Pamiętam, że kilka lat temu niezwykle popularna w blogosferze była powieść Pax Sary Pennypacker. Mnie lektura tej książki ominęła, ale przecież nic straconego. Przeczytałem za to kolejną na polskim rynku wydawniczym historię spod pióra amerykańskiej autorki. Realny świat trafił w moje ręce w momencie, kiedy zmęczony kolejnymi kryminałami i thrillerami psychologicznymi, szukałem książki z zupełnie innego gatunku, ale niekoniecznie ciężkiego kalibru. I powieść Pennypacker Realny świat okazał się strzałem w dziesiątkę. Napisana w konwencji powiastki filozoficznej (ale takiej bardzo uproszczonej), historia jedenastoletniego Ware’a i jego nowej przyjaciółki Jolene to sympatyczna opowieść o wakacyjnej przygodzie, niepozbawiona jednak drugiego dna, poruszająca kilka ważnych tematów i budząca przy tym tak bardzo potrzebną nadzieję.
Ware miał spędzić te wakacje u babci, ale w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, plany spaliły na panewce. Rodzice zapisali chłopaka na miejskie półkolonie, podczas których, zamknięty w sobie Ware, miał uczyć się społecznych interakcji. I pewnie tak wyglądałyby letnie tygodnie, gdyby przez przypadek nie odkrył, że na tyłach zburzonego kościoła ktoś uprawia ogródek. Tym kimś była Jolene, która podobnie jak Ware, woli spędzać czas sama ze sobą. Mimo początkowej rezerwy, dzieci zaprzyjaźniają się, aby za jakiś czas wspólnie stawić czoła zagrożeniu, jakie czyha na ich enklawę spokoju w centrum miasta. I dopiero wtedy okaże się, czy są w stanie uratować swoje miejsce na Ziemi.
Książka Sary Pennypacker skierowana jest, co prawda, do młodego czytelnika a nawet do dzieci, ale to jedna tych opowieści, które mogą spodobać się także dorosłym odbiorcom. Szczególnie, że autorka w tej, w gruncie rzeczy, dość prostej historii porusza wiele ważkich tematów. Ware to typ samotnika – marzyciela, który żyje obrażeniami o średniowiecznych rycerzach- odważnych i honorowych, Jolene natomiast twardo stąpa po ziemi, surowością zachowania maskując lęki wyniesione z niestabilnego domu. Tych dwoje bohaterów bardzo się od siebie różni, ale w rzeczywistości wiele ich łączy. Początkowo, wspólna praca w ogródku to pasmo nieustających potyczek słownych, ale jak to w życiu bywa – nic tak nie łączy ludzi, jak wspólna sprawa. Niepozorne poletko na tyłach ruin kościoła staje się dla Ware’a i Jolene miejscem schronienia przed światem, który ich nie rozumie i ludźmi, którzy wiedzą lepiej, co jest dla nich dobre. Kiedy więc pojawia się realne zagrożenie, Ware, niczym średniowieczny rycerz, przysięgnie swojej nowej przyjaciółce, że uratuje ich miejsce na Ziemi.
Realny świat to powieść obyczajowa, z elementami powiastki filozoficznej, w stylu i wyrazie dostosowanym do czytelnika w wieku szkolnym, ale i dorośli mogą odczytać zawarte w niej wskazówki. Nadopiekuńczy rodzice Ware’a, a szczególnie matka, traktuje jedenastoletniego syna jak małe dziecko, przeciwko czemu on się buntuje. Wrażliwy, wycofany, ale i z niezwykłą fantazją, próbuje grać normalnego, w rozumieniu kochających go rodziców, nastolatka. Ponieważ jednak nie wychodzi mu to tak, jak sam by chciał, rodzi to nim bunt i rozczarowanie. Jolene, która na mniej szczęścia, jeśli chodzi o rodzinę, od dawna wie, że musi radzić sobie sama, choć nas, czytelników to przede wszystkim smuci. Są jednak w książce dorośli, którzy patrzą na dzieci inaczej niż cała reszta; babcia cierpliwie przyglądająca się powolnej przemianie wnuka, czy wujek – artysta, dzięku któremu Ware zakocha się w kręceniu filmów, to osoby, bez których nastolatek miałby bardzo pod górkę. A tak, otoczony bliskim, zaprzyjaźniony z Jolene, z jasno określonym celem, chłopak ma szansę zawalczyć o siebie, o swoją wolność osobistą i prawo do bycia talkim, jakim chce być. Kojąca, budząca nadzieję i przywracająca wiarę w drobne gesty opowieść o sile wyobraźni, miłości i przyjaźni. Prosta, ale jednocześnie ponadczasowa. Warta czytelniczej uwagi.
Informacje o książce
autorka Sara Pennypacker
tytuł Realny świat
tytuł oryginału Here in the Real World
przekład Teresa Tyszowiecka – Tarkowska
Wydawnictwo IUVI
miejsce i rok wydania Kraków 2020
liczba stron 312
egzemplarz recenzencki – finalny
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Wydawnictwu IUVI za współpracę recenzencką