Literatura skandynawska, mimo zmieniających się mód i sposobów pisania o codzienności, to dla mnie wciąż synonim prozy na wysokim poziomie. Zarówno powieści obyczajowe, jak i kryminały doceniam za umiejętność opowiadania o rzeczywistości wokół bez zadęcia czy literackich fajerwerków – nierzadko satysfakcjonujących w czasie lektury, ale równie często niepotrzebnie skupiających uwagę na formie – kosztem treści. Prozę skandynawską doceniam za rzeczowość, wyczulenie na aktualną problematykę społeczną, wreszcie za powściągliwość w opisywaniu emocji, które i tak ostatecznie wybrzmią z całą swoją mocą, choć nierzadko ukrytą między zdaniami.
Przykładem takiej literatury jest powieść Teściowa, wchodząca w skład cyklu Sceny z życia rodzinnego. Moa Herngren przygląda się w nim różnym relacjom międzyludzkim, zasadniczo w momentach granicznych, zmieniających diametralnie dotychczasowe życie bohaterek i bohaterów. Lektura pierwszej książki – Rozwodu – wciąż przede mną, ale ponieważ każdą historię łączy jedynie tematyka, a nie losy tych samych bohaterów, powieści można traktować jako osobne historie obyczajowe, których emocjonalny ciężar pozostaje w czytelniku na długo po lekturze. Teściową czyta się momentami jak rasowy thriller domestic noir, ale świadomość, że tym razem fabuła jest do bólu prawdziwa i pozbawiona elementów typowych dla wspomnianego gatunku sprawia, że jej treść mocno rezonuje sferą osobistych emocji.
Åsa, konsultantka do spraw komunikacji międzyludzkich samotnie wychowywała syna, dziś już dorosłego Andreasa, który zaczyna spotykać się z córką zaprzyjaźnionej z kobietą pary. Josefin jest zdystansowana wobec matki swojego chłopaka, dlatego każda próba zbliżenia się do Åsy kończy się kolejną awanturą. Syn, początkowo starający się zrównoważyć emocje obu kobiet, staje po stronie Josefin w momencie, kiedy czuje, że matka po raz kolejny przekroczyła granicę w ich wspólnych relacjach. Konflikt pogłębia się do tego stopnia, że odbudowanie wcześniejszych relacji nie ma szans na powodzenie, a każdy kolejna próba kończy się spektakularnym upadkiem. Pogłębiające się animozje prowadzą do konfliktu, w którym nie ma wygranych.
Moa Herngren przygląda się rodzinie przez pryzmat relacji teściowa – synowa, ale założenie, że to mocno stereotypowe podejście do tematu i autorka nie ma nic nowego do powiedzenia w tej kwestii jest z gruntu mylące. Owszem, sięga po ten zgrany na wszelkie sposoby motyw, ale traktuje go jako punkt wyjścia dla zobrazowania kondycji emocjonalnej współczesnego człowieka. Teściową czyta się we fragmentach jak klasyczny thriller psychologiczny bez wątku kryminalnego, ale prawdziwą siłą tej powieści jest ogromny bagaż emocjonalny bohaterek i bohaterów mocno rezonujący także z odczuciami czytelnika.
Dawno nie spotkałem się w literaturze z postaciami, których nie da się polubić, z którymi trudno nawiązać nić relacji, można jednak im współczuć, choć z drugiej strony niełatwo dać rozgrzeszenie, zrozumieć motywy ich postępowania. Åsa, mimo że jest specjalistką od kontaktów międzyludzkich, popełnia podstawowe błędy w komunikacji z synem i Josefin, niepotrzebnie wtrąca się w ich życie, zachowując się jak słoń w składzie porcelany. Andreas, rozdarty emocjonalnie między oczekiwaniami matki a powinnościami wobec partnerki, daleki jest od bycia idealnym synem i partnerem. Im głębiej Herngren dokopuje się do przeszłości swoich bohaterek i bohaterów, tym bardziej komplikują się ich relacje, a czytelnik – dostając kolejną porcję informacji – ma coraz większą trudność z obiektywną oceną ich zachowań, dopatrując się źródeł toksycznych relacji w wydarzeniach sprzed lat.
W Teściowej Herngren oddaje głos swoim bohaterkom i bohaterom, a dzięki różnym punktom widzenia czytelnik ma szansę dostrzec szerszą perspektywę i tym samym przynajmniej spróbować ocenić ich postępowanie. Albo przynajmniej zrozumieć. A nie jest to łatwe zadanie: każde z nich ma swoje racje, każde z nich także prawo do własnego życia. Autorka niuansuje ich wzajemne relacje, ale jest wobec Åsy, Andreasa, Josefin i jej rodziców obiektywna, czytelnikowi pozostawiając przestrzeń do własnych sądów. Żadna z postaci nie jest kryształowo czysta, każda ma coś na sumieniu, inaczej radzi sobie z traumami, które w mniejszym lub większym stopniu przenosi na innych.
Bohaterów Teściowej cechuje zwyczajna ludzka nieporadność wobec piętrzących się problemów codzienności spowodowanych przez całą gamę negatywnych odczuć. Chora relacja Åsy z samotnie wychowywanym synem, nieobecność w jego życiu, zmanipulowanego przez żonę, ojca Andreasa, samolubna Josefin oraz niepotrafiący postawić na swoim jej rodzice – opinii na temat postaci z prozy Herngren można mnożyć w nieskończoność, ale tym bardziej niełatwo jest opowiedzieć się w pełni po którejś ze stron tego konfliktu.
Teściowa nie skrzy się od literackich fajerwerków, bo to nie taki rodzaj prozy; autorka, skupiając się na pogłębionym portrecie psychologicznym postaci, koncentrując się na ich emocjach i przeżyciach funduje czytelnikowi prawdziwy rollercoaster wrażeń. Nie tylko sprawnie diagnozuje cały szereg nękających współczesne społeczeństwa przypadłości na tle nieprzepracowanych emocji, ale dzięki zachowaniu obiektywizmu wzmacnia pesymistyczny w wyrazie przekaz o tym, jaką trudność potrafi wzbudzić codzienna relacja z drugim człowiekiem. Szczególnie, jeśli opiera się na niezrozumieniu, toksyczności i przede wszystkim braku szacunku. Mocna, uwierająca literatura obyczajowa.
Informacje o książce
autorka Moa Herngren
tytuł Teściowa (SVÄRMODERN)
przekład Wojciech Łygaś
Wydawnictwo Albatros 2024
ocena 5/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem