KATARZYNA PUZYŃSKA „POKRZYK”

KATARZYNA PUZYŃSKA "POKRZYK"

Lubię długie i klimatyczne seriale (Przystanek Alaska oglądałbym na okrągło) podobnie, jak cykle powieściowe. Szczególnie takie, w których warstwa obyczajowa jest tak samo ważna, jak kolejna sprawa kryminalna. Wprawdzie długo na mojej liście czytelniczych bestsellerów gościli autorzy angielscy i skandynawscy, ale kiedy swoją debiutancką powieść opublikowała Katarzyna Puzyńska, pisarka nieomal natychmiast wskoczyła na półkę ulubione i mimo upływu czasu wciąż z niecierpliwością czekam na kolejny tom serii o policjantach z Lipowa. Trochę narzekam, że od momentu pierwszego z nimi spotkania, w książkach Puzyńskiej sporo się zmieniło, ale nie wyobrażam sobie, że odpuszczę nową część. Pokrzyk to już XI tom i na szczęście końca wciąż nie widać. Szczególnie po dramatycznym finale, który daje autorce szansę na nowe otwarcie. 

Jeszcze nie opadły emocje związane z wydarzeniami opisanymi w Rodzanicach   i wszyscy dyskutują o problemach, w jakie wpakowała się Klementyna Kopp, a w Wielkim Leźnie dochodzi do zagadkowej śmierci nestorki rodu Orłowskich. Ktoś widział, jak Kopp uciekała z miejsca zdarzenia, ale Daniel Podgórski nie wierzy, że emerytowana policjantka może być podejrzana o kolejną zbrodnię. Rozpoczyna prywatne śledztwo, które skutecznie utrudnia mu były mąż Weroniki, pracujący obecnie jako prywatny detektyw, zatrudniony przez jedną z córek denatki. Na domiar złego, między Danielem, Weroniką i Emilią sprawy znów się komplikują, a na jaw wychodzi sprawa dramatycznego wydarzenia z przeszłości jednej z kluczowych postaci w powieści. Tak skomplikowanej sprawy kryminalnej policjanci z Lipowa jeszcze nie mieli. 

KATARZYNA PUZYŃSKA "POKRZYK"

Czytelnicy serii Katarzyny Puzyńskiej zauważyli już, że od pewnego momentu cykl o Lipowie bardzo się zmienił. Zniknął gdzieś klimat cozy mystery, a jego miejsce zajęły zdecydowanie mroczniejsze, bardziej niepokojące tony. Autorka poszła kierunku wątków rodem z powieści gotyckich, bliskich horrorom a momentami historiom paranormalnym. Przyznam, że początkowo trudno było mi to zaakceptować, ale z czasem uznałem, że Puzyńska po prostu szuka dla swojej serii nowych i odświeżających, ale i mroczniejszych akcentów. W Pokrzyku znów zmieniła kierunek, skupiając się bardziej, niż w poprzednich częściach, na warstwie obyczajowej. Co oznacza, że praca policjantów jest mniej wyeksponowana, albo może lepiej napisać – pokazana raczej od strony emocji związanych z tym zawodem. Zauważyłem też, że zniknęli gdzieś bohaterowie drugoplanowi, którzy wprawdzie przewijali się w tle, ale stanowili nieodłączną część świata przedstawionego książek o Lipowie. Mam nadzieję, że jeszcze się pojawią, bo bez nich ten cykl wydaje się niepełny. Nadal też czytelnicy śledzą niełatwe relacje Daniela, Weroniki oraz Emilii i myślę, że sama autorka trochę się tym wątkiem zmęczyła, stąd takie a nie inne zakończenie XI odsłony, dzięki któremu Puzyńska daje sobie szansę na nowe otwarcie – potrzebne, jeśli cykl ma być kontynuowany. To znaczy musi być, bo wydarzenia z ostatnich stron Pokrzyku sugerują grubą sprawę i nie wyobrażam sobie, że nie dowiemy się co dalej. 

Wspominam o zakończeniu XI odsłony cyklu, bo wynagradza on środek powieści, który chwilami mocno mi się dłużył. Autorka, jak to ma w zwyczaju, powoli odkrywa sekrety swoich bohaterów, wprowadza wiele postaci, sięga do ich przeszłości gmatwając jeszcze bardziej i tak skomplikowane relacje między nimi. Można się pogubić, bo jak w klasycznej operze mydlanej wszystkie chwyty są dozwolone i Puzyńska garściami czerpie z konwencji telenowel. Każdy z członków rodziny Orłowskich ma jakieś sekrety, ukrywa niecne zamiary i całkiem spore przewinienia. Owszem, chwilami ten wątek nuży, ale warto za nim podążać, bo w pewnym (zaskakującym!) momencie łączy się z osobą Klementyny Kopp i rzuca zupełnie nowe światło na jej przeszłość. Warto także pokreślić przy tej okazji, że Pokrzyk to wciąż powieść kryminalna, ale z rozbudowaną warstwą psychologiczną – zarówno w odniesieniu do postaci, jaki i do wydarzeń. Autorka bardzo wyraźnie zaznacza, że przeszłość ma kolosalne znaczenie dla teraźniejszości i rodzina Orłowskich jest tego najlepszym/najgorszym przykładem. Poza tym trup ściele się gęsto, Daniel denerwuje, Weronika irytuje, Emilia zaskakuje. A na dodatek w dworku we Wnykach straszy tajemnicza postać w masce klauna. I tylko ten finał … 

 

KATARZYNA PUZYŃSKA "POKRZYK"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o książce

autorka Katarzyna Puzyńska

tytuł Pokrzyk

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

miejsce i rok wydania Warszawa 2019

liczba stron 608

egzemplarz recenzencki

Nowalijki oceniają 4+/6

 

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz recenzencki