
Kiedy w zeszłym roku Oficyna Noir sur Blanc ogłosiła wznowienie wszystkich powieści Donny Leon, zdecydowałem, że po latach wrócę do ulubionej serii kryminalnej. Obecnej na polskim rynku wydawniczym od lat, ale z egzemplarzami coraz trudniejszymi do zdobycia, zarówno w formie zakupu, jak i wypożyczenia. Trochę niefortunnie postanowiłem powtórną lekturę, a przy okazji kilku tomów – pierwszą, ułożyć sobie chronologicznie, choć każdy z trzydziestu jeden tomów można czytać nie po kolei. Amerykańska autorka zadbała o to, aby czytelnik czuł się komfortowo wciągnięty w kolejne śledztwo komisarza Brunettiego bez obawy o luki w informacjach na temat jego życia osobistego. Owszem, dostrzeże subtelne różnice między kolejnymi tomami związane ze zmieniającą się rzeczywistością, ale cała reszta – z charakterystycznym klimatem opowieści i niespiesznym tempem od lat pozostają niezmienne. I nawet jeśli w kontekście powieści kryminalnej określenie comfort read brzmi nieco niestosownie, to idealnie opisuje kolejne części serii z weneckim policjantem w roli głównej.
Do komisarza Brunettiego zgłasza się dawna znajoma, zaniepokojona budzącym niepokój zachowaniem zięcia z zawodu księgowego. Elisabetta Foscarini sądzi, że jego działalność może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa jej rodziny prowadzącej znaną fundację charytatywną. Wbrew intencjom komisarza, sprawa rodziny de Balzo z błahej przysługi, wyświadczonej przyjaciółce z dzieciństwa, szybko urasta do rangi skomplikowanej sprawy o charakterze przestępczym. Komisarz wraz ze swoim zespołem zmuszony jest zagłębić się w świat niejasnych powiązań finansowych i moralnie dwuznacznych działań czynionych pod przykrywką fundacji. Odkrywa przy tym, że filantropia potrafi mieć ciemną stronę po której angażują się nawet ci, których społeczeństwo nigdy by nie podejrzewało o niecne uczynki.

Fundacja to trzydziesty pierwszy tom serii Donny Leon o komisarzu Guido Brunettim i Wenecji, równorzędnej bohaterce cyklu. W nowej powieści autorka rezygnuje z klasycznego śledztwa w sprawie morderstwa na rzecz finansowej intrygi o mocno psychologicznym wydźwięku, uwypuklającej brzydką naturę człowieka oraz stawiającej pytania o granice etyki. Wymyślona przez Leon zagwozdka, budująca fabułę tomu, tylko początkowo wydaje się być nieco zbyt oczywista, ale im dalej w nietypowe śledztwo komisarza, tym bardziej gęstnieje siatka wzajemnych powiązań między bohaterami intrygi. Czytelnik wraz z Brunettim i jego niezastąpioną ekipą przygląda się przedstawicielom weneckiej elity, która bez zmrużenia okiem pozwala sobie na finansowe machlojki i moralnie dwuznaczne działania w imię pozornej filantropii, albo – co gorsze – zemsty w kontekście prywatnych porachunków.
W tej odsłonie serii Wenecja próbuje wrócić do normalności po pandemii. Nie lubię tego wątku w powieściach, ale opustoszałe miasto i ślady po gospodarczym armagedonie posłużyły Leon do podkreślenia moralnego upadku społeczeństwa. W niejasnych działaniach wokół fundacji charytatywnej, jak w soczewce odbijają się osobiste dylematy Brunettiego, którego mocno refleksyjny charakter każe spojrzeć na problemy rodziny dawnej znajomej szerzej; stąd wspomnienia z dzieciństwa, naznaczonego różnicami klasowymi, rozważania o istocie jego małżeństwa, wszechobecnej korupcji oraz biurokracji w tym stereotypowym (a może lepiej napisać charakterystycznym) włoskim wydaniu. W Fundacji komisarz dodatkowo zmuszony jest stawić czoła pytaniom o granice lojalności i cenę przysługi, czy rozważyć subtelną różnicę miedzy powinnością w życiu zawodowym a oczekiwaniami także tych, którzy są ważni w jego prywatnej sferze.
Serię Donny Leon doceniam za to, że jej autorka umiejętnie łączy klasyczny kryminał z powieścią o ludzkiej psychice, dzięki czemu tworzy przestrzeń nie tylko dla kolejnego śledztwa, ale także dla moralnych i filozoficznych rozważań komisarza Brunettiego. Nie chcę napisać, że dzięki takiemu zabiegowi Leon traktuje kryminał jako pretekst do głębszej refleksji nad kondycją współczesnego społeczeństwa, ale taki sąd nie będzie w rzeczywistości daleki od prawdy. Niespieszne tempo akcji, skomplikowana intryga, ale i wszechobecna melancholia oraz niepodrabialny klimat Wenecji z jej zaułkami, placami i kanałami tworzą niepowtarzalny styl prozy Donny Leon. Fundacja po raz trzydziesty pierwszy udowadnia, że dobra powieść kryminalna nie musi ociekać krwią. Emocje również potrafią być śmiertelnie niebezpieczne – ofierze jest to w zasadzie bardziej niż obojętne.
Informacje o książce
autorka Donna Leon
tytuł Fundacja (Give Unto Others)
przekład Marek Fedyszak
Oficyna Noir sur Blanc 2025
ocena 4+/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem
