CATRIONA WARD „OSTATNI DOM NA ZAPOMNIANEJ ULICY”

Raz na jakiś czas pojawia się na rynku wydawniczym powieść, którą niełatwo jest zrecenzować. I nie mam na myśli problemów z opisem wrażeń lub emocji związanych z lekturą, wspomniana problematyczność nie dotyczy też oceny bo ta, jak zawsze, wynika z indywidualnych doświadczeń czytelnika. Myślę o fabule, która opiera się na konkretnym pomyśle, zaskakującym, ale jednocześnie niełatwym w bezspojlerowym opisie. Pisanie o Ostatnim domu na zapomnianej ulicy Catriony Ward wymaga ogromnej ostrożności, ponieważ jedno zdanie za dużo może potencjalnie zepsuć przyjemność z poznawania tej historii. Mrocznej, pokrętnej i groteskowej, ale w ostatecznym rozrachunku niezwykle bolesnej. To nietypowy przykład prozy rozrywkowej, opierającej się na przemyślanym koncepcie – nie ma znaczenia, czy czytelnik domyśli się, jaki jest klucz do interpretacji opisanych w książce Ward wydarzeń, czy do końca będzie śledził akcję z wieloma niewiadomymi z tyłu głowy. Finał i tak zaskoczy, bo materia, z której zbudowana jest opowieść o samotnym domu na końcu ulicy Mglistej, taka właśnie jest – chimeryczna, pełna meandrów i surrealistyczna jak … no właśnie. Tyle musi wystarczyć, resztę autorka wyjaśnia w Posłowie.

Ostatni dom na zapomnianej ulicy to historia samotnego ojca Ted Bannermana, jego córki Lauren i tajemniczego zniknięcia małej Lulu, która jedenaście lat temu została porwana i ślad po niej zaginął. Do dziś, nazywana przez prasę Dziewczynką z Lodem na Patyku, Lulu wciąż żyje we wspomnieniach starszej siostry Dee, która za cel postawiła sobie poznanie prawdy o zniknięciu Lulu. W tle przewija się jeszcze wspomnienie seryjnego mordercy i oczywistym wydaje się, że Teda, Lulu, Lauren i Dee coś łączy. Coś bardzo oczywistego, ale … czy aby na pewno to, co wszyscy przyjmują za pewnik jest nim w rzeczywistości?

W kultowym serialu Miasteczko Twin Peaks pada zdanie Sowy nie są tym, czym się wydają i parafrazując te słowa można napisać, że to, co jest sednem powieści Catriony Ward nie jest tym, co wydaje się czytelnikom. Dlaczego? Choćby dlatego, że autorka oddaje narrację zarówno Tedowi, jak i jego … kotce Olivii, co od samego początku budzi dezorientację, konsternację (słusznie) i przede wszystkim ciekawość. Olivia jest narratorką skrupulatną, bystrą i inteligentną, Teda zaś charakteryzuje pewna nieporadność, oderwanie o rzeczywistości, nieumiejętność racjonalnego osądu sytuacji. Razem z kotką tworzą jednak sprawnie działający tandem, z opowieści którego, powoli, momentami nawet bardzo, wyłania się kształt całej historii. Na tym tle fragmenty, których bohaterką jest Dee, mimo licznych retrospekcji, wydają się rzeczowe i poukładane – zbudowane są na zasadzie kontrastu do wypowiedzi Teda i Olivii, tym samym wzmacniając wszechobecne w powieści poczucie niepokoju oraz groteski jako kategorii opisującej świat przedstawiony w powieści.

Kryminał? Thriller psychologiczny? Antybaśń? Powieść Catriony Ward reprezentuje po części każdym z tych gatunków i jednocześnie wymyka się prostej kategoryzacji, tak, jak czyni to sam pomysł na tę fabułę. Ostatni dom na zapomnianej ulicy wymaga od czytelnika wczytania się treść, oczekuje zgody na poprowadzenie go przez meandry fabuły i narzuca uważność lektury. To, co jest sednem tej opowieści – gęstej, niejednoznacznej i na swój sposób niepokojąco przerysowanej – czai się między zdaniami, ukrywa się w aluzyjnym języku i sobie tylko wiadomej strukturze. Powieść, jeśli straszy, to subtelnie – klimatem rodem z baśni dla dorosłego czytelnika lub gotyckiej powieści grozy – przede wszystkim jednak ta historia budzi niepokój, uwiera swoją tajemniczością i wciąga w lepki od emocji wir wydarzeń. Nawet jeśli początkowo nic się nie składa w logiczną całość, obiecuję, że im dalej w lekturę, tym bardziej satysfakcjonująco. I chyba nawet groźniej, kiedy czytelnik uświadamia sobie, co tak naprawdę kryje się pod tą, balansującą na granicy … opowieścią, zgaduje gdzie tkwi źródło wszystkich wydarzeń. I jeśli na początku trudno poczuć dreszczyk emocji, to końcówka zapewnia prawdziwy rollercoaster wrażeń. A ten sprawia, że Ostatni dom przy zapomnianej ulicy na długo pozostaje w pamięci. Nie może być inaczej.

Informacje o książce

autorka Catriona Ward

tytuł Ostatni dom przy zapomnianej ulicy (The Last House on Needless Street)

przekład Martyna Tomczak

Wydawnictwo Czwarta Strona Kryminału 2021

Nowalijki oceniają 5/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem