„Inwigilacja” Remigiusz Mróz

www.czwartastrona.pl

Informacje o książce

autor Remigiusz Mróz
tytuł Inwigilacja

wydawnictwo Czwarta Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2017
liczba stron 592

egzemplarz recenzencki









Kiedy jesienią 2015 roku sięgnąłem najpierw po Kasację, a zaraz potem po Zaginięcie, nie spodziewałem się, że seria szybko rozrośnie się do pięciu tomów. Od tego czasu Remigiusz Mróz opublikował kilka innych powieści, zaś Joanna Chyłka i Kordian Zordon Oryński stali się postaciami nieomal kultowymi. I jak w każdej serii, zarówno telewizyjnej, filmowej, jak i książkowej, niektóre części są lepsze, inne słabsze, to i tak z niecierpliwością i zaciekawieniem czeka się na na nowy sezon, czy kolejny tom. Nie inaczej jest z cyklem o adwokatach z kancelarii Żelazny&McVay. Ciekawość była tym większa, ponieważ zastanawiałem się, w jakim kierunku rozwiną się wątki Inwigilacji, mając na uwadze zakończenie Immunitetu, powieści, która niespecjalnie przypadła mi do gustu.

W nowej osłonie serii Chyłka podejmuje się obrony człowieka, który został oskarżony o przygotowywanie zamachu terrorystycznego w Warszawie. Aresztowanym okazuje się Fahad Al-Jassam, Polak, który przeszedł na islam i po wielu latach nieobecności zjawił się w swojej ojczyźnie. Jest to zaginiony przed laty Przemek Lipczyński, porwany podczas wakacji w Egipcie. Dorosłego już mężczyznę rozpoznają rodzice, ale Fahad nie przyznaje się do nich twierdząc, że mylą go z kimś innym. Chyłka, która ma koncie obronę Roma, nadal nie zmienia zdania na temat obcych, ale kiedy orientuje się, że cała akcja służb specjalnych jest grubymi nićmi szyta, czuje, że ma do wygrania sprawę życia. Po dość kompromitujących wydarzeniach z Immunitetu pilnie potrzebuje sukcesu, a obrona kontrowersyjnego z wielu powodów oskarżonego, może pomóc jej w powrocie na adwokacji Parnas. Kiedy wraz z Zordonem i Kormakiem zaczynają zbierać materiały do procesu, orientują się, że nic nie trzyma się kupy. Do prawniczki i jej oryginalnego teamu dociera, że może Fahad nie jest taki niewinny. A czytelnik podskórnie czuje, że to dopiero początek wielkich kłopotów.

Inwigilacja wciąga w sam środek sprawy, która nie tylko jest niejednoznaczna, ale i wymaga stawienia czoła uprzedzeniom. Remigiusz Mróz jak zawsze trzyma rękę na pulsie wydarzeń i w do fikcyjnego świata Chyłki i Zordona wprowadza wątki oraz tematy z pierwszych stron gazet. Fala imigrantów z Bliskiego Wschodu, strach Europy przed zamachami terrorystycznymi i Państwem Islamskim, wreszcie niechęć do muzułmanów to istotne elementy, które budują fabułę powieści. Nie po raz pierwszy w swojej karierze Chyłka podejmuje się obrony człowieka z góry osądzonego przez społeczeństwo, media i część polityków. Mimo wyraźnego dystansu do klienta, ale i jego, niezrozumiałej niechęci do Chyłki, prawniczka staje do walki o oczyszczenie go z zarzutów. I jak to u Joanny bywa, nie przebiera w środkach. Pytanie tylko, czy aby instynkt jej tym razem nie zawiódł?

Kiedy Remigiusz Mróz zakończył Immunitet ciążą Chyłki, pomyślałem sobie, że to wydarzenie może okazać się książkowym odpowiednikiem serialowego jump the shark. Przeskoczenie rekina to taki zwrot akcji, po którym wydarzenia zaczynają biec w nieoczekiwanym kierunku, niekoniecznie dobrym dla kolejnych odsłon serii. Okazało się jednak, że nie doceniłem pisarza. Błogosławiony stan Chyłki (błogosławiony i Chyłka  – cóż barokowy oksymoron) pozwolił bowiem autorowi łagodnie wyprowadzić swoją bohaterkę z alkoholowego ciągu i tym przywrócić serię na odpowiednie tory. Inwigilacja to, w mojej ocenie, powrót do klimatu pierwszych tomów cyklu, skupienie się na jednym głównym wątku i co najważniejsze, ponowne wyeksponowanie relacji Chyłka – Zordon.  Słowne utarczki między nimi plus obecność Kormaka to ten element powieści, za który czytelnicy pokochali trio ze Skylight. Jest ostro i momentami zabawnie, ale nie brak też poważniejszych tonów. Zarówno Chyłka, jak i Zordon, muszą sobie odpowiedzieć na pytanie o granice swojego zawodu, jego etykę i w szerszym aspekcie, moralność podejmowanych działań. Oryński miał już takie przemyślenia wcześniej, ale przy okazji obrony muzułmanina powróciły one ze zdwojoną siłą. 

IG Nowalijki


W Inwigilacji pada pytanie o granice wolności osobistej i rolę państwa w jej obronie. Po raz kolejny Remigiusz Mróz, ustami swoich bohaterów, stawia smutną tezę, że zwykły obywatel w zderzeniu z aparatem państwa ma niewielkie szanse na zwycięstwo. Służby specjalne, zarówno w Polsce, jak i w Europie, na fali ataków terrorystycznych otrzymały uprawnienia, jakich do tej pory nie miały. Skomplikowana, wielopoziomowa intryga w powieści, nawet jeśli jest tylko wytworem wyobraźni autora, może budzić zaniepokojenie. Sygnalizuje bowiem, że granica między konkretnym działaniem, a manipulacją jest bardzo cienka. I są ludzie, którzy bez wahania potrafią ją przekroczyć.

Choć zakończenie specjalnie mnie nie zaskoczyło (wiadomo, że należało spodziewać się gromu z jasnego nieba), a prawnicze tyrady odrobinę zmęczyły, to z czystym sumieniem mogę napisać, że Inwigilacja to najlepsza książka z serii o Chyłce i Zordonie. Po przeciętnym Immunitecie obawiałem się, czy to aby nie początek końca tego cyklu. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że piąty tom to jednocześnie nowe otwarcie. Remigiusz Mróz wyraźnie udowodnił w Inwigilacji, że w kwestii Chyłki i Zordona nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Pisząc krótko – jest bardzo dobrze!

Nowalijki oceniają 5/6



za udostępnienie powieści do recenzji