się oczywiście kobieta. Paulina jest przebojowa i pewna siebie, ale i ona ma w przeszłości epizod, o którym wolałaby nie pamietać. Każde z nich ma pewien życiowy bagaż, który podczas śledztwa będzie im ciążył, utrudniając pracę. Podoba mi się w Ciele wyważenie elementów obyczajowych i kryminalnych, żadne nie dominuje i wzajemnie dobrze się uzupełniają. Na postaci drugoplanowe również warto zwrócić uwagę, bowiem nikt nie pojawia się w książce przypadkowo. I choć studenci doktor Weber mocno mnie irytowali, to z drugiej strony ich obecność jest w powieści oczywista i dla fabuły niezbędna.
|
IG Nowalijki |
Największe wrażenie zrobił na mnie świat sztuki, który stał się jeszcze jednym bohaterem Ciała. Autorka nie tylko wikła sztukę w zbrodnię (i czyni to świetnie), ale mimochodem wciąga czytelnika w fascynujący krąg zawiłości nurtów artystycznych i gatunków , odwołań do poezji, malarstwa, performance. Wspomina artystów, szczególnie tych, którzy zajmowali się zagadnieniem ciała w szerokim kontekście twórczego działania. Na własny użytek wymyśliłem dla powieści Igi Horn termin kryminał erudycyjny. Nie należy jednak obawiać się, że odwołania do malarstwa i literatury utrudnią odbiór tekstu. Wydaje się, że autorka miała tego świadomość i wiedza, która pozwala głębiej osadzić w temacie wątek kryminalny, podana jest w formie wpisującej się w gatunek literatury popularnej. Nie zmienia to jednak faktu, że wielokrotnie podczas lektury zaglądałem do internetu, żeby sprawdzić kolejnego artystę czy wyszukać wspomniane w powieści dzieło. Zupełnie mi to nie przeszkadzało, co więcej, po przeczytaniu Ciała mam przyjemne uczucie że książka, oprócz dostarczenia rozrywki na wysokim poziomie, jeszcze czegoś mnie nauczyła.
Ciało Igi Horn to powieść kryminalna, którą po prostu bardzo dobrze się czyta. Autorka zadbała o nieoczekiwane zwroty akcji, nietuzinkowych i bardzo wyrazistych bohaterów, intrygujący temat. Zwróciła uwagę czytelnika na ciekawy wątek okrucieństwa w sztuce i fascynację, która łatwo przeradza się w obsesję. Sprytne powiązanie faktów z fikcją literacką sprawia, że od Ciała nie sposób się oderwać, a końcówkę czyta się z podwyższonym ciśnieniem. Nie znam innych powieści Agnieszki Krawczyk, ale nie ukrywam, że chętnie sięgnąłbym po kolejną książkę Igi Horn. Chcę wierzyć, że w zakończeniu autorka zostawia lekko, bardzo lekko uchylone drzwi …
Nowalijki oceniają 6/6
za udostępnienia książki do recenzji.