„Inna dusza” Łukasz Orbitowski

Metryczka książki

autor: Łukasz Orbitowski

tytuł: „Inna dusza”

liczba stron: 432

wydawnictwo: Od deski do deski

miejsce i rok wydania: Warszawa, 2015

ebook: Legimi bez limitu


Znów tak się złożyło, że z nowym tytułem nie tylko nadrabiam czytelnicze zaległości, ale jednocześnie poznaję twórczość kolejnego pisarza. „Inna dusza” została mi zarekomendowana i bardzo się z tego cieszę, bo Orbitowski nigdy nie był w kręgu moich czytelniczych zainteresowań, a jego tekst wart jest poznania.

„Inna dusza” to część projektu Na F/Aktach i ta informacja ma znaczenie przy próbach analizy i interpretacji wydarzeń opisywanych w tej książce. Tekst wymyka się jednoznacznej klasyfikacji; jest bowiem połączeniem powieści i reportażu z pogłębioną analizą portretów psychologicznych postaci i mocno zarysowaną warstwą społeczną i obyczajową połowy lat 90 – tych. 
Nie jest więc żadną tajemnicą, że jeden z bohaterów zabił, a czytelnik w retrospekcjach poznaje środowisko z którego zabójca się wywodzi, z jakimi ludźmi przebywa, próbuje dowiedzieć się, czy ktoś lub coś ma wpływ na ukształtowanie się takiej, a nie innej psychiki. Orbitowski nie ułatwia odbioru tej historii, gdyż nie udziela odpowiedzi na zasadnicze pytanie: „Dlaczego zabił”? To byłoby zbyt proste, zbyt oczywiste i chyba nie takie jest przesłanie książki.

Łukasz Orbitowski tworzy fikcję, opierając się jednak na faktach, jego książka dotyczy dwóch głośnych morderstw dokonanych w Bydgoszczy przez Jacka B. , który w książce zostaje Jędrkiem – najstarszym z paczki, zdolnym cukiernikiem z przeciętnej, ale nie patologicznej rodziny, choć z despotycznym ojcem. Narratorem w tekście jest Krzysiek, którego ojciec jest nałogowym alkoholikiem a bezwolna matka nie stanowi dla syna żadnego oparcia. Jest wreszcie kuzyn Jędrka – Darek – jedna z dwóch ofiar młodocianego mordercy. Jędrek i Krzysiek to główni bohaterowie opowieści – wywodzą się z podobnego środowiska, ale to ten – wydawałoby się – odrobinę lepiej ustawiony życiowo zabija. Tak po prostu, bez powodu, tylko dlatego, że ma w sobie tytułową „inną duszę”. Jakiś impuls, który popchnął Jędrka na skraj szaleństwa. Co więcej, sam Jędrek chyba do końca nie wie, dlaczego zabił. 

„Inna dusza” to specyficzny portret zabójcy, narysowany mocną i ostrą literacką kreską. Autor przedstawia swoich bohaterów na tle przemian gospodarczych i społecznych Polski z połowy lat 90 – tych. Bydgoszcz, miasto w którym rozgrywa się akcja, to miejsce przygnębiające i odpychające, pełne paradoksów przemian, reprezentujące chyba każde polskie miasto. Alkohol, przemoc i patologia społeczna jest zasadniczą częścią obrazu środowiska, z którego wywodzą się bohaterowie. Wydaje mi się, że pokazanie zepsutej tkanki miasta, miało za zadanie wzmocnić przekaz całej historii i uwierzytelnić ją. Orbitowski w pewnym sensie demitologizuje lata 90 – te, oddając realia tamtych czasów: dżinsy z ciuchów, flipery, tandetną muzykę. Bezlitośnie zdrapuje farbę z blichtru świata pierwszych reklam i wreszcie pełnych półek w sklepach. Dla czytelnika, takiego jak ja, dla którego był to okres  młodości, ten wątek książki uwiera nawet bardziej, niż zabójstwa, co nie znaczy, że go wypiera. Nie da się bowiem uciec od konfrontacji opisów z książki z własnymi wspomnieniami, często wyidealizowanymi. Połączenie tych dwóch elementów sprawia, że „Innej duszy” nie da się czytać bez emocji. Pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie lektura „Z zimną krwią” Trumana Capote’a i zbliżone emocje towarzyszyły mi podczas czytania opowieści Orbitowskiego, tym bardziej, że z oczywistych powodów historia z Bydgoszczy jest mi bliższa. Podczas lektury „Innej duszy”, a dokładniej opisów szarej i przygnębiającej rzeczywistości,  miałem ciągłe skojarzenia z dwoma terminami: realizmem i naturalizmem. Orbitowski nie owija w bawełnę i nie koloryzuje świata swoich bohaterów, nie unika wulgaryzmów, bo byłby nieautentyczny. 

Napisałem wcześniej, że „Inna dusza” ma dwóch głównych bohaterów, teraz dochodzę do wnioski, że sprawiedliwie byłoby napisać, że jest ich co najmniej trzech – tym ostatnim bohaterem jest miasto, a w szerokim kontekście Polska i społeczeństwo. Może nie nazwałbym tekstu Orbitowskiego rozrachunkowym, bo według mnie przesunąłbym niebezpiecznie środek ciężkości tekstu, ale z pewnością jest próbą ułożenia się i zmierzenia ze światem młodości. A pretekstem dla takich rozważań jest przywołanie zbrodni Jędrka.

„Inna dusza” to książka, która wywarła na mnie ogromne, pozytywne wrażenie. Tekst chodzi za mną od kilku dni i przyznaję, że jeszcze do końca mi się nie ułożył. Niezręcznie jest może pisać, że podobała mi się historia mordercy, ale jak inaczej nazwać emocje związane z tym tekstem? Doceniam prosty i twardy, a jednocześnie bardzo plastyczny język książki, świetnie narysowany obraz brzydoty miasta i jego mieszkańców, w końcu wyrazistych bohaterów. Podoba mi się, że autor nie narzuca czytelnikowi jednoznacznych odpowiedzi, a wręcz zmusza go do ciągłego zadawania sobie coraz to nowych pytań. Książka od początku wywołuje emocje, mimo że być może nie powinna, wszak znamy jej zakończenie. I to jest jej wielka siła. Zdecydowanie warto zmierzyć się z „Inną duszą” Łukasza Orbitowskiego.

Nowalijki oceniają: 6/6