Całkiem niedawno narzekałem, że brakuje mi klasycznych powieści kryminalnych. Mam wrażenie, że ich miejsce zajęły obecnie thrillery psychologiczne w rozmaitych odsłonach; niektóre mocniej skupione na sensacji, inne natomiast koncentrujące się na psychologiczno -społecznych aspektach opowiadanych historii. Sam sięgam po nie od lat i w kwestii thrillerów mogę co najwyżej utyskiwać na wyraźną klęskę urodzaju, ale solidnych, bardziej klasycznych w formie kryminałów ostatnio bardzo mi brakuje – albo jest ich na rynku wydawniczym mniej, albo giną w zalewie kolejnych modnych nowości z pogranicza gatunków.
Zawsze można sięgnąć po starsze powieści, czy odświeżyć sobie czytane lata temu książki – wybór jawi się nieomal nieograniczony. Dlatego moje narzekania są nieco na wyrost, wystarczy jedynie przeszukać półki w domu lub w bibliotece, albo poszperać w katalogach wydawnictw, żeby natrafić na kolejne wznowienie solidnej, współczesnej klasyki gatunku. Przykładem takich powieści jest cykl kryminałów historycznych zmarłego niedawno C.J. Sansoma o Matthew Shardlake’u, którego pierwszy tom Komisarz właśnie wznowiło Wydawnictwo Albatros.
Akcja serii kryminalnej C.J. Sansoma rozgrywa się w XVI wieku w Anglii i z marszu przywołuje w kilku aspektach skojarzenie z Imieniem róży Umberto Eco z tą zasadniczą różnicą, że choć autor Komisarza traktuje historię poważnie, jego powieści są zdecydowanie lżejsze i mniej erudycyjne, co nie znaczy, że nie dostarczają rozrywki na wysokim poziomie. Angażują do lektury od pierwszych stron, a ich starannie przemyślana intryga kryminalna nie pozwala na dłużej oderwać się od lektury.
Pierwsza połowa XVI wieku w Anglii to burzliwy czas rozdziału Kościoła od państwa, zapoczątkowany przez króla Henryka VIII. Trwa bezpardonowa walka z papieżem i instytucjami kościelnymi, a jednym z jej przejawów jest likwidacja zakonów, odsądzanych od czci i wiary. W jednym z nich, zarządzanym przez benedyktynów, dochodzi do morderstwa, którego ofiarą jest wysoki urzędnik wysłany do Scarnsea przez samego lorda Cromwella. Zamordowany komisarz miał nadzorować likwidację klasztoru. W związku ze sprawą do zakonu zostaje wysłany zaufany prawnik Crowella Matthew Shardlake. Jego przybycie do Scarnsea powoduje lawinę drastycznych zdarzeń, które kładą się długim cieniem zarówno na zakonnikach, jak i na samym królu i jego bezwględnych doradcach.
Komisarz rozpoczyna cykl siedmiu powieści, których głównym bohaterem jest ambitny prawnik Matthew Shardlake. Książki C.J. Sansoma to klasyczne kryminały historyczne z przemyślaną intrygą oraz sprawnie zarysowanym tłem historycznym. Zdaję sobie sprawę, że dla części czytelników może to być argument zniechęcający do sięgnięcia po tę serię, ale uspokajam. Owszem, historia jest nieodzownym elementem fabuły, jednak autor nie obciąża ani czytelnika, ani samej fabuły nadmierną wiedzą historyczną. Nawet bez znajomości dziejów Anglii odbiorca z satysfakcją śledzi poczynania Shardlake’a, ponieważ Sansom zadbał o równowagę między faktografią a fikcją, proponując klasyczny kryminał, tyle że osadzony w realiach XVI wieku i przyodziany w kostium historyczny. Sprytnie przy okazji łączy prawdę historyczną z efektowną dla czytelnika fikcją literacką.
Ta wielokrotnie nagradzana seria nie odniosłaby pewnie takiego sukcesu, gdyby nie postać tytułowego Komisarza. Matthew Shardlake jest dobrze napisanym bohaterem, który w pierwszym tomie odkrywa przed czytelnikiem tylko niektóre fakty ze swojego życia, ale przede wszystkim imponuje niezłomnym charakterem i analitycznym umysłem. Dzięki wrodzonej inteligencji, nabytej wiedzy i doświadczeniu, jest w stanie dostrzec wskazówki tam, gdzie nie widzą ich inni. Z racji swojej ułomności Shardlake ma także chwile słabości, ale dzięki nim bliżej mu do prawdziwego człowieka swoich czasów niż do kolejnego herosa literatury gatunkowej. Z (choć w przypadku kryminału brzmi to nieco niezręcznie) przyjemnością czytelnik śledzi kolejne etapy jego śledztwa, wraz z Matthew odkrywa ludzkie słabości i zastanawia się nad sensem służby Cromwellowi oraz królowi, dostrzegając coraz wyraźniej ich nikczemności i dwulicowość.
Słyszałem sporo dobrego o powieściach kryminalnych C.J. Sansoma, ale dopiero uważna lektura Komisarza uświadomiła mi, jak dobry to początek serii i jak udanie – póki co – wpisuje się w moje oczekiwania wobec literatury gatunkowej. Dlatego cieszę się, że kolejne części cyklu czekają na wznowienia wraz z ostatnim tomem, dotąd niepublikowanym po polsku. Dla miłośników zagadek kryminalnych, rozwiązywanych w nieco staroświeckim stylu, przywołującym na myśl klasykę gatunku – pozycja jeśli nie obowiązkowa, to na pewno warta bliższego poznania.
Informacje o książce
autor C.J. Sansom
tytuł Komisarz (Dissolution)
przekład Izabela Matuszewska
Wydawnictwo Albatros 2024
ocena 5/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem