EVE CHASE „SZKLANY DOM”

Literatura – nieważne czy piękna, czy popularna – lubi wracać do sprawdzonych motywów. Nic w tym złego, bo ta powtarzalność jest tak stara jak historia (o)powieści, wystarczy jedynie, że autorka lub autor wplecie w znany wzorzec zaskakującą lub intrygującą opowieść, by czytelnik mógł przymknąć oko na dostrzeżoną wtórność fabuły, konstrukcji postaci lub klimatu czytanej historii. Prawdopodobnie każdy z nas ma ulubione motywy, które skutecznie przyciągają go do lektury i decydują, że właśnie ten konkretny tytuł wybierzemy z (zapewne) długiej kolejki książek oczekujących na przeczytanie. Ja niezmiennie z przyjemnością sięgam po fabuły rozgrywające się w posępnych posiadłościach otoczonych tajemniczym lasem, który skrywa mroczne rodzinne tajemnice. To oczywiście efekt fascynacji wiktoriańską powieścią grozy, do motywów której wracają współcześni twórcy, szczególnie w lubianym przeze mnie gatunku, jakim jest thriller psychologiczny. I choć powieść Eve Chase Szklany dom tylko przez moment przywołuje skojarzenie z dziewiętnastowieczną opowieścią budzącą lęk, jest to przede wszystkim klimatyczna historia obyczajowa, dramat rodzinny o sekretach, kłamstwach i potrzebie poznania własnej przeszłości, nawet jeśli okaże się ona bardzo bolesna. Nie zabrakło w tej opowieści ponurej rodzinnej posiadłości otoczonej lasem, młodej opiekunki odkrywającej niewygodną prawdę o swoich pracodawcach i kilku szokujących niespodzianek, które zmienią tok całej historii. Ma Szklany dom momenty lepsze i gorsze, ale specyficzny klimat opowieści sprawia, że to idealna lektura na długie jesienne wieczory.

W wyniku pewnego incydentu z udziałem zaprószonego ognia, pani Harrington wraz z dziećmi i opiekunką zmuszona jest przenieść się na jakiś czas z Londynu do rodzinnej posiadłości Foxcote Manor. Z dala od zgiełku wielkiego miasta Jeannie Harrington ma dojść do siebie po dramatycznym w skutkach porodzie. Pozorny spokój rodziny burzy najpierw znalezione w lesie niemowlę, a niedługo potem także morderstwo, które z wielu powodów należy ukryć przed światem. Wiele lat później Sylvie Broom odkryje, że wypadek jej sędziwej matki stanie się początkiem całej serii wydarzeń, które zaprowadzą ją do Foxcote Manor i zmuszą kobietę do ponownego poznania własnej przeszłości. Jakże innej od tej, o której przez całe lata opowiadała jej matka.

Szklany dom zaczyna się jak klasyczny thriller psychologiczny w klimacie wiktoriańskiej powieści grozy, ale tylko przez moment. W rzeczywistości bowiem książka Eve Chase to historia obyczajowa a nawet dramat rodzinny, w którym autorka sprawnie żongluje dwoma czasami narracji. Część wydarzeń rozgrywa się w 1971 roku, część współcześnie. Początkowo niełatwo połapać się w życiowych zawiłościach różnych bohaterek obu planów czasowych, ale czytelnik słusznie podejrzewa, że gdzieś, w którymś momencie znajdzie się element łączący przeszłość z teraźniejszością. Opowieść sprzed lat wydaje się przy tym zdecydowanie ciekawsza, nie tylko za sprawą mrocznego lasu i starej posiadłości, które to elementy budują klimat z dreszczykiem, ale także dlatego, że to w Forest of Dean córka głównej bohaterki znajduje porzucone niemowlę, a potem rodzina natrafia na martwe ciało. Nietrudno się domyślić, że konsekwencje obu wydarzeń okażą się daleko idące i wpłyną bezpośrednio na życie kobiet z teraźniejszości. Zdaję sobie sprawę, że całość brzmi mocno enigmatycznie, ale przy ocenie tej fabuły łatwo o zdradzenie jednego zdania za dużo, żeby zepsuć przyjemność z poznawania kolejnych sekretów bohaterek i bohaterów, stąd celowy brak szczegółów historii państwa Harringtonów.

Eve Chase zaskoczyła mnie tym, z jaką łatwością połączyła motywy znane z innych gatunków, ale jednocześnie zaproponowała świeże spojrzenie na mocno wyeksploatowany motyw rodzinnych sekretów. Udanie bawi się klimatem, momentami kojarzącym się z powieścią grozy (może raczej jej dalekim echem, ale jednak), mrocznej baśni i kryminału, aby ostatecznie przywołać historię obyczajową z silnie narysowanymi postaciami kobiecymi, dominującymi w książce. Na szczególną uwagę zasługuje opiekunka Rita, jakby żywcem wyjęta ze starych powieści z dreszczykiem; młoda, ale po przejściach i z intuicją, która pozwala jej dostrzec to, czego nie widzą inni. Wspomniałem także, że Szklany dom ma momenty lepsze i trochę słabsze, co oznacza, że powieść we fragmentach jest zbyt przegadana, a bohaterki kręcą się bezradnie wokół własnej osi. Niezbyt przekonuje mnie także końcówka historii: stopień skomplikowania relacji rodzinno – towarzyskich wymyka się trochę zasadom zdrowego rozsądku, chyba że to przerysowanie jest celowe. Jeśli tak, to do końca nie wiem, czemu miałoby ono służyć. Nie sądzę, że autorka chciała pójść w finale w stronę pastiszu, ale w mojej ocenie bywa blisko. To drobny mankament, który nie zmienia faktu, że Szklany dom jest powieścią wciągającą, klimatyczną i wartą polecenia, co niniejszym czynię.

Informacje o książce

autorka Eve Chase

tytuł Szklany dom (The Glass House)

przekład Ryszard Oślizło

Wydawnictwo Kobiece 2022

ocena 4+/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem