Od dawna jestem zwolennikiem dawania drugiej ( a czasem nawet trzeciej) szansy autorkom i autorom, których poprzednie książki nie przypadły mi do gustu. Zdaję sobie sprawę, że na odbiór konkretnego tytułu ma wpływ wiele czynników i rzadko kiedy leżą one jedynie po stronie fabuły, czy stylu konkretnej powieści. Przyznam, że pierwsza na polskim rynku wydawniczym książka Freidy McFadden Zamknięte drzwi (tutaj) niespecjalnie przypadła mi do gustu za sprawą bardzo wtórnej fabuły i nie najlepszego przekładu – czego w sumie żałowałem, bo wciąż lubię thrillery psychologiczne i nadal z przyjemnością po nie sięgam.
Wiedziałem, że jeśli tylko pojawi się po polsku Pomoc domowa McFadden, na pewno po nią sięgnę. Raz, choćby po to, żeby sprawdzić, czy autorka ma jednak u mnie szansę i dwa, czy faktycznie bardzo pozytywne recenzje anglojęzycznych czytelników mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. I … bingo! Nowa powieść amerykańskiej autorki to klasyczny thriller psychologiczny wciągający od pierwszych rozdziałów, lektura z gatunku niełatwych do odłożenia, co prawda zbudowana ze znanych motywów, ale sprawiająca wiele radości z kontaktu z dobrze skrojoną prozą o typowo rozrywkowym charakterze.
Millie Calloway to typowa dziewczyna z przeszłością i po przejściach. Z racji nieciekawej sytuacji stara się za wszelką cenę znaleźć pracę, która pozwoli jej zapłacić rachunki i da szansę na przyzwoitą egzystencję. Dlatego nie może uwierzyć, kiedy udaje się jej dostać posadę pomocy domowej w okazałej rezydencji na Long Island u rodziny niczym z obrazka. Pani Winchester nie pyta o skomplikowaną przeszłość Millie, a dziewczyna skrzętnie unika odpowiedzi na trudne pytania. Trochę martwi ją tylko małe mieszkanko na poddaszu, ale jeśli ostatnio egzystowało się w samochodzie, trzeba doceniać to, co przynosi los. Pełnia szczęścia? Tak, ale do czasu, bowiem na oczach pomocy domowej idealne życie państwa Winchesterów rozpada się na kawałki, a próba odkrycia prawdy o rodzinie sprowadza na Millie śmiertelne niebezpieczeństwo.
Do entuzjastycznie ocenianych zewsząd książek podchodzę z przekornym dystansem, ale tym razem mogę napisać, że miłośnicy gatunku będą bardziej niż zadowoleni. Pomoc domowa to thriller psychologiczny niczym z definicji gatunku, pokręcona, pełna niedomówień opowieść o idealnej rodzinie, która skrywa mroczne sekrety. Autorka od początku wciąga czytelnika w lepką od kłamstw i insynuacji historię, w której niejasne zachowania bohaterów mają swoje głęboko skrywane źródło. Irytująca, ale i niezwykle przyjemna dezorientacja towarzysząca zarówno samej Millie, jak i czytelnikowi sprawia, że kartki powieści same się przewracają z nadzieją, że nagle wszystko się wyjaśni, a porozrzucane elementy skomplikowanej układanki wskoczą na swoje miejsce. Nic z tego, szczególnie, że Freida McFadden z powodzeniem stosuje tricki literackie typowe dla gatunku i umiejętnie wodzi czytelnika za nos. Pierwszoosobowa narracja oraz zmiana perspektywy nie są oczywiście żadną nowością, ale dobrze wykorzystane, stają się sprawnym narzędziem służącym do snucia angażującej opowieści. I fabuła Pomocy domowej jest tego najlepszym przykładem.
Lubię thrillery psychologiczne, przeczytałem ich sporo, dlatego mogę napisać, że gatunek niespecjalnie jest w stanie mnie czymś zaskoczyć. Czasem odnoszę wrażenie, że ich fabuły są do siebie podobne, ale to być może złudzenie wynikające z przesytu jedną tematyką. Pomoc domowa Freidy McFadden bazuje na znanych motywach, a konstrukcja fabuły opiera się na wielokrotnie wykorzystywanych elementach, ale … tym razem nie ma to większego znaczenia: historia Millie i rodziny Winchesterów jest solidnie zagmatwana, pełna napięcia trudnego do jednoznacznej definicji i niepokojąca sekwencjami następujących po sobie zdarzeń. Do pewnego momentu pozwala budować czytelnikowi potencjalne scenariusze zdarzeń, ale siłę powieści McFadden stanowi nieprzewidywalność, która jest jak wisienka na torcie, że o otwartym finale (tak, książka ma kontynuację!) nie wspomnę. Pomoc domowa potwierdziła zatem moją teorię, że nie należy skreślać autora lub autorki po jednej (oceniając subiektywnie) nieudanej książce. Gdybym ściśle stosował się do tej zasad, ominęłaby mnie świetna zabawa przy lekturze z gatunku nieodkładalnych.
Informacje o książce
autorka Freida McFadden
tytuł Pomoc domowa (The Housemaide)
przekład Elżbieta Pawlik
Wydawnictwo Czwarta Strona Kryminału 2023
ocena 5/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem