LAURIE GILMORE „THE PUMPKIN SPICE CAFÉ”

Z braku czasu rzadko wybieram książki spoza mojego kręgu zainteresowań, albo po takie, które reprezentują obojętny dla mnie gatunek. A jednak, od czasu do czasu zdarza mi się przeczytać powieść, po którą zwyczajowo bym nie sięgnął. Kuszą mnie albo entuzjastyczne opinie, albo (świadomie lub nie) padam ofiarą udanego marketingu – najczęściej szeptanego. Wybór The Pumpkin Spice Café jest tego mechanizmu idealnym przykładem. Przyjemna dla oka, uroczo jesienna okładka, tytuł kojarzący się jednoznacznie z najfajniejszą porą roku oraz słynnym kawopodobnym napojem serwowanym obecnie w co drugiej kawiarni od końca sierpnia …

To oczywiste, że miłośnik jesieni, szczególnie w jej wyidealizowanej, wykreowanej przez media społecznościowe i filmy Hallmarku, a lata temu promowanej w serialu Kochane kłopoty odsłonie, spojrzy przychylnym okiem na powieść amerykańskiej autorki, której pseudonim literacki wprost nawiązuje do jednej z bohaterek Gilmore Girls. Spojrzenie jest więc może przychylne, ale jednocześnie niepozbawione trzeźwego osądu książki, o której naprawdę trudno napisać, że jest w jakimkolwiek aspekcie odkrywcza czy oryginalna. To nie zarzut, a proste stwierdzenie faktu – The Pumpkin Spice Café to gotowy scenariusz nowego filmu stacji Hallmark, choć jednak pozbawiony cen dla dorosłego odbiorcy.

Jeannie Ellis, pod wpływem traumatycznych wydarzeń w pracy, decyduje się wyjechać z Bostonu i przejąć po ciotce niewielką The Pumpkin Spice Café i tym samym rozpocząć nowe życie w urokliwym Dream Harbor. Szybko wpada jej w oko przystojny Logan Anders rolnik i dostawca produktów do kawiarni. W wyniku splotu nieoczekiwanych wydarzeń tych dwoje spędzi czas … wyczekując ducha od jakiegoś czasu nękającego nową mieszkankę miasteczka. Jeannie i Logan wpadają sobie w oko, ale do szczęśliwego zakończenia droga daleka, szczególnie, że oboje zmagają się ze swoją przeszłością, a w małym Dream Harbor żadna tajemnica nie umknie uwadze jej mieszkańców.

Od razu napiszę, że The Pumpkin Spice Café wybrałem jako swoją kolejną lekturę świadomie; świetnie bawiłem się czytając historię Jeannie i Logana, ale właściwie od pierwszego rozdziału wiedziałem także, jak wtórna oraz przewidywalna jest ta powieść. I nic w tym złego: jej jedynym zadaniem jest dostarczenie czystej rozrywki, bazującej na eksploatowanych co roku jesienią i zimą wątków oraz motywów znanych z sezonowych filmów czy seriali. Tę modę zapoczątkował na początku lat 2000 serial Gilmore Girls, a od kilku kontynuuje wspominana już stacja Hallmark czy od niedawna Netflix, lansujący nowy świecki obyczaj oglądania, produkowanych taśmowo, komedii romantycznych rozgrywających się w przyjemnych dla oka jesiennych okolicznościach przyrody lub w okolicy świąt Bożego Narodzenia.

Powieść Laurie Gilmore to typowy comfort read, lektura do bólu przewidywalna, ale sprawnie operująca zarówno motywami, jak i elementami świata przedstawionego: Dream Harbor jest śliczne i urocze, obok tytułowej kawiarni zaprasza do księgarni i piekarni, mieszkańcy jakoś mało czau spędzają w pracy, dużo za to w klubie książki z obowiązkową dyniową latte na stoliku. Jesień w książce jest żywcem wyjęta ze stereotypowych wyobrażeń wykreowanych na Instagramie, o co w sumie nie trudno: ta pora roku w Nowej Anglii, gdzie rozgrywa się zarówno akcja powieści, Gilmore Girls i większość filmów, jest po prostu zajwiskowa, zatem nie ma lepszego miejsca na romans, który musi skończyć się tak, jak w The Pumpkin Spice Café.

W przypadku książki, która reprezentuje ten konkretny gatunek, nie ma większego sensu pochylać się nad zawiłościami fabuły, przede wszystkim dlatego, że ich tam po prostu nie ma. Jest za to dużo optymizmu, ciepłego i przyjemnego klimatu słonecznych jesiennych dni spędzonych w urokliwej kawiarni z widokiem na mieniące się kolorami ostatnie liście. Nie brakuje humoru oraz czytelnych nawiązań do sezonowych filmów i seriali, zdarzają się także mocniej przyprawione momenty, bo powieść Lauren Gilmore w kwestiach uczuć nie zatrzymuje się jedynie na etapie romantycznych wzdychań i maślanych oczu. The Pumpkin Spice Café okazała się na tyle udaną powieścią, że z pewnością sięgnę po kolejne książki w serii Dream Harbor. Pewnie napiszę podobne opinie, ale liczę, że dobra zabawa i wtedy mnie nie ominie. I ta okładka, czy można się w niej nie zakochać?

Informacje o książce

autorka Laurie Gilmore

tytuł The Pumpkin Spice Café

przekład Agnieszka Moore

Wydawnictwo Endorfina 2024

ocena 4/6

egzemplarz własny