Eoin Dempsey dał się poznać polskiemu czytelnikowi za sprawą dobrze przyjętej powieści Biała róża, czarny las (tutaj), w której udanie połączył prawdę historyczną z fikcją literacką. Irlandzki autor specjalizuje się w powieściach z gatunku fikcji historycznej, a swoją uwagę skupia, póki co, na czasach II wojny światowej. Wydawnictwo Niezwykłe zdecydowało się opublikować debiut Dempseya pod tytułem Anioł z Auschwitz, którym to tytułem autor wpisuje się w trwający od kilku lat renesans powieści związanych z działalnością niemieckich obozów koncentracyjnych na terenie okupowanej Europy. Celowo nie piszę o jego fabule, jako o przykładzie literatury obozowej, ponieważ w mojej ocenie do tego kręgu lepiej zaliczają się powieści trochę innego typu. Siłą prozy Dempseya jest pokazanie tragedii wojny przez pryzmat zwykłych ludzi, słabością – styl, nad którym musi jeszcze popracować.
Anioł z Auschwitz to historia miłości dwojga młodych ludzi, którym wojna nie pozwoliła w pełni cieszyć się uczuciem. Christopher to Niemiec z dobrej rodziny, jego ukochana – Rebecca pochodzi z dysfunkcyjnej żydowskiej rodziny. Mimo że na drodze do szczęścia pojawiają się liczne przeszkody, robią wszystko, aby być razem. Ich świat wali się, kiedy wyspę Jersey, na której mieszkają, zajmują Niemcy. Rebecca zostaje wysłana na kontynent, a Christopher i jego rodzina deportowani do Niemiec. Aby ratować ukochaną, bohater powieści wstępuje w szeregi SS i wkrótce zaczyna służbę w Auschwitz. Sprzeniewierza się swoim ideałom i wkrótce musi walczyć nie tylko o miłość swojego życia, ale i o siebie. Służba dla Rzeszy Niemieckiej to ogromne obciążenie, które niezwykle trudno udźwignąć idealiście, jakim jest Christopher.
Powieść Eoina Dempseya wpisuje się w całą serię historii, które w mniejszym lub większym stopniu nawiązują do bolesnej prawdy o czasach II wojny światowej. Anioł z Auschwitz rozgrywa się i w latach 30., kiedy czytelnik poznaje parę głównych bohaterów, kibicuje ich uczuciu, i podczas wojny. Christopher, z wykształcenia księgowy, pracuje przy segregacji dóbr materialnych, odbieranych nowo przybyłym do obozu więźniom. Autor sugestywnie opisuje Auschwitz, odtwarza atmosferę strachu i terroru, pokazuje mechanizmy funkcjonowania fabryki zagłady. To zdecydowanie najlepsza część powieści, ponieważ Dempsey przedstawia obozową codzienność przez pryzmat Christophera – wykształconego, wrażliwego młodego człowieka, który nie godzi się na rzeczywistość, jaką jemu i całej Europie zafundowali narodowi socjaliści. Wątek miłości do Rebbekki wzmacnia w głównym bohaterze postawę negacji wobec działalności Rzeszy Niemieckiej i daje siłę do walki zarówno o narzeczoną, jak i o siebie. Wkrótce także o życie więźniów, którym postanawia pomóc, nie zważając na grożące mu niebezpieczeństwo.
Do powieści takich jak Anioł z Auschwitz podchodzę z dużą rezerwą. Głównie dlatego, że przeczytałem wiele książek z kręgu literatury obozowej i corocznie odwiedzam Muzeum Auschwitz – Birkenau. Zdecydowanie bardziej cenię sobie wspomnienia więźniów niż fikcyjne historie, ale w mojej ocenie Eoin Dempsey sprawdził się jako autor powieści udanie balansującej między prawdą a fikcją, melodramatem a fabułą historyczną. Gatunek rządzi się własnymi prawami i trzeba o tym pamiętać, sięgając po książkę irlandzkiego pisarza. To debiut dość udany, ale autor musi jeszcze popracować nad warsztatem literackim. Zdecydowanie lepiej wyszły mu fragmenty opisujące codzienność w obozie koncentracyjnym, słabiej napisany jest wątek miłosny i to w tych partiach powieści językowo zgrzytało mi najbardziej, mimo sprawnego tłumaczenia. Myślę jednak, że gdy przymknie się oko na kwestie warsztatowe, Anioł z Auschwitz to wzruszająca i mocna w przekazie opowieść o ponadczasowym wymiarze. Przestroga zawarta między wierszami tej historii wydaje się wciąż niezwykle aktualna. Warto pamiętać o tym, że historia lubi się powtarzać.
Informacje o książce
autor Eoin Dempsey
tytuł Anioł z Auschwitz
tytuł oryginału Finding Rebecca
przekład Mateusz Grzywa
Wydawnictwo Niezwykłe
miejsce i rok wydania Oświęcim 2019
liczba stron 300
egzemplarz recenzencki
patronat medialny bloga
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Wydawnictwu Niezwykłemu za egzemplarz recenzencki