Zaraz po lekturze Alchemika, drugiej części serii o Matthew Shardlake’u wiedziałem, że kolejny tom nie będzie długo czekał w kolejce. W zalewie nowości to raczej norma, że wznawiane książki, czytane lata temu, cierpliwie czekają na swój czas, ale tym razem zrobiłem wyjątek. Nie spodziewałem się, gdy pierwszy raz sięgnąłem po ten cykl, że kryminał historyczny, rozgrywający się w czasach panowania Henryka VIII tak bardzo przypadnie mi do gustu; od zawsze bowiem preferowałem ten gatunek albo w wykonaniu skandynawskim, albo spod pióra Agathy Christie, choć wtedy nie wiedziałem jeszcze, że lubię cosy crime w najróżniejszych konfiguracjach.
A jednak cykl niedawno zmarłego C.J. Sansoma ujął mnie kreacją głównego bohatera bardziej nawet, niż podana w przystępnej formie wiedza na temat skomplikowanych intryg politycznych oraz życia codziennego w szesnastowiecznej Anglii. Rebelia, trzeci tom serii, rozgrywa się na moment po wydarzeniach opisanych w poprzedniej części, ale każdą odsłonę można czytać indywidualnie ze świadomością jednak, że to i owo z życia bohaterów będzie wydawać się nieco enigmatyczne. Rebelia przesuwa nieco punkty ciężkości w fabule i inaczej rozkłada akcenty typowe dla prozy gatunkowej, co miłośnikom kryminału może niespecjalnie przypaść do gustu, ale w mojej ocenie to nadal bardzo wciągająca i satysfakcjonująca lektura.
Po drastycznym usunięciu ze sceny politycznej Cromwella pozycja Matthew Shardlake’a, kojarzonego z kanclerzem, ulega pogorszeniu. Mija jednak kilka miesięcy i ambitny adwokat dostaje szansę na rehabilitację pod warunkiem, że sprowadzi do Londynu sir Edwarda Brodericka, uważanego za jednego z inicjatorów nieudanego spisku wymierzonego w króla Henryka VIII. Adwokat zdaje sobie sprawę, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia: wyprawa po więzionego w Yorku Brodericka ma drugie, a może nawet trzecie dno, szczególnie, że zbiegła się z wizytacją króla na północy Anglii. Matthew i Barak, jego wierny pomocnik, zostają wplatani w intrygę, która może kosztować ich życie. Komuś bowiem bardzo zależy, aby pokrzyżować misję Shardlake’a.
Cykl powieściowy C.J. Sansoma, solidnie umocowany w historii szesnastowiecznej Anglii, od pierwszego tomu zręcznie łączy fakty i fikcję literacką, proponując czytelnikowi pełną emocji podróż do czasów panowania bezwzględnego wobec politycznych przeciwników króla Henryka VIII. Nie inaczej jest w Rebelii, ale warto zwrócić uwagę, że w tym tomie intryga kryminalna nie jest tak skomplikowana jak w poprzednich książkach, a na pierwszy plan, mocniej niż dotychczas, wysuwa się historia.
Wokół celebrowanej z pompą wizytacji króla na północy Anglii, koncentruje się cała fabuła, a Shardlake znalazł się w wartkim nurcie wydarzeń, realizując zlecone mu zadanie w pełnym różnych napięć czasie. Nieco wbrew sobie trafił w samo centrum intrygi, która o mało nie kosztowała go utraty życia, gdy w jego ręce wpadła skrzynia z dokumentami mogącymi wywrócić do góry nogami dotychczasowe rządy w Anglii. Opisana w powieści, wielowątkowa i wielopoziomowa manipulacja prawdą na szczytach władzy brzmi wręcz niewiarygodnie, ale oparta jest na rzeczywistych przekazach i tym bardziej wywołuje zdziwienie połączone z zaskoczeniem. A w zestawieniu z fikcyjnym wątkiem ambitnego adwokata tylko zyskuje na swojej literackiej atrakcyjności.
Wspominałem już, że cykl C.J. Sansoma okazał się tak dobrą lekturą przede wszystkim ze względu na kreację głównego bohatera. Matthew Shardlake nadal ma przenikliwy umysł i wyczucie chwili oraz bystre spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość. Adwokat jest boleśnie świadomy swojej ułomności, z którą do końca nie potrafi się pogodzić, a niestabilna sytuacja zawodowa sprawia, że wbrew sobie musi godzić się na zachowania moralnie niejednoznaczne po to tylko, aby zachować i głowę na karku, i własną kancelarię.
W Rebelii bohater uświadamia sobie także, że coraz trudniej zachować mu obiektywizm oraz neutralność; jeśli chce przeżyć w rozpolitykowanym Londynie, musi opowiedzieć się po którejś ze stron ze świadomością, że nic nie jest dane raz na zawsze. To poczucie bycia w potrzasku kładzie się długim cieniem na życiu Shardlake’a i czyni go postacią bardziej złożoną niż czytelnik mógłby oczekiwać po bohaterze prozy gatunkowej. Tym razem mniej może kryminalnej i sensacyjnej a bardziej historycznej, ale wciąż na bardzo wysokim poziomie. Jak dobrze, że kolejne tomy czekają w kolejce!
Informacje o książce
autor C.J. Sansom
tytuł Rebelia (Sovereign)
przekład Zbigniew Kościuk
Wydawnictwo Albatros 2024
ocena 4+/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem